Usuwać grzech radykalnie, jednym ostrym cięciem. W Królestwie Niebieskim nie ma miejsca dla grzechu, Chrystus mówi, że „zdobywają je ludzie gwałtowni” (Mt 11,12). Gwałtowni, czyli zdolni do radykalnych rozwiązań w kwestii własnej grzeszności. Czy jesteście wystarczająco radykalni w stosunku do tego grzechu w waszej codzienności?
Samobójstwo jest najpoważniejszym powikłaniem depresji. Jednak z badań wynika, że większość osób z depresją, które próbowały popełnić lub popełniły samobójstwo, nie było leczonych farmakologicznie i nie korzystało z pomocy psychologicznej. W Polsce liczba samobójstw sięga kilku tysięcy rocznie. W ostatnich latach obserwuje się rosnącą ich liczbę wśród młodzieży, choć ciągle najwyższy wskaźnik samobójstw jest wśród osób, które przekroczyły 45. rok życia. spis treści 1. Depresja przyczyną samobójstwa 2. Próba samobójcza ucieczką od życia 3. Czynniki ryzyka popełnienia samobójstwa 4. Zaburzenie depresyjne 5. Sygnały możliwości popełnienia samobójstwa 6. Mity na temat samobójstwa rozwiń 1. Depresja przyczyną samobójstwa Trzeba podkreślić, że myśli samobójcze są objawem choroby, a nie świadomą decyzją. Osoba chora na depresję może mieć zmieniony osąd siebie i rzeczywistości i to depresyjny sposób myślenia popycha ją do popełnienia samobójstwa. Jeśli do myśli samobójczych dołączą się tendencje samobójcze, taką osobę należy niezwłocznie skierować do szpitala psychiatrycznego celem zapewnienia opieki i zintensyfikowania leczenia. Zobacz film: "Samobójstwa nastolatków" Myśli samobójcze w depresji świadczą o jej krańcowym nasileniu. Zazwyczaj poprzedzane są wystąpieniem myśli rezygnacyjnych. Dla człowieka chorego na depresję myśli samobójcze są często naturalną konsekwencją braku nadziei, niewiary w możliwość rozwiązania trudnych problemów, są podpowiedzią rozwiązania owych problemów – to forma uwolnienia się od niemożliwie, wydawałoby się, ciężkiego życia. Trudno jest wyeliminować takie myśli. Nie da się przekonać chorego na depresję, chcącego popełnić samobójstwo, że nie warto, że życie jest piękne itp. Wynika to z bezkrytycyzmu chorego – chory jest zdolny oceniać siebie, swoją przyszłość tylko z pozycji depresji. Samobójstwo rozszerzone występuje, gdy przed popełnieniem samobójstwa samobójca pozbawia życia inne osoby. Tak tragiczne w skutkach zdarzenie często jest związane z najpoważniejszą, psychotyczną chorobą psychiczną samobójcy. Nie zawsze myśli samobójcze są objawem depresji. Takie myśli mogą pojawić się także u człowieka zdrowego, pod wpływem obciążających go trudności życiowych. Mogą one wystąpić jako reakcja na stres, którego poziom przekracza próg indywidualnej wytrzymałości człowieka. Różnica polega na tym, że u osoby zdrowej takie myśli nie trwają permanentnie, nie są czymś dla człowieka obciążającym na tyle, aby nie móc się od nich oderwać. 2. Próba samobójcza ucieczką od życia Większość osób z myślami samobójczymi w depresji tak naprawdę nie chce umrzeć, ale jednocześnie bardzo chce się uwolnić od swojego cierpienia, bo nie są w stanie z nim żyć. A zatem próba samobójcza to raczej ucieczka od cierpienia, a nie od życia. Należy wyróżnić trzy podstawowe pojęcia, które nie są zamienne: myśli samobójcze – chory myśli o samobójstwie, planuje, odczuwa potrzebę zrobienia tego; próba samobójcza – nie doprowadza do śmierci. W takiej sytuacji jest raczej manifestacją bezradności pacjenta i próbą wołania o pomoc. Zdarza się 15-krotnie częściej niż samobójstwa dokonane; dokonane samobójstwo – doprowadzające do śmierci. Jest to jedna z najczęstszych przyczyn śmierci w populacjach cywilizowanych i druga przyczyna zgonów u młodzieży. Około 65% przypadków samobójstw wiąże się z chorobą psychiczną, przede wszystkim z depresją. Z danych wynika, że próbę samobójczą częściej podejmują kobiety, ale to mężczyźni częściej popełniają samobójstwo (2-3 razy częściej). Można by powiedzieć, że mężczyźni są bardziej zdecydowani, by odebrać sobie życie i ich próby samobójcze, choć rzadsze niż u kobiet, są skuteczniejsze. Należy wiedzieć i pamiętać, że każda próba samobójcza zwiększa ryzyko popełnienia samobójstwa dokonanego. Wielu pacjentów w ciągu roku ponawia próby samobójcze, największe ryzyko przypada na pierwsze 3 miesiące. Stąd nie wolno lekceważyć żadnej takiej sytuacji. Ryzyko próby samobójczej jest różne w zależności od etapu choroby. Największy stopień zagrożenia przypada na początek zachorowania na depresję (pierwszy epizod choroby, pierwsze wizyty u lekarza i konfrontacja z nową sytuacją), szczególnie niebezpieczny jest pierwszy rok choroby. Duża ilość nawrotów depresji zwiększa pesymizm chorego, osłabia jego wiarę w możliwość uwolnienia się od choroby, co łącznie z narastającymi problemami rodzinnymi, wynikającymi z częstych hospitalizacji, może zwiększyć zagrożenie próbą samobójczą. Szczególnej ostrożności wymaga również końcowy okres każdego epizodu depresji, ponieważ w trakcie następowania poprawy, objawy chorobowe znikają nierównocześnie i w związku z tym, prawidłowej już aktywności pacjenta może towarzyszyć ciągle obniżony nastrój. W takiej sytuacji zwiększona ruchliwość chorego ułatwia mu popełnienie samobójstwa. W okresie remisji także mogą zaistnieć okoliczności predysponujące do popełnienia próby samobójczej. Chodzi tu głównie o przypadki remisji niepełnej, w której nadal utrzymuje się umiarkowane obniżenie nastroju, dolegliwości lękowe, bezsenność, połączone z poczuciem chorego, iż nie wróci on do swojej przedchorobowej sprawności. 3. Czynniki ryzyka popełnienia samobójstwa Bez względu na to, czy myśli samobójcze są częścią depresji, czy innego zaburzenia psychicznego, stanowią ryzyko popełnienia samobójstwa. Z dużym ryzykiem popełnienia samobójstwa związane są: głębokie poczucie winy i beznadziejności; przekonanie o znajdowaniu się w sytuacji bez wyjścia; wysoki poziom lęku, szczególnie, jeśli wiąże się on z tzw. niepokojem psychoruchowym (stan, w którym pacjent z powodu lęku nie może znaleźć sobie miejsca, podejmuje wiele różnych bezcelowych czynności); znaczny stopień zahamowania psychoruchowego, który może również okazać się groźny w związku z możliwością występowania nagłego, niespodziewanego odhamowania. Poza chorobami psychicznymi i depresją, czynnikami zwiększającymi ryzyko popełnienia samobójstwa (często towarzyszącymi depresji) są: próby i myśli samobójcze w wywiadzie, samobójstwa wśród krewnych, rodziców, bliskich osób, płeć męska, starszy wiek, osamotnienie, izolacja chorego od otoczenia, śmierć bliskich osób, brak pracy, brak wykształcenia, choroby przewlekłe, szczególnie te związane z przewlekłym bólem, kalectwem, nowotwory, u kobiet rosnące ryzyko w okresie przełomów hormonalnych: ciąża, poród, menopauza. 4. Zaburzenie depresyjne Mówienie, że chorego do samobójstwa skłania poczucie beznadziejności, winy, niemożności uzyskania pomocy, uwolnienia się od swojego cierpienia, przekonanie o istnieniu sytuacji bez wyjścia, jest sporym uogólnieniem, ponieważ tak naprawdę opis ten stanowią cechy charakterystyczne dla przebiegu depresji, a mimo to nie każdy chory podejmuje próbę samobójczą. Wykazano, że ryzyko samobójstwa związane jest z dodatkowymi elementami: wysokim poziomem lęku, niepokojem psychoruchowym, zaburzeniami snu, poczuciem beznadziejności, sytuacji bez wyjścia, braku pomocy ze strony najbliższych oraz lekarzy, przekonaniem o ciężkiej, nieuleczalnej chorobie, czasem z urojeniami, poczuciem winy, przekonaniem o popełnieniu ciężkich grzechów, przestępstw, nastrojem dysforycznym (reagowaniem rozdrażnieniem, złością, agresją na błahe czynniki), odczuwaniem przewlekłego bólu, występowaniem przewlekłych chorób somatycznych, zaburzeniami snu, bezsennością. Największe ryzyko samobójstwa w depresji istnieje na początku choroby, przy pierwszym jej epizodzie lub na początku kolejnych jej epizodów i w czasie ustępowania choroby. Początkowo, gdy chory nie jest jeszcze leczony, nie korzysta z pomocy psychiatry lub psychologa albo korzystał, ale samodzielnie przerwał branie leków, nasilenie objawów depresji jest bardzo mocne. Pierwsze wizyty u psychiatry, rozpoczęcie leczenia także stawiają pacjenta w trudnej sytuacji. Kolejny moment to ten, gdy rozpoczyna się farmakoterapię – jej pierwsze 2-3 tygodnie wiążą się z największym ryzykiem samobójstwa. W bardzo nasilonych objawach depresji chory ma na tyle obniżoną aktywność, że nawet pomimo istnienia myśli samobójczych, nie jest w stanie ich zrealizować. Natomiast działanie leków pojawia się nierównomiernie, tzn. najszybciej polepsza się aktywność chorego, a dopiero po 2-3 tygodniach stałego leczenia poprawia się nastrój – w takiej sytuacji zwiększona „ruchliwość” chorego ułatwia mu popełnienie samobójstwa. Później konfrontacja chorego ze środowiskiem, powrót do normalnego życia codziennego, szczególnie w sytuacji niepełnego powrotu do zdrowia, obniżonego nastroju, wzmagają poczucie utraty czegoś z powodu depresji i niemożności powrotu do życia sprzed choroby. Ważne jest także, by wiedzieć, czy pacjent przyjmuje regularnie leki. Przerwanie ich stosowania może być bardzo groźne i wiąże się z nawrotem depresji. W żadnej z tych chwil chory nie powinien być sam i samodzielnie sobie z tym radzić. Dlatego tak ważna jest rola rodziny w procesie leczenia depresji. 5. Sygnały możliwości popełnienia samobójstwa Naszą uwagę powinno zwrócić wiele zachowań chorego. Plany samobójcze są bardzo często ujawniane przez chorych. Mówią o tym, że nie widzą sensu życia, że nie mogą tak żyć. Interesują się tematem śmierci. Często zdarza się, że osoba zdecydowana na samobójstwo zaczyna porządkować wszystkie swoje sprawy: spłaca długi, odwiedza rodzinę, pisze testament, porządkuje rzeczy osobiste. Chce uporządkować swoje życie przed śmiercią. Osoby z myślami samobójczymi często zgłaszają się do różnych lekarzy, do lekarza rodzinnego, psychiatry. Skarżą się na wiele dolegliwości, o nieznanym pochodzeniu i przyczynie. Czasem bywa też inaczej – chory, który dotychczas skarżył się na wiele dolegliwości, nagle przestaje o nich mówić, jest spokojny, ma lepszy nastrój. Często taka zmiana wynika z podjęcia decyzji o samobójstwie, chory jest spokojny, że już niedługo „wszystko się rozwiąże”, uwolni się od cierpienia. W przypadku podejrzeń lub obaw, że bliska osoba ma myśli samobójcze, należy poprosić o pomoc lekarza rodzinnego lub psychiatrę. Nie można zostawić takiej osoby samej – stale ktoś powinien przy niej być. Często nie chodzi tylko o bezpieczeństwo takich osób, lecz także o to, że potrzebują w takiej chwili czyjejś bliskości. Zaleca się usunięcie z domu wszystkich leków, środków chemicznych, ostrych przedmiotów, broni. Gdy istnieje duże ryzyko podjęcia próby samobójczej, chory powinien być hospitalizowany w szpitalu psychiatrycznym. W takiej sytuacji nie jest wymagana do tego jego zgoda, ponieważ ustawa o ochronie zdrowia psychicznego zezwala na umieszczenie pacjenta w szpitalu w sytuacji, gdy zagrożone jest jego lub innych osób życie. Uzyskanie pomocy, wsparcia, poczucia bliskości i braku osamotnienia przy jednoczesnej farmakoterapii sprawia, że samopoczucie chorego się poprawia i wraca mu chęć do życia. Oczywistym wydaje się fakt, że myśli samobójcze, szczególnie kiedy mają charakter uporczywy i nawracający, niosą ze sobą poważne zagrożenie życia człowieka. Współwystępowanie w obrazie chorobowym tzw. objawów wytwórczych (urojenia, omamy) wymaga natychmiastowej interwencji, zwłaszcza, że mogą one doprowadzić do tzw. samobójstwa rozszerzonego. Poprzez samobójstwo rozszerzone rozumie się sytuację, w której osoba chora na depresję psychotyczną podejmuje decyzję o zabiciu nie tylko siebie, ale również swoich najbliższych (dzieci, współmałżonka) w przekonaniu, iż w ten sposób uchroni ich przed nieuniknionym cierpieniem, karą czy prześladowaniem. Poważnym zagrożeniem dla człowieka z depresją są również problemy ze snem. Szczególnie niebezpieczne bywa przedwczesne budzenie się – chorujący na depresję, nie mogąc ponownie zasnąć, czuje się w środku nocy bezradny, bezczynny i osamotniony. Warto przy tym pamiętać, że wczesne godziny poranne wiążą się również z największym nasileniem objawów depresji. Można sobie wyobrazić osobę bardzo cierpiącą, pozbawioną nadziei, targaną lękiem, poczuciem winy, dramatycznym przewidywaniem czarnej przyszłości, która budzi się o 1-2 w nocy, wokół jest ciemno, wszyscy śpią, nie ma do kogo się odezwać, uzyskać pomocy. W takich chwilach jedynym wyjściem wydaje się zakończenie życia. 6. Mity na temat samobójstwa „Osoba, która chce popełnić samobójstwo, nie mówi o tym. Jeśli ktoś mówi, to znaczy, że nie chce tego tak naprawdę zrobić, tylko straszy otoczenie.” Nic bardziej mylnego. Aż 80% samobójców mówi wcześniej o swoich zamiarach bliskim lub lekarzowi. Pozostali sygnalizują to w mniej bezpośredni sposób – interesują się tematem śmierci, myślą o bezsensie życia, że nie są niezastąpieni, o uldze, jaką mogłaby im przynieść, np. śmiertelna choroba. Czasem są to koszmary senne, np. o pogrzebach, umieraniu. „Osoba, która chce popełnić samobójstwo, stroni od towarzystwa, chce być sama.” Czasem tak jest. Jednak częściej lęk związany z decyzją o odebraniu sobie życia i strach sprawia, że chorzy ci szukają kontaktu z bliskimi osobami, mają potrzebę bliskości. Częściej odwiedzają znajomych, chodzą do lekarzy, nawet jeśli wcześniej tego nie robili, zgłaszają różne dolegliwości. Poza „wygadaniem się” mają oni często potrzebę powiedzenia o swoich myślach, chęci odebrania sobie życia. Takich osób należy uważnie słuchać. „Zapytanie chorego na depresję, czy ma myśli samobójcze, może skłonić go do popełnienia samobójstwa, a nawet jeśli ma myśli o odebraniu sobie życia, to nie powie nam prawdy.” To, czy chory na depresję popełni samobójstwo, jest tylko jego decyzją i pytanie o to na pewno nie skłoni go do tego. Wielu chorych boi się o tym mówić, dlatego wręcz czekają, aż się ich o to zapyta, by mogli o tym powiedzieć. I nie musi tego robić lekarz. Może to być bliska osoba, która będzie mogła pomóc choremu w leczeniu i towarzyszyć mu w nim. Często boimy się o to pytać, bo nie wiemy, co powinniśmy zrobić, jak zareagować w sytuacji, gdy ktoś odpowie: „Tak, mam myśli samobójcze”. „Samobójca zawsze chce odebrać sobie życie, więc może nie powinno się go ratować, bo i tak prędzej czy później znowu spróbuje sobie odebrać życie.” Większość ludzi podejmujących próbę samobójczą czyni to z poczucia bezsilności i niemożności poradzenia sobie z własnym cierpieniem – w ten sposób woła o pomoc. Nawet jeśli ktoś przejawia silne chęci odebrania sobie życia, często jest to chwilowe, a odpowiednia pomoc i leczenie zmieniają takie nastawienie. „Chory, który chciał popełnić samobójstwo, zaczyna zachowywać się spokojniej, ma lepszy nastrój, nie ma już myśli samobójczych.” W takiej sytuacji może być wręcz odwrotnie. W przypadku bardzo ciężkiej, długotrwałej depresji i dodatkowych czynników ryzyka takie zachowanie może świadczyć o podjęciu decyzji o samobójstwie. Chory jest spokojny, bo wie, że niedługo skończy się jego cierpienie, ma plan, jak to zrobić. Gdy jego bliscy cieszą się, że lepiej się czuje, pod tą maską rozgrywa się dramat. Duża ilość prób samobójczych i związana z nimi wysoka śmiertelność wynika w znacznym stopniu z fałszywych przekonań na temat samobójstwa. Bardzo powszechna wydaje się być opinia, iż ludzie, którzy chcą popełnić samobójstwo, nikomu o tym nie mówią i w związku z tym, jeżeli ktoś „afiszuje się” z chęcią odebrania sobie życia, to na pewno nie chce tego naprawdę zrobić, a tylko pragnie wpłynąć na otoczenie. Nic bardziej mylnego! Aż 80% samobójców mówi jasno o swoich zamiarach najbliższym osobom lub lekarzowi. Z pozostałych 20% znaczna część sygnalizuje w różny, niebezpośredni sposób, iż ma zamiar odebrać sobie życie. Myśli samobójcze mogą w tych przypadkach przejawiać się rozważaniami o bezsensie życia, uldze, uwolnieniu od kłopotów, jakie może dać ulegnięcie wypadkowi czy zachorowanie na śmiertelną chorobę. Ponadto, osoby z tendencjami samobójczymi często podkreślają, iż nie są niezastąpione i ani świat, ani rodzina nie ucierpią na tym zbytnio, gdyby ich nie było. Myśli samobójcze mogą się również ukrywać pod postacią koszmarnych snów o pogrzebie, umieraniu. Lęk związany z podjęciem decyzji o odebraniu sobie życia często uniemożliwia mówienie wprost o samobójstwie, jednocześnie kiedy człowiek się boi i kiedy znajduje się w obliczu dramatycznej, ostatecznej sytuacji pojawia się naturalna potrzeba kontaktu z innymi, potrzeba bliskości. W takiej sytuacji osoby myślące o samobójstwie zaczynają częściej niż zwykle odwiedzać znajomych, zjawiają się u lekarza, zgłaszając różne niejasne dolegliwości, nie umiejąc wyjaśnić, jaka jest dokładnie przyczyna ich wizyty. Badania pokazują, że bardzo duża część ludzi, którzy popełnili samobójstwo odwiedza lekarza pierwszego kontaktu lub psychiatrę w ciągu miesiąca poprzedzającego próbę. Wynika z tego ważny wniosek – powinniśmy uważnie oraz cierpliwie słuchać ludzi obarczonych zwiększonym ryzykiem samobójstwa i zawsze starać się dowiedzieć, czy poza zwykłą potrzebą „wygadania się” nie mają nam do przekazania jakiejś niepokojącej informacji. Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Samookaleczanie i myśli samobójcze? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web

Mam 20 lat, jestem studentką, mam kochających rodziców, chociaż nie żyją ze sobą w zgodzie, to potrafią okazać mi miłość. Gdy byłam młodsza moi rodzice chcieli się rozwieść, strasznie przeżywałam tę trudną sytuacje w domu razem z moim starszym bratem, miałam dzięki niemu wsparcie dopóki później się nie ożenił, mimo to w tym okresie pojawiały się u mnie myśli samobójcze (siedząc w kuchni i patrząc się na nóż wyobrażałam sobie jak wbijam go sobie w ciało i jak się wykrwawiam, zastanawiając się czy ktoś by mnie znalazł, czy ktoś by przyszedł na mój pogrzeb, czy komuś byłoby żal). Gdy miałam 8 lat przeżyłam straszną traumę gdyż na moich oczach próbowano zabić mojego ojca, gdyby nie moja babcia pewnie już bym go nie miała, zamiast myśleć trzeźwo i pomóc zaczęłam uciekać i drzeć się jak oszalała. Nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło. Później zaczęłam mieć objawy hipochondrii, doszło do tego, że potrafiłam wywołać stan podgorączkowy, cały czas wydawało mi się, że mam zapalenie wyrostka robaczkowego (mimo młodego wieku interesowałam się medycyną, sporo wiedziałam o różnych urazach), dochodziło do tego, że bałam się zasnąć tak bardzo, że dochodziło u mnie do lekkich wstrząsów epileptycznych, nie potrafiłam ich powstrzymać, nikomu o tym nie mówiłam. Później zaczęłam sama z tym walczyć, rodzice ciągle mi mówili, że nie jestem chora, że nie mam objawów wyrostka. I jakoś z tego wyrosłam. W szkole ciągle mi dokuczano, bo miałam inne podejście do życia, inaczej się ubierałam, w podstawówce chłopcy się ze mną bili i rzucali obelgi, dzięki takim doświadczeniom stałam się twardsza no i za taką mnie uważano, nie dawałam sobie w "kaszę dmuchać". W gimnazjum marzyłam o tym, że zmieniając szkołę (przechodząc do liceum) zmieni się także moje życie, że z brzydkiego kaczątka zmienię się w łabędzia, wszyscy uważali mnie bowiem bardziej za chłopczycę niż za dziewczynę, z którą można było się związać. Po przejściu do liceum, niestety pojawiły się problemy w rodzinie, z nikim nie dzieliłam się tym, wszystko zostawało w ścianach domu. Zaczął się alkohol i ucieczka od wszystkiego, zaczęły się myśli samobójcze… Można powiedzieć, że alkohol odciągał złe myśli. Bałam się także zbliżyć do kogoś obcego, bałam się odtrącenia, niepowodzenia i braku odwzajemnienia mojej miłości. Dużo chłopaków zabiegało o mnie, ale wszystkich odtrącałam, dopiero w drugiej liceum znalazł się ktoś, komu zaufałam, niestety źle ulokowałam swoje uczucia. Mimo iż wspierał mnie w trudnych chwilach, był przy mnie kiedy uciekałam z domu, bo nie mogłam wytrzymać krzyków rodziców, niestety później sam zaczął mnie krzywdzić ograniczeniami, odciął mnie od znajomych i przyjaciół mówiąc i wpierając mi, że go zdradzam, doszło nawet do tego, że nie mogłam się odezwać do żadnego chłopaka, a nawet umówić z koleżanką, bo węszył w tym wszystkim jakiś spisek, a ja, żeby go nie ranić, nie wychodziłam nigdzie. Po 1,5 roku rozeszliśmy się, ciągle ze mną zrywał i do mnie wracał, moja cierpliwość miała swoją granicę, poczułam, że znajduję się w chorym punkcie, przez niego także miałam stany depresyjne i próby samobójcze - w zimie chciałam skoczyć do rzeki, ale jakby to powiedzieć on wiedział gdzie mnie szukać i w ostatniej chwili wszystkie moje plany zniwelować. Zaraz po rozstaniu poznałam wspaniałego chłopaka, można powiedzieć, że dla niego trochę przyspieszyłam rozstanie. Był dla mnie prawdziwą ostoją i wsparciem, przy nim nigdy nie czułam się samotna, zawsze mnie wspierał, wtedy wreszcie poczułam, że znalazłam sens i miejsce w swoim życiu. Jeszcze zanim staliśmy się parą miał dziewczynę, zdradził ją ze mną tzn. wyznał mi miłość i powiedział, że może ją zostawić dla mnie, a ja jak to młoda nastolatka, która poczuła się w końcu ważna dla kogoś zgodziłam się. Czekałam na niego dwa miesiące aż rozstanie się ze swoją dziewczyną, później musieliśmy ukrywać nasz związek w szkole, żeby ta dziewczyna się nie dowiedziała, strasznie mnie to dobijało, znowu popadałam w alkoholizm, dochodziło do tego, że piłam sama w domu. Po maturze doczekałam się wolności wyznawania swoich uczuć, ale sielanka nie trwała długo. Po wakacjach chłopak mnie zostawił, przez to że miałam zmienne nastroje, popadałam ze skrajności w skrajność i nie potrafiłam okazać mu uczucia tak, jak on sobie tego życzył, to był straszny cios. Mimo to walczyłam o niego aż pół roku, gdyż wmawiał mi, że nie wie czy mnie kocha, w sumie do teraz mi to mówi, dalej mam z nim kontakt i bardzo go potrzebuję, mimo to on mnie nie chce i woli ograniczyć spotkania po to by móc się uczyć na studia i zając pracą. Zrozumiałam po jakimś czasie, że inne rzeczy są ważniejsze niż ja, także dałam sobie trochę spokoju i już o niego nie walczę, a mimo to cierpię niezmiernie. W tym czasie zaczęły się myśli samobójcze, samookaleczenia (tnę się żyletką) aż któregoś dnia nie wytrzymałam i powiedziałam mamie, że chce iść do psychologa. Chodzę, ale to nic mi nie daje, pani psycholog każe mi iść do psychiatry, ale boje się, że okaże się, że jestem jakaś niepełnosprawna psychicznie i będę musiała przyjmować leki - już wolę skończyć z tym życiem niż się faszerować jakimiś chemicznymi specyfikami. Przez to wszystko zmieniłam się z pogodnej osoby na zrzędliwą i cyniczną. Czy jest dla mnie jakiś ratunek? KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu Profilaktyka udaru mózgu Udar mózgu, inaczej wylew, jest zespołem objawów klinicznych, które wiążą się z nagłym wystąpieniem zaburzenia czynności mózgu. Utrzymuje się on dłużej niż dobę, a u podłoża nie leży inna przyczyna niż naczyniowa. Profilaktyka udaru mózgu w bardzo dużym stopniu pomaga zapobiec jego wystąpieniu.

Myśli samobójcze są dla mnie tym, jak się czuję, gdy moja walka wydaje się nie mieć wrażenia. Kiedy świat jest nie do życia i nie mam nadziei, że uda mi się go zmienić, chcę zniknąć” – mówią. Są jednak ludzie, którzy znajdują ukojenie w myślach samobójczych i nie postrzegają ich jako coś przerażającego, ale jako
zapytał(a) o 16:11 Czy myśli i próby samobójcze to grzechy ciężkie z których trzeba sie spowiadać? I samookalczanie siebie ?boje sie z tego spowiadac, ale czuje ze wiem jak to zrobic. Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 17:22 Według KK jest to grzechem, ale zamiast rozmowy z księdzem(która nic nie da), proponowałabym rozmowę z psychologiem. nuut odpowiedział(a) o 17:23 Według Kościoła pewnie tak, bo w końcu to pewne okazywanie braku poszanowania dla życia, które jest święte. Supreme. odpowiedział(a) o 16:12 Myślę, że to grzech. Ksiądz nie powinien Ci nic mówić, ani potem wypominać ponieważ nie może nikomu mówić z czego się spowiadasz. tak to grzechy ciężkie, a co do księdza zgadzam się z pierwszą wypowiedzią ; ) blocked odpowiedział(a) o 16:16 to zależy od tego kim jesteś ? katolikiem, Ateistą , Muzułmaninem blocked odpowiedział(a) o 16:33 Jak masz myśli i próby samobójcze z powodu dużego stresu, choroby psychicznej itd. nie masz grzechu, wydaje mi się że tak samo jest z samookaleczeniem blocked odpowiedział(a) o 21:41 Tak, są to grzechy ciężkie przeciw przykazaniu "Nie zabijaj". Trzeba się z nich spowiadać. Powiedz normalnie "miałam myśli i próby samobójcze, okaleczałam swoje ciało". Ja również się z tego spowiadałam. Księdza obowiązuje tajemnica spowiedzi, więc nie może nikomu powiedzieć. mysli i samookaleczenie mozna sie z tego spowiadacale proby samobójcze to grzech smiertelny blocked odpowiedział(a) o 22:08 Zamiast się spowiadać lub nie, radzę zacząć czytać Biblię i leczyć chorobę (nieodrodzone serce), nie objawy (grzechy). PawełP odpowiedział(a) o 18:03 Tak, rzeczy które wymieniłaś są grzechami. Jeżeli jest się nie do końca pewnym czy dany czyn był grzechem lekkim czy ciężkim to lepiej pójść do spowiedzi i go wyznać. W innym razie mogą człowiekiem targać wątpliwości i dopóki się z niego nie wyspowiada to nie zazna niekiedy robi różne złe rzeczy, o których wstydzi bądź boi się później na spowiedzi powiedzieć. Jednak trzeba je wyznać, przedstawiając je zgodnie z prawdą. Gdy się tego nie zrobi to mogą pojawiać się po spowiedzi wyrzuty sumienia i wątpliwości, właśnie z tego powodu że się ich nie że Szatanowi, nieprzyjacielowi człowieka, zależy na tym abyśmy na spowiedzi zataili jakieś grzechy bądź je chodzi o wstyd to zawsze można pójść wyspowiadać się do innego kościoła niż parafialny, gdzie są zamykane konfesjonały. W niektórych konfesjonałach są dodatkowo mgliste folie i dzięki temu kapłan nas nie widzi, ani my jego.„Najświętszy i najmądrzejszy spowiednik nie może wlać w duszę tego, co pragnie, jeśli dusza nie będzie szczera i otwarta. Dusza nieszczera, skryta, naraża się na wielkie niebezpieczeństwo w życiu duchowym.” ( Moja, jak się przygotowujesz w Mojej obecności, tak się i spowiadasz przede Mną; kapłanem się tylko zasłaniam. Nigdy nie rozbieraj, jaki jest ten kapłan, którym się zasłoniłem, i tak się odsłaniaj w spowiedzi, jako przede Mną, a duszę twoją napełnię światłem Moim.”Jezus Chrystus do ( kiedy przystępujesz do spowiedzi świętej, do tego źródła miłosierdzia Mojego, zawsze spływa na twoją duszę Moja krew i woda, która wyszła z serca Mojego, i uszlachetnia twą duszę...Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. Tu nędza duszy spotyka się z Bogiem miłosierdzia.”Jezus Chrystus do ( najpierw w domu trzeba wzbudzic w sobie zal za ten grzech rozmawiajac z bogiem dlugo i wyznac mu go z zalem potem isc do spowiedzi i nie bac sie bo to jezus tam bedzie nas sluchal samobójstwo jest to grzech ciężki . musisz się wyspowiadać i porozmawiać z psychologiem a szczególnie z rodzicami nie bój się tego powiedzieć Digra odpowiedział(a) o 22:24 Według Kościoła Katolickiego- tak. Najlepiej idź do zaufanego księdza, który ci pomoże, zamiast się oburzać i wyzywać. Zawsze możesz iść do spowiedzi w innej parafii lub w innym mieście. I po kłopocie. Rozmowa z psychologiem, a może i psychiatrą- potrzebna i to bardzo. jeśli masz do dupy życie i wszystko ci się wali to masz prawo do takich myśli nikt ci nie zabrania a spowiadać bm ci nie wolał bo potem by coś ksiądz gadał . FreX odpowiedział(a) o 21:48 samookaleczanie to nie tyle grzech co choroba/nałógz tego się leczy Uważasz, że ktoś się myli? lub
Udar mózgu stanowi 80 proc. wszystkich udarów i jest jednym z powikłań zatorowych chorób serca. Będąc główną przyczyną niesprawności osób po 40 roku życia, stanowi trzecią w kolejności przyczynę zgonów. O przyczynach powstawania udaru mózgu, opowiada prof. Janina Stępińska, kardiolog. Lek. Bertrand Janota Psychiatra , Warszawa.
Myśli samobójcze są właściwie pokusą, dopóki nie przeradzają się w przyzwolenie i zamiar. Należy je wyznać w spowiedzi, ponieważ- nie zawsze wiadomo, czy już był zamiar czy nie,- pokusa ujawniona traci na sile, gdyż szatan jest skuteczniejszy w ukryciu, będąc sam na sam z kuszonym człowiekiem, i boi się ujawnienia swojego samobójcze wynikają zwykle ze stanu depresji, czyli zaburzenia duchowo-psychicznego czy nawet schorzenia. Jego przyczyny mogą być różne i są zwykle złożone:- skłonność genetyczna- styl życia, w tym także relacje międzyludzkie, odżywianie, sport stan duchowy, czyli brak światła wiary i grzechy, zwłaszcza nałogowe. Jak w przypadku każdego schorzenia i zaburzenia, należy poznać przyczynę oraz zastosować odpowiednie dostępne środki. Najważniejsza jest spowiedź święta, gdyż leczy ona duchowo, oczywiście o ile jest szczera. Należy w niej wyznać także tego typu myśli, gdyż pochodzą one na pewno od złego, nawet jeśli bezpośrednią przyczyną są predyspozycje czy czynniki naturalne (środowisko, odżywianie, styl życia itp.). Oczywiście nie należy zaniedbać także środków naturalnych, czyli podjęcie zdrowego trybu życia - zwłaszcza ruch na świeżym powietrzu i zdrowe odżywianie. To zwykle ma znaczny wpływ na stan psychiczny. Jeśli podjęte środki nie wystarczą, wówczas należy szukać pomocy psychologa czy psychiatry.
Samobójstwu najlepiej zapobiegać, rozmawiając o nim. Kiedy zauważymy, że osoba z naszego otoczenia ostatnio zmieniła swoje zachowanie, jest wycofana, smutna lub bardziej drażliwa Mógłbym odpowiedzieć, krótko „Tak, ale…” no właśnie. Ale. Człowiek popełniający samobójstwo występuje przeciwko przykazaniu „Nie zabijaj”. Każdy zatem akt przeciwko życiu będzie więc wyrazem braku szacunku wobec jego Dawcy, czyli Bogu. Katechizm Kościoła Katolickiego pisze: Każdy jest odpowiedzialny przed Bogiem za swoje życie, (…) Jesteśmy zarządcami, a nie właścicielami życia, które Bóg nam powierzył.” (KKK 2280) Czas nam dany jest jak mieszkanie na wynajem – to od nas zależy jak o niego zadbamy, jak go wykorzystamy. W chwili decyzji o samobójstwie człowiekiem targają olbrzymie emocje, często dochodzi do tego głęboka depresja i inne zaburzenia. Osoba ta nie jest w pełni poczytalna, stąd nie może świadomie popełnić grzechu. Kościół opierając się na badaniach naukowców uznaje, że: „Ciężkie zaburzenia psychiczne, strach lub poważna obawa przed próbą, cierpieniem lub torturami mogą zmniejszyć odpowiedzialność samobójcy” (KKK 2282). Rodzi to kolejne pytanie: Czy samobójcy będą potępieni? To nie my jesteśmy sędziami, stąd nie możemy powiedzieć, że każdy samobójca jest potępiony. „Bóg, w sobie wiadomy sposób, może dać im możliwość zbawiennego żalu.” (KKK 2283). Gdy pewien człowiek popełnił samobójstwo rzucając się z mostu do rzeki św. Jan Maria Vianey odpowiedział jego zrozpaczonej żonie: Między mostem a wodą miał jeszcze dość czasu, aby prosić o Boże miłosierdzie. Dodam jeszcze, że nigdy nie wiemy do końca co dzieje się w sercu człowieka. I choć w danej chwili wydaje się, że decyzja o samobójstwie jest jedyną drogą – to nią nie jest. Jeśli myślisz o samobójstwie zadzwoń pod darmowy numer: 116 111 – zawsze jest wyjście.
Cierpienie człowieka, myśli samobójcze wynikają z działalności szatana który człowiekiem manipuluje. Jest doskonale rozeznany w słabościach, lękach, problemach emocjonalnych, fobiach i wykorzystuje to w zwalczaniu człowieka, w niszczeniu jego relacji z Bogiem.
Przyczyną myśli samobójczych może być depresja, alkoholowy zespół abstynencyjny lub zaburzenia osobowości. Myśli samobójcze, np. „lepiej żeby mnie już nie było", "moje życie nie ma sensu", to myśli związane z potrzebą odebrania sobie życia i tym samym - uwolnienia się od problemów. Mogą pojawiać się w życiu człowieka na rożnych etapach jego dojrzałości, są dość częste i towarzyszą rozważaniom egzystencjalnym. Myśli samobójcze nie zawsze są niebezpieczne i nie zawsze prowadzą do prób samobójczych, jednak nie wolno ich lekceważyć. Zobacz, jak pomóc osobie doświadczającej myśli samobójczych i jaki leczy się je leczy. Spis treściMyśli samobójcze a zaburzenia psychiczneJak pomóc osobie z myślami samobójczymi?Myśli samobójcze a zaburzenia osobowościMyśli samobójcze a uzależnieniaMyśli samobójcze: gdzie szukać pomocy Myśli samobójcze mogą pojawić się u osoby, która przeżywa lub doświadcza nagłej, negatywnej sytuacji, np. dotkliwej straty bliskiej osoby, utraty istotnych dla niej dóbr, relacji i wartości, przekraczających umiejętność poradzenia sobie zarówno w obszarze emocji jak i działania. Myśli samobójcze pojawiają się również u osób, które doświadczają długotrwałej, chronicznej sytuacji kryzysowej bez widocznych szans na zmianę. Mogą wtedy być przyczyną do uruchomienia tendencji samobójczych, czyli konkretnego planowania popełnienia samobójstwa, a to może doprowadzić do próby samobójczej, czy też skutecznego odebrania sobie życia. Myśli samobójcze pojawiają się u osób, które nie mają umiejętności konstruktywnego poradzenia sobie ze stresem i są one sposobem odreagowania i ucieczki od problemów. Innymi przyczynami doświadczania myśli samobójczych mogą być problemy psychiczne: zaburzenia afektywne, zaburzenia lękowe, zaburzenia osobowości, schizofrenia, nadużywanie alkoholu, zażywanie substancji psychoaktywnych. Myśli samobójcze a zaburzenia psychiczne Bardzo często myśli samobójcze dotyczą osób chorujących na depresję. Zazwyczaj pojawiają się w krańcowej fazie depresji i w przypadku 15% pacjentów kończą się podjęciem próby samobójczej. Depresja jest oceniana przez Światową Organizację Zdrowia jak czwarty w kolejności na świecie problem zdrowotny, a prowadzone badania epidemiologiczne pokazują, że co najmniej co piąty dorosły przynajmniej raz w swoim życiu przeżywa stan, który można rozpoznać jako depresję i który wymaga specjalistycznego leczenia. Myśli samobójcze pojawiają się również u cierpiących na chorobę dwubiegunową, której głównym objawem są skrajne wahania nastroju - od manii do depresji, od pobudzenia, nadmiernej euforii, poczucia wyjątkowości do przewlekłego smutku, poczucia bezwartościowości i wszechogarniającej szarości. Kiedy w sytuacjach, gdy objawom manii towarzyszą objawy depresji pod postacią niechęci do życia oraz myśli samobójczych, to rzeczywiście powstaje sytuacja zagrażająca życiu chorego. Mężczyźni popełniają samobójstwo częściej niż kobiety Jak wyka z danych Krajowej Komendy Policji aż 86 proc. samobójców w Polsce to mężczyźni. Takie statystyki są zaskakujące, gdyż depresja, która jest jedną z przyczyn myśli samobójczych, częściej dotyka kobiety. Jednak kobiety częściej niż mężczyźni szukają pomocy. Mężczyźni nie chcą opowiadać o swoich emocjach, rzadziej decydują się na wizytę u psychiatry. Inaczej postrzega się też rolę społeczną mężczyzny. Jest on żywicielem rodziny. Z badań wynika, że mężczyźni bez zatrudnienia częściej popełniają samobójstwo od tych, którzy mają pracę. Pogorszenie się sytuacji finansowej jest dla panów znacznym obciążeniem psychicznym. Jak pomóc osobie z myślami samobójczymi? W sytuacji gdy dowiadujemy się, że ktoś z naszych bliskich ma myśli samobójcze, należy autentycznie zainteresować jego przeżyciami, wysłuchać, wyrazić zrozumienie dla tego co przeżywa, akceptację dla emocji. Ważne, aby nie oceniać, nie wpadać w panikę, nie dać się szponom lęku. Warto postarać się być cierpliwym i wyrozumiałym, ale równocześnie stanowczym i aktywnym, gdy trzeba przekonać osobę cierpiącą do udania się do specjalisty. Myśli samobójcze bez tendencji (czyli szczegółowego planowania własnej śmierci), bez prób samobójczych w przeszłości, nie są powodem do wzywania pogotowia, czy natychmiastowej hospitalizacji. Warto jednak zachęcać taką osobę do konsultacji ambulatoryjnej, czy też wizyty na izbie przyjęć w szpitalu (w celu konsultacji i oceny stanu zdrowia), jeśli terminy wizyt u lekarza psychiatry czy psychologa są zbyt odległe. Dobrze jest towarzyszyć bliskiej osobie w umówieniu wizyty i pójściu do specjalisty lub - jeśli nie jest to możliwie, przynajmniej należy monitorować sytuację aż do spotkania ze specjalistą. Jeśli osoba doświadczająca myśli samobójczych jest samotna, nie ma wsparcia lub ma pod opieką dzieci, to taką konsultację ze specjalistą należy odbyć jak najszybciej. W przypadku osób mających nie tylko myśli samobójcze, ale również ujawniających tendencję do popełnienia samobójstwa, należy wezwać lekarza, który oceni potrzebę natychmiastowej hospitalizacji pacjenta. Myśli samobójcze a zaburzenia osobowości Myśli samobójcze towarzyszą również osobom z zaburzeniami osobowości, np. osobom z diagnozą borderline. Zaburzenia te powstają w okresie dojrzewania i trwają przez całe życie. Pojawiające się u tych osób myśli są skutkiem braku umiejętności stworzenia konstruktywnych sposobów samodzielnego radzenia sobie z problemami. W przeciwieństwie np., do zaburzeń depresyjnych, myśli samobójcze w przypadku zaburzeń osobowości, są trwałe i trudno je zmienić w procesie leczenia. Pomocna i dobrze rokująca jest wieloletnia psychoterapia i w sytuacjach koniecznych - farmakoterapia. Brak leczenia prowadzi do wyobcowania, pogorszenia jakości życia, a nawet samobójstwa. Myśli samobójcze a uzależnienia Osoby uzależnione częściej niż reszta populacji chorują na depresję, której jednym z objawów są myśli samobójcze. Spożywanie alkoholu nasila również objawy depresji. Ważne by podkreślić, że osoby uzależnione są obciążone ogromnym ryzykiem popełnienia samobójstwa. Prawdopodobieństwo odebrania sobie życia jest u nich nawet stukrotnie większe niż w całej populacji. Dlatego w sytuacjach, gdy chory potwierdza pragnienie popełnienia samobójstwa lub jego stan sprawia, że nie jest w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb, powinien trafić na oddział psychiatryczny. Takie zagrożenia istnieją zarówno w sytuacji zatrucia alkoholem lub stanach abstynencyjnych (początkowa faza fizjologicznego trzeźwienia), kiedy chory czuje się bardzo źle zarówno psychicznie jak i fizycznie. Gdy osoba uzależniona zaczynia trzeźwieć, towarzyszy jej intensywne poczucie winy, słabości, zawstydzenie. Jest zupełnie załamana, nie widzi przyszłości, ma skrajnie obniżone poczucie własnej ważności i wartości, jest rozgoryczona, nienawidzi siebie i całego otaczającego ją świata. U osób nadużywających alkoholu i zażywających inne substancje psychoaktywne, mogą pojawić się również zaburzenia lękowe, psychozy, otępienie, czego efektem jest pojawianie się nie tylko myśli samobójczych, ale i prób samobójczych. Myśli samobójcze: gdzie szukać pomocy W sytuacji gdy masz myśli samobójcze lub doświadcza ich bliska ci osoba – takie sytuacje się zdarzają wielu ludziom, to należy skorzystać z pomocy specjalistów, którzy potrafią udzielić skutecznej pomocy. Nie odwlekaj decyzji by nie eskalować zmęczeniem, przeżywanymi trudnościami i nie przedłużać cierpienia. Szukaj pomocy lekarza psychiatry, psychoterapeuty, specjalisty ds. interwencji kryzysowej. Specjalistów tych znajdziesz w: Poradni Zdrowia Psychicznego, Ośrodku Interwencji Kryzysowej, Ośrodku Pomocy Społecznej, Poradni Psychologiczno Pedagogicznej, Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, szpitalu organizacjach pozarządowych. Rozmawiaj o swoich kłopotach, dziel się tym co przeżywasz z kimś bliskim, poszukaj telefonu zaufania pod którym znajdziesz dyspozycyjne osoby, które będą z tobą rozmawiały, np. Antydepresyjny Telefon Zaufania Fundacji ITAKA pod numerem: (22) 654 40 41.
Nie. Natomiast wszystkie myśli samobójcze wymagają bezwzględnie konsultacji z lekarzem psychiatrą oraz psychologiem.Pozostawanie przez osobę odczuwającą takie myśli bez opieki, może ją narazić na pogorszenie sie objawów, natomiast pomoc psychologiczna i psychiatryczna mogą w skuteczny i szybki sposób pomóc odnaleźć przyczynę i wyleczyć problem.
Nieczyste myśli (…) to materia ciężka. Omawiający to zagadnienie autor podręcznika teologii moralnej (A. Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego..., s. 118->119) dzieli grzechy nieczyste popełniane myślą na trzy grupy: 1. Myśli - są grzechem, jeśli są dobrowolnie podtrzymywane; ciężkim, jeśli istnieje duże prawdopodobieństwo >podniecenia, lekkim, gdy małe. Gdy myśl powstaje mimo woli, człowiek nawet na moment się nad nią zatrzyma, to >grzechu nie ma. 2. Marzenia - to świadome i dobrowolne zatrzymywanie się z upodobaniem na wyobrażeniach nieczystych rzeczy >(obrazów, czynów), bez chęci czynienia ich. Jest to grzech ciężki. 3. Pragnienia - to chęć, pożądanie popełnienia nieczystości. Także jest grzechem ciężkim, a jego złość zależy od tego, >czego się pragnie. Tradycyjna nauka katolicka, głosi też, że wszelkie dobrowolne i dłuższe, nieczyste myśli, pragnienia oraz spojrzenia, są grzechami śmiertelnymi, a więc czymś co czyni z człowieka dziecię szatana i wroga Boga, zasługującego na wieczne >męki w ogniu piekielnym. Poza tym, w myśl katolickiej teologii moralnej, pewne części ciała tj; ramiona, nogi, plecy, klatka piersiowa, brzuch, etc, są mniej skromne, dlatego też spojrzenia na nie, łatwiej pobudza pożądliwość, niż widok dłoni czy >twarzy. W związku z tym, grzechem ciężkim są także dłuższe, dobrowolne, motywowane ciekawością bądź przyjemnością, spoglądanie na mnie skromne części ciała płci przeciwnej. Ogólnie rzecz biorąc tzw. nieczyste myśli są uważane za grzech ciężki. koniec cytatów Mam obsesję na punkcie moralności. Często dręczą mnie bardzo silne wyrzuty sumienia z błahych powodów. Dlatego informacje o tym, że nieczyste myśli są grzechem ciężkim, wywołały u mnie silny wstrząs. Dotychczas uważałem, że są grzechem lekkim, tak mi mówili zresztą różni księża. Od dawna bardzo staram się unikać wszelkich nieczystych myśli: nie czytam czasopism, prawie wcale nie oglądam telewizji, w przeglądarce internetowej wyłączyłem wyświetlanie obrazów (ponieważ pornografia pojawia się np. na stronie tytułowej Onetu), jeśli siada koło mnie dziewczyna, uciekam albo odsuwam się. Dzisiaj dowiedziałem się, że nieczyste myśli są grzechem ciężkim. Po przeczytaniu tych informacji ogarnęła mnie chęć podcięcia sobie żył. Mam dosyć tego. Czy działania takie jak podane wyżej są niewystarczające ? Teraz boję się panicznie. Jeśli np. usiądzie koło mnie dziewczyna i nie ucieknę, to dobrowolnie nie uniknę możliwości wystąpienia podniecenia, czyli popełnię grzech ciężki. Ratunku, ja już nie wytrzymuję konieczności kontrolowania każdego ruchu głowy, każdego mrugnięcia powieką, to nie do wytrzymania, kiedy doszła do tego konieczność rygorystycznego kontrolowania każdej drobnej myśli. Zdarzają mi się chwile odprężenia, w których przepuszczam przez umysł wszystkie myśli, nawet te złe. Już nie wytrzymuję tak obsesyjnej kontroli. Zaznaczam, że chodzi tu WYŁĄCZNIE O MYŚLI, NIE O CZYNY. Ale dzisiaj dowiedziałem się, że jest to grzech ciężki. Nie jestem w stanie znieść tak okrutnej, brutalnej, przytłaczającej informacji. Mam ochotę popełnić samobójstwo. Proszę o jak najszybszą odpowiedź i o ustosunkowanie się do przytoczonych cytatów, a poinformowanie, jakie jest oficjalne stanowisko Kościołą. Ten list, napisany szybko, na poczekaniu i niedbale, jest krzykiem rozpaczy.
W tej terapii jest pewien haczyk: leki przeciwdepresyjne najpierw zmniejszają lęk. Co to powoduje? Mamy do czynienia z pacjentem, który ma myśli samobójcze, niską samoocenę, poczucie winy, izoluje się, myśli, że wszystko złe, co się dzieje, stało się przez niego, a on jest ciężarem dla całego swojego otoczenia.
Witam serdecznie, Myśli i zamiary samobójcze są zawsze niepokojącym objawem, bez względu na ich przyczynę. Część z wymienianych przez Panią objawów wskazuje na depresję, należą tu: poczucie utraty energii, braku perspektyw, narastająca apatia, spowolnienie, bezsenność. Depresja dość często towarzyszy chorobom przewlekłym, a nie leczona - może obniżać skuteczność leczenia tych chorób. Dieta nie wywiera znaczącego wpływu na nastrój. W tej sytuacji potrzebna jest przede wszystkim konsultacja u lekarza psychiatry, który zaproponuje skuteczne leczenie. Obecnie jest Pani osobą pełnoletnią i może się Pani zapisać sama do lekarza. W leczeniu depresji w stopniu umiarkowanym zaleca się leki przeciwdepresyjne oraz psychoterapię. Skuteczna pomoc jest w Pani zasięgu - skoro zdecydowała się Pani na zadanie pytania w naszym serwisie, to jest Pani gotowa na przyjęcie tej pomocy. Nawet najlepsze relacje z rodziną i bliskimi nie zastąpią odpowiedniego leczenia. Serdecznie pozdrawiam
Zobacz 10 odpowiedzi na pytanie: Myśli samobójcze to grzech? Pytania . Wszystkie pytania; Czy myśli samobójcze to grzech ciężki? 2017-03-19 14:57:01; Nicholas Davis 2016 Kilka lat temu pewien znany mi chrześcijanin skończył przedwcześnie swoje życie. Stało się to nagle, tragicznie i zdruzgotało nas, szczególnie jego rodzinę. Czasami trudno jest nam uwierzyć w to, że ludzie mogą zrobić coś takiego sobie i swoim bliskim, lecz rzeczywistość jest taka, że każdy z nas mógłby wyprawić się w tą ciemną drogę. Nie trzeba wiele. Jakieś traumatyczne zdarzenie, nagła zmiana sytuacji życiowej, jak choroba czy śmierć bliskiego, szereg złych doświadczeń czy brak równowagi chemicznej w mózgu mogą spowodować poważną depresję, każda z tych rzeczy może poprowadzić nas do doliny cienia śmierci. W takich chwilach słabości samobójstwo jest bardzo prawdopodobne. Czy jest jeszcze jakaś nadzieja dla rodziny czy przyjaciół wierzącego, który popełnił samobójstwo? Czy Biblia uczy, że samobójstwo jest nieprzebaczalnym grzechem? Wielu odpowie na to pytanie, że tak. Powiedzą, że samobójstwo nie pozwala na pokutę z tego grzechu, a zatem jest to grzech nieprzebaczalny. O ile prawdą jest, że człowiek, który popełni samobójstwo nie może pokutować z tego grzechu (o ile nie pokutuje wcześniej, zanim to zrobi), nie jest prawdą, że Biblia naucza, że jest to nieprzebaczalny grzech. Biblia nigdzie tak nie naucza. Niektórzy usiłują wykorzystać fragment z Ewangelii Marka 3:20-35, gdzie samobójstwo jest porównane do „nieprzebaczalnego grzechu” bluźnienia Duchowi Świętemu, niemniej, jest to tylko błędna interpretacja. Szczególny nieprzebaczalny grzech, który Jezus miał na myśli to nie było samobójstwo, lecz przypisywanie Duchowi Świętemu dzieł Szatana. Samobójstwo jest wymienione tylko sześć razy w całej Biblii i nigdy nie towarzyszy temu, jakaś moralna ocena czy jest to dobre, czy złe: 1. Abimelech (Sędz 9:50–57); 2. Samson (Sędz 16:28–30); 3. Saul (1Sam. 31:1–6; 2Sam. 1:1–15; 1Krn 10:1–13); 4. Ahitofel (2Sam 17:23); 5. Zimri (1Krl 16:18–19); oraz 6. Judasz (Mat 27:5; Dz 1:18–20). Jasnym i konsekwentnym przesłaniem Biblii jest pełne przebaczenie grzechów (przeszłych, obecnych i przyszłych, znanych i nieznanych przez wiarę w osobę i dzieło Jezusa Chrystusa). Pokuta, sama w sobie, nie pieczętuje nas do Królestwa Niebieskiego – to Duch Święty jest taką pieczęcią (Ef 1:13, 4:30). O ile wyznanie grzechów przed Bogiem zacieśnia naszą społeczność z Nim, nie daje nam pieczęci ani trochę więcej, niż to, co już mamy dzięki krwi Baranka. Co więcej, kto tak naprawdę ma czas na wyznawanie każdego grzechu przed śmiercią? Niektórzy z nas umrą szybko, bez ostrzeżenia. Inni umierają powoli, lecz nawet wtedy – po wyznaniu głównych grzechów, o których możemy pomyśleć – ciągle będą takie, które popełniliśmy przeciwko Bogu i naszym bliźnim, których nawet nie jesteśmy świadomi! Tak więc, wydaje się, że ten powód podawany zazwyczaj za uznaniem samobójstwa, jako nieprzebaczalnego grzechu, nie utrzymuje biblijnych standardów ani (życiowego) doświadczenia. Z pewnością samobójstwo jest grzechem, ponieważ okrada człowieka ze świętości życia i pełnego czasu danego mu jedynie przez Boga. Jednak rodzina i przyjaciele wierzącego, który popełnił je, nigdy nie powinni martwić się o to czy ich bliski jest w niebie. Na szczęście, nawet samobójstwo nie jest większe od złamanego ciała i przelanej za przebaczenie naszych wszystkich naszych grzechów krwi Jezusa. .
  • w42e933yyj.pages.dev/922
  • w42e933yyj.pages.dev/682
  • w42e933yyj.pages.dev/857
  • w42e933yyj.pages.dev/108
  • w42e933yyj.pages.dev/928
  • w42e933yyj.pages.dev/730
  • w42e933yyj.pages.dev/571
  • w42e933yyj.pages.dev/356
  • w42e933yyj.pages.dev/897
  • w42e933yyj.pages.dev/623
  • w42e933yyj.pages.dev/774
  • w42e933yyj.pages.dev/553
  • w42e933yyj.pages.dev/608
  • w42e933yyj.pages.dev/52
  • w42e933yyj.pages.dev/652
  • czy myśli samobójcze to grzech