Mycie poszczególnych części ciała Mycie okolic intymnych. Mycie nóg. Mycie zębów osobie przytomnej, ale niesamodzielnej. PRACA OPIEKA NIEMCY. tel. 534 934 134.Polski ruch antyszczepionkowy znacznie urósł w siłę w ciągu ostatnich dwóch lat za sprawą kilku coraz bardziej rozpoznawalnych i zdeterminowanych działaczy. Legitymizowanych od pewnego czasu także przez poważne instytucje. Kim są duchowi przywódcy polskich antyszczepionkowców? Zdjęcie za: z późn. zm. Antyszczepionkowcy jako aktywiści społeczno-polityczni dążą do zniesienia obowiązku szczepień dla niepełnoletnich. Podważają też korzyści płynące z ich stosowania, bazując na błędach merytorycznych i poznawczych (szerzej temat ten rozwinięty jest w tej książce). W niektórych krajach odnieśli już duże „sukcesy”, przyczyniając się do epidemii odry w Niemczech, Włoszech czy Rumunii. W Polsce natomiast doszło do wielu zachorowań na żółtaczkę pokarmową wywołaną wirusem zapalenia wątroby typu A (WZWA). Wprawdzie szczepienie przeciw WZWA nie jest obowiązkowe, ale ogólne zniechęcanie ludzi do szczepień przez działania antyszczepionkowców stwarza dobrą atmosferę do takich masowych zakażeń. Justyna Socha, fot. Jędrzej Nowicki; tok fm Istotnym elementem propagandowym działaczy antyszczepionkowych jest szerzenie nieprawdziwych informacji na temat rzekomych niepożądanych objawów poszczepiennych Najczęściej zaliczają do nich autyzm i nowotwory. Kiedy przyjrzeć się dokładnie przykładom podsuwanym przez antyszczepionkowców jako niepożądane objawy poszczepienne, na ogół okazuje się, że są zmyślone, przekoloryzowane lub nie mają nic wspólnego ze szczepieniami. Badania naukowe na które się powołują, okazują się być zmanipulowane lub przeprowadzone niezgodnie z metodologią naukową i są wycofywane z czasopism naukowych (np. tu i tu). Justyna Socha Najbardziej oficjalną przedstawicielką społeczności antyszczepionkowej w Polsce jest Justyna Socha ze stowarzyszenia STOP NOP. Poznańska agentka ubezpieczeniowa. W polityce zaistniała podczas wyborów parlamentarnych, które odbywały się jesienią 2015 roku. Startowała do sejmu z list ruchu Kukiz’15 w Poznaniu. Poniosła porażkę – Poznaniacy nie obdarzyli jej zaufaniem i nie zdobyła mandatu. Co więcej, wzbudziła otwartą niechęć mieszkańców miasta, którzy organizowali akcje skierowane przeciwko jej działalności. Przykładem są rozwieszone w różnych dzielnicach wlepki. Justyna Socha mimo przegranej w wyborach odniosła kilka sukcesów. Jednym z nich był marsz antyszczepionkowców w stolicy w 2017 roku, który przyciągnął, według różnych szacunków, od kilkuset do nawet tysiąca osób (a zdaniem organizatorów do 10 tys. osób). Socha swoje pięć minut sławy miała także przy okazji uprowadzenia dziecka ze szpitala w Białogardzie. Zostało porwane aby nie podano mu szczepionki i nie przeprowadzono innych, standardowych po porodzie procedur medycznych. Szefowa STOP NOP występowała wówczas w mediach jako ideowa obrończyni antyszczepionkowych rodziców. Następnie organizowała solidarnościowe protesty, które jednak wbrew zapowiedziom nie przyciągnęły wielu osób. Sama twierdzi, że działała w dobrej intencji. Jerzy Zięba Mniej oficjalnym, ale za to zdecydowanie bardziej rozpoznawalnym przywódcą antyszczepionkowców w Polsce jest Jerzy Zięba. Choć nie ma wykształcenia medycznego, biologicznego czy biochemicznego, to gdy ktoś przypadkiem tytułuje go w ten sposób, on nie wyprowadza z błędu. Prowadzi swój sklep Visanto, w którym sprzedaje suplementy diety o rzekomych właściwościach prozdrowotnych, a także urządzenia takie, jak strukturyzator wody (mające strukturyzować wodę, choć w rzeczywistości zjawisko takie w ogóle nie istnieje). Kieruje też fundacją „Polacy dla Polaków”, która „refunduje” olejki z marihuany (co ważne, nie ma silnych, poważnych dowodów naukowych na ich skuteczność) rodzicom chorych dzieci (pieniądze są zbierane od darczyńców). Olejki te kupić można (przynajmniej jeszcze do niedawna) także w jego sklepie. Wiosną 2017 roku Zięba organizował „Wiosnę Zdrowia” w katowickim Spodku, gdzie mimo zapowiadanych tłumów, publiczność była stosunkowo nieduża. Nawet obecność guru, skompromitowanego antyszczepionkowca Andrewa Wakefielda (który, jak się okazało w wyniku dziennikarskiego śledztwa, manipulował wynikami badań by wykazać rzekome powiązania szczepień z autyzmem; jego publikacja po wyjściu skandalu na jaw została wycofana z czasopisma) nie przyciągnęła wielu gapiów. We wrześniu 2017 roku było o Jerzym Ziębie głośno także dlatego, że na Kongresie Kobiet w Poznaniu pojawił się stragan z jego produktami. Zapowiadał wówczas, że chciałby brać udział w następnych kongresach jako ekspert od zdrowia kobiet. Okazało się jednak, że organizatorki (po fakcie) odcięły się od działań znachora. W zeszłym roku mieliśmy jeszcze jeden ogólnopolski skandal z Jerzym Ziębą na czele, kiedy Wprost opublikował artykuł: Jak znachor żeruje na śmierci znanych Polaków? Syn Grzegorza Miecugowa domaga się usunięcia materiału Jerzego Zięby. Przede wszystkim jednak Jerzy Zięba zasłynął jako autor pseudonaukowej i pseudomedycznej książki „Ukryte terapie. Czego ci lekarz nie powie”, polecającej niepotwierdzone metody „leczenia”, które czasem mogą być potencjalnie groźne. Rady Jerzego są co najmniej nietypowe, a często wręcz absurdalne. Osobom z chorobami serca odradza konsultację z kardiologiem. Na swoim fanpage często udziela dziwnych zaleceń, np. brania soli na bezsenność. Dorota Czajkowska-Majewska Kolejną ważną dla antyszczepionkowców postacią jest prof. Dorota Czajkowska-Majewska. To właśnie jej wypowiedź wygrała plebiscyt na Biologiczną Bzdurę Roku 2017. Na konferencji antyszczepionkowej, organizowanej przez fundację QTL, prof. Czajkowska-Majewska wygłosiła wykład pełen niepoważnych treści pseudomedycznych. Wśród nich znalazło się twierdzenie o tym, że szczepienia mogą zamieniać w cyborgi lub niewolników. Ciekawy jest fakt, że po jej wcześniejszym wykładzie na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (gdzie oświadczała iż szczepienia produkowane są ze ścieków i obniżają odporność), władze uczelni odcięły się od wydarzenia. Czajkowska-Majewska jest chętnie zapraszana do mediów głoszących niezweryfikowane lub przekoloryzowane treści. Są to na ogół kanały internetowe czy Telewizja Republika. Dyskusje z nią wyglądają groteskowo. Spisek o zabójczych szczepionkach traktowany jest przez prowadzących poważnie. Dla zapraszających Czajkowską-Majewską mediów z pewnością nie bez znaczenia jest jej legitymizujący tytuł neurobiologa i prof. nauk medycznych. Jednak środowisko naukowców i lekarzy nie utożsamia się z głoszonymi przez nią absurdami. prof. Dorota Czajkowska-Majewska, Telewizja Republika Lena Huppert Lena Huppert nie jest postacią tak medialną, jak pozostałe. Ma jednak swój wpływ na działalność antyszczepionkowców w Polsce. Wspomniana wyżej fundacja QLT, która organizowała pseudomedyczne konferencje dające publiczność dla prof. Czajkowskiej-Majewskiej i innych, jest prowadzona właśnie przez Huppert. Odnotować należy, że Lena Huppert współpracowała z mężczyzną (co najmniej w ramach pseudomedycznych konferencji, gdzie był on prelegentem), o którym głośno było po śmierci 12-latka leczonego alternatywnie w jego ośrodku medycyny alternatywnej. Paweł Kukiz/ruch Kukiz’15 Chociaż Paweł Kukiz znany jest przede wszystkim ze swojej kariery muzycznej, to w ogromnym stopniu przyczynił się do rozwoju ruchu antyszczepionkowego w Polsce. Na twierdzenie to składa się kilka dowodów. To właśnie ruch Kukiza (Kukiz’15) wystawił ze swoich list do wyborów parlamentarnych 2015 Justynę Sochę, ale nie tylko. Szefowa STOP NOP nie uzyskała mandatu, za to otrzymał go Jarosław Sachajko w okręgu chełmskim. Dzięki pełnionej funkcji posła próbował udostępnić antyszczepionkowcom sejm, jako miejsce na pseudonaukową konferencję. Ostatecznie została ona jednak wyrzucona. Dodatkowo dzięki Kukizowi do sejmu dostał się Liroy, kontrowersyjny muzyk, który także wspiera ruch antyszczepionkowy. Wszystko to razem zaowocowało stworzeniem Parlamentarnego Zespołu ds. Programu Szczepień Ochronnych Dzieci i Dorosłych, będącego w istocie polityczną strukturą antyszczepionkową. Należą do niej Paweł Skutecki (Kukiz’15), Wojciech Bakun (Kukiz’15), Stefan Romecki (Kukiz’15) czy Robert Winnicki (obecnie niezrzeszony, do sejmu jednak dostał się z list Kukiz’15). Polsat News jakiś czas temu podsumował zakres kompetencji członków owego zespołu, czego wynik przedstawiony jest na poniższej grafice. Niektórzy złośliwie ruch Kukiz’15 nazywają też Krztuścem’15, właśnie ze względu na silną antyszczepionkowość. Polsat News Hubert Czerniak i Jerzy Jaśkowski Wspomnieć trzeba jeszcze o Hubercie Czerniaku i Jerzym Jaśkowskim. Wyłaniają się oni od czasu do czasu na powierzchnię rzeczywistości antyszczepionkowej, a swoje wyjątkowe pozycje zawdzięczają byciu z zawodu lekarzami. Jaśkowski promuje w sieci pogląd o szczepionkowym ludobójstwie. Innymi słowy, porównuje programy szczepień do masowego zabijania ludzi. Ma ograniczone prawo do wykonywania zawodu lekarza. Huber Czerniak (który także startował do sejmu z list Kukiz’15) z kolei borykał się z oskarżeniami o korupcję za branie łapówek. Co łączy większość działaczy antyszczepionkowych? Na pewno wiara w teorie spiskowe, groteskowe manipulacje i przekoloryzowaną pod tezę rzeczywistość. Wielu z nich ma też mniejsze lub większe problemy z prawem. Niektórzy za swą drogę kariery obrali zarabianie pieniędzy na niewiedzy innych, często chorych i szukających pomocy ludzi, którzy niejednokrotnie w skrajnej rozpaczy i strachu przed skutkami chorób lub śmiercią ślepo bronią swoich guru, sprzedawców fałszywej nadziei. Hasła antyszczepionkowców są na ogół populistyczne. Nie są motywowane faktami, merytoryczną dyskusją czy rzetelną wiedzą. Odnoszą się za to do strachu i nienawiści (wobec lekarzy czy naukowców). Niemal każdy był kiedyś źle potraktowany przez pracowników NFZ, lekarzy lub po prostu system. Antyszczepionkowcy te gorzkie wspomnienia przemieniają w społeczno-polityczną siłę, która w całej Europie staje się coraz bardziej niebezpieczna. Prowadzenie bloga naukowego wymaga ponoszenia kosztów. Merytoryczne przygotowanie do napisania artykułu to często godziny czytania podręczników i publikacji. Zdecydowałem się więc stworzyć profil na Patronite, gdzie w prosty sposób możecie ustawić comiesięczne wpłaty na rozwój bloga. Dzięki temu może on funkcjonować i będzie lepiej się rozwijać. Pięć lub dziesięć złotych miesięcznie nie jest dla jednej osoby dużą kwotą, ale przy wsparciu wielu z Was staje się realnym, finansowym patronatem bloga, dzięki któremu mogę poświęcać więcej czasu na pisanie artykułów. Tagi: Dr. Mary L. Dudziak, Asa Griggs Candler Professor of Law and Associated Faculty in the History Department, was recently quoted in an article in The New York Times.The piece, “Afghanistan, Vietnam and the Limits of American Power,” collects analysis from historians about the parallels and differences between the U.S. wars in, and departures from, Vietnam and Afghanistan. Urszula Dudziak w Ministerstwie Edukacji Narodowej jest ekspertką w zakresie podstawy programowej i podręczników do wychowania do życia w rodzinie. W wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Do Rzeczy" stwierdziła, że osoby stosujące antykoncepcję częściej zachodzą w ciążę oraz ”zabijają dzieci”, jak określiła aborcję. Zobacz film: "Aborcje po 24. tygodniu ciąży. Lekarka zabiera głos" 1. Urszula Dudziak o wychowaniu seksualnym Urszula Dudziak, profesor nadzwyczajny w Katedrze Psychopedagogiki Rodziny w Instytucie Nauk o Rodzinie i Pracy Socjalnej na Wydziale Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Lublinie, specjalizuje się w zakresie wychowania do życia w rodzinie. Jako certyfikowany instruktor naturalnego planowania rodziny w najnowszym numerze "Do Rzeczy" skrytykowała postawę celebrytów promujących edukację seksualną oraz sam sposób edukowania w tym zakresie. Członkini Krajowego Zespołu Promocji Naturalnego Planowania Rodziny, powołanego do istnienia przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, uważa, że celebryci mówią o wychowaniu seksualnym nie z poczucia misji, ale dla własnych korzyści. "Myślę, że to jest rodzaj lansowania samego siebie i chęci pewnego rodzaju zaistnienia w społeczeństwie" - czytamy wypowiedź Urszuli Dudziak w "Do rzeczy". - "Nagłośnienie pewnych wątków seksualnych może jednocześnie bulwersować, zaciekawiać, szokować – no i sprawi, że będzie się o tym mówiło. (...) Bywa, że takie zaangażowanie niesie korzyści finansowe. Są przecież grupy, którym zależy na demoralizacji i deprawacji młodego pokolenia". Zdaniem Urszuli Dudziak: "Nie jest to edukacja do miłości, czystości i nauczanie oparte na wartościach moralnych, ale po prostu zachęta, a nawet presja, postulowanie kontaktów niosących przyjemność seksualną, promowanie rozwiązłości". Tak ekspertka MEN postrzega kampanie prowadzone przez modelkę Anję Rubik. 2. Urszula Dudziak o antykoncepcji Kolejne tezy profesor Dudziak mogą jeszcze bardziej zaskakiwać. Zdaniem specjalistki ludzie, "którzy podejmują współżycie z tymi środkami, częściej zachodzą w ciążę i częściej decydują się na pozbawienie życia dziecka niż ci, którzy na taką edukację nie byli narażeni". Ginekolodzy odżegnują się od tej teorii, gdyż nie prowadzi się takich statystyk. Zdaniem Urszuli Dudziak zgodnie z propagandą dotyczącą antykoncepcji, jej użytkownikom wmawia się, że zmniejsza ilość dokonywanych aborcji, a w jej mniemaniu są to przekłamane dane. Aktualnie legalna aborcja w Polsce możliwa jest tylko w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia kobiety, w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby, a także, gdy ciąża jest skutkiem czynu zabronionego. To około 1 tys. zabiegów przerwania ciąży rocznie, jak podaje Ministerstwo Zdrowia. Jaka jest skala podziemia aborcyjnego, nie sposób oszacować. Tym bardziej nieznane są intencje kobiet decydujących się na zabieg w podziemiu. Zdaniem Urszuli Dudziak brakiem odpowiedzialności w sferze seksualnej jest również noszenie przy sobie prezerwatyw, które mogą chronić przed niechcianymi ciążami i chorobami przenoszonymi drogą płciową. "Odpowiedzialnością nie jest aprobowanie niewłaściwych moralnie czy społecznie zachowań z propozycją wyeliminowana konsekwencji, do których mogą one prowadzić" - możemy przeczytać w wywiadzie. Pojawiły się również odniesienia do postulowanych zmian w zakresie wychowania seksualnego w szkołach. Jej zdaniem proponowane programy wychowania seksualnego uderzają w "dobro człowieka", gdyż mogłyby "szkołę uczynić placówką, która uczy dzieci, jak być oddanymi w kontaktach z pedofilami, jak się prostytuować, masturbować, uprawiać przygodny seks czy wskazywać, jak uczynić z młodych ludzi użytkowników środków antykoncepcyjnych". 3. Aborcja a antykoncepcja Nie istnieją żadne oficjalne dane dotyczące nielegalnych aborcji w Polsce. Legalne zabiegi są dyktowane wyłącznie względami medycznymi lub prawnymi (ciąża jako skutek czynu zabronionego), więc z żaden sposób nie mogą mieć powiązań ze stosowaną antykoncepcją lub jej brakiem. Zgodnie z danymi CBOS z 2013 r. co trzecia dorosła Polka przyznawała się do usunięcia co najmniej jednej ciąży. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj: Aborcja w Polsce - dane Ministerstwa Zdrowia. Statystyki z lat 2017-2018 Postulowana przez profesor Dudziak teza o częstszym zachodzeniu w ciążę przy zastosowaniu antykoncepcji, mija się z prawdą. Statystycznie to metody naturalne, jak słynny "kalendarzyk", są bardziej zawodne. - Metoda oparta na kalendarzyku wymaga wysoko zaawansowanej znajomości swojego organizmu i zmian zachodzących w trakcie cyklu - zauważa Lek. Paweł Bajlon. - Niemniej jednak nie jest to metoda gwarantująca ochronę przed ciążą. Za bardziej skuteczne uważa się inne środki. Oprócz antykoncepcji hormonalnej lub wkładek bez hormonów jest wiele innych rozwiązań: - Żele, pianki, globulki, prezerwatywy - wymienia lek. med. Aleksandra Witkowska. Ginekolodzy nie negują, że antykoncepcja może mieć skutki uboczne. Mimo wszystko, jeśli chodzi o zapobieganie ciąży, góruje skutecznością nad kalendarzykiem czy stosunkiem przerywanym. Niektórzy podkreślają skuteczność metody objawowo-termicznej. Zaletami metody objawowo-termicznej jest brak efektów ubocznych, niskie koszty oraz świadomość własnego ciała, przydatna szczególnie przy długich, nieregularnych cyklach, które wbrew powszechnym przekonaniom nie wykluczają stosowania tej metody. Jednak jest to metoda, która wymaga wstrzemięźliwości, co może rzutować na satysfakcję z pożycia i relacje między partnerami. Nie ma metody antykoncepcyjnej o stuprocentowej skuteczności. Dlatego warto sprawdzić, jakie jest ryzyko zajścia w ciążę, pomimo stosowania antykoncepcji. Pomocny okazać się może wskaźnik Pearla. Jego indeks określa, ile ze stu kobiet zajdzie w ciążę w ciągu roku, stosując daną metodę antykoncepcyjną. Kiedy wskaźnik Pearla wynosi 6, to oznacza, że przytrafia się to aż sześciu paniom. Im liczba jest niższa, tym antykoncepcja skuteczniejsza. TUTAJ sprawdzisz skuteczność metody, jaką stosujesz. 4. Urszula Dudziak – dorobek naukowy Urszula Dudziak ma w swoim dorobku naukowym i zawodowym tytuł magistra teologii, licencjat kanoniczny z teologii pastoralnej w zakresie duszpasterstwa rodzin, tytuł doktora zawdzięcza rozprawie "Postawy wobec macierzyństwa kobiet przygotowujących się do małżeństwa". Uzyskała też stopień naukowy doktora habilitowanego nauk teologicznych w specjalności teologia pastoralna. Ekspertka MEN skończyła również psychologię. Obroniła pracę magisterską "Cechy osobowości kobiet przerywających ciążę", za co otrzymała nagrodę książkową od rektora KUL. Jest autorką wielu prac podejmujących problematykę miłości i seksuologii, "Naturalne planowanie rodziny – wybrane zagadnienia", "Kochać, ale jak? Konspekty dla gimnazjum", "Wychowanie do miłości. Materiały dla nastolatków, ich rodziców i nauczycieli", "Seksualność a polityka - od socjalizmu do liberalizmu". Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Rekomendowane przez naszych ekspertów polecamy Kliknij http://dotykczulosci.pl i dowiedz się więcej.SUBSKRYBUJ KANAŁ DOTYK CZUŁOŚCI http://bit.ly/2yNNZVRFacebook: https://www.facebook.com/dotykczuloscM Nie pojmuję, co się kryje w umyśle lewicowej feministki Pani dr hab. Magdaleny Środy, która piastuje profesurę nadzwyczajną na Uniwersytecie Warszawskim i zajmuje się: historią idei etycznych, etyką stosowaną, filozofią polityczną i feministyczną oraz problematyką kobiecą. No dobrze... może trochę wiem, bo dla mnie osobiście współczesne feministki a do tego propagujące ideologię gender i uważające się za kogoś na kształt "postępowych" wielkich intelektualistek, pod względem swoich działań i przekonań to aberracyjne osóbki, które tak naprawdę działają przeciw kobietom i ich kobiecości. To jest tylko moje subiektywne zdanie. Każdy może mieć inne i nawet stawiać sobie takie Środy na piedestale autorytetu. Ale czyż nie raz takie feministki nie bywają śmieszne i choć częściowo nie potwierdzają stwierdzenia, że "idiota nie wie, że jest idiotą"? O Pani M. Środzie nigdy jeszcze nie pisałem, bo tak naprawdę uważam, że nawet krytyki wymaga jakaś wartość a pustka zasługuje jedynie na zmilczenie albo w ostateczności na pogardę lub szyderstwo. Ale akurat o Sarze James pisałem kilka razy i trochę się wzburzyłem, gdy na jednym z forów przeczytałem, iż Pani M. Środa w odniesieniu do sukcesu S. James w amerykańskim "Mam Talent" raczyła była napisać na Facebooku: "Zachwyt nad ciemnoskórą Polką, Sarą Jones, która wygrała konkurs Talentów (to znaczy zdobyła uznanie niejakiego Simona - guru takich programów) pokazuje ile możemy osiągnąć jeśli tylko otworzymy się na etniczną i kulturową inność. I to nie tylko w ramach piłki nożnej. Ach, wyobrazić sobie Polskę różnorodną, kolorową, tolerancyjną, wzmocnioną genetycznie i kulturowo ludźmi spoza mdławej słowiańszczyzny. Polskę jak Francję, Holandię czy Belgię... ileż nowych wartości, perspektyw, talentów mogłoby wzmocnić naszą kulturę, współpracę, społeczeństwo obywatelskie. A my nic tylko zamykamy granice, stawiamy nowe pomniki Kaczyńskiemu, modlimy się do słowiańskiego Boga (bo jak wiadomo Jezus pochodzi z Częstochowy, a Matka Boska z Torunia) i mnożymy między sobą. Fakt, że coraz rzadziej..." [1]. Czyż takim wpisem Pani M. Środa nie udowadnia, że żyje w jakiejś antypolskiej, idiotycznej i absurdalnej intelektualnie bańce? Już pomijam, że nawet nie zadała sobie trudu, aby choć poprawnie napisać nazwisko Sary James czy też podać pełne dane Simona Cowella lub też zgodnie z rzeczywistością wskazać, na jakim etapie programu znalazła się Sara, która jest mulatką a nie ciemnoskórą murzynką. Widocznie taka dbałość o szczegóły dla niej jest zupełnie nieważna..., bo najważniejszy - na tle Sary James - jest atak na: polskość, wiarę katolicką, J. Kaczyńskiego, nasze tradycje, homogeniczność narodową i oczywiście... na rodzinę. Mało tego! Pani M. Środa uważa, że słowiańskość jest genetycznie mdła i trzeba ją pod tym względem ubogacić czy wzmocnić. Kiedyś eugenicznie chciał ubogacić lub zlikwidować Słowian piewca i autor idei narodowo-socjalistycznej A. Hitler. Mogę tylko "pogratulować" Pani M. Środzie inspiracji, choć przecież wiadomo, że lewicowość wszelkiej maści zawsze jest totalitarna lub też zmierza do totalitaryzmu. Pani M. Środa pośrednio uważa też, że Polska i Polacy są zamknięci (w domyśle: nietolerancyjni i katolicko ksenofobiczni) na etniczną i kulturową inność. Otóż pragnę Szanowną Panią poinformować, że Polacy przez wieki udowodnili, że są bardzo tolerancyjni i otwarci na inne kultury i narodowości. Jako jedyni w ówczesnej Europie przyjmowaliśmy Żydów, którzy byli przeganiani ze wszystkich europejskich krajów i nadaliśmy (decyzją Kazimierza Wielkiego) im przywileje, jakich nigdy wtedy nigdzie nie zdobyli. Do dziś zresztą w krajach Zachodniej Europy (najwięcej w Niemczech) żydowskie Synagogi i sklepy muszą być pilnowane przez uzbrojonych funkcjonariuszy a incydenty antysemickie są kilkanaście razy częstsze niż w naszym kraju. Nie mamy - jako Polacy - też żadnych animozji z np. czarnoskórymi mieszkańcami naszego kraju. Kiedyś redaktor Gazety Wyborczej (tej, która Panią M. Środę wprost uwielbia) na siłę chciał udowodnić, że Polacy są rasistami. W tym celu posmarował swoją gębę czarnym mazidłem i wtopił się w tłum podczas patriotycznego marszu Polaków. I co się stało? Ano nic... nikt go nie zaatakował, nie wyzwał i nie kazał "spieprzać na drzewo". Jakże wtedy cała redakcja michnikowej i antypolskiej gazety czuła się zawiedziona, że ta perfidna prowokacja się nie powiodła... ale Pani M. Środa dalej żyje w przeświadczeniu, że Polacy są nietolerancyjnymi rasistami. No cóż... choroba antypolskiej "mowy nienawiści" jest nieuleczalna. Pozwólcie moi czytelnicy, że nie będę szczegółowo omawiał zdania Pani M. Środy: "A my nic tylko zamykamy granice, stawiamy nowe pomniki Kaczyńskiemu, modlimy się do słowiańskiego Boga (bo jak wiadomo Jezus pochodzi z Częstochowy, a Matka Boska z Torunia) i mnożymy między sobą. Fakt, że coraz rzadziej...". Powiem tylko tyle. Niech Pani M. Środa o zamykaniu granic porozmawia z Ukraińcami, o pomnikach z Sowietami, o rozmnażaniu się między sobą z Żydami a o naszej wierze z szatanem lub dybukiem. Z tymi ostatnimi na pewno się pani M. Środa dogada. No tak... Ogólnie Pani M. Środa "wyrzygała" swoją antypolskość, tylko po co uwikłała w te swoje intelektualne wypociny czternastoletnią dziewczynę Sarę James, która z dumą mówi, że jest Polką i naprawdę cieszy się ze swojego sukcesu, tak jak cieszy się z niego cała Polaka. To jest po prostu obrzydliwe... [1] Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... © Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) kjahog@ Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 Paypal: Warto mówić dziecku, że są to takie same części ciała jak ręka czy głowa i że spełniają określone funkcje. Dziecko powinno poznać fachowe nazwy części intymnych ciała, nie warto bać się anatomicznych nazw, bo lęk przed tym nie jest w dziecku a zwykle w dorosłych. Takie podejście uczy dzieci naturalnego podejścia do
dodane 2016-06-20 19:05 Wszystkich z góry przepraszam za idiotyczny tytuł i nie miej głupawy tekst. Nie po raz pierwszy zmobilizowała mnie, a raczej zmusiła do tego, Gazeta Wyborcza. Okładka sobotnich „Wysokich Obcasów” szokuje, wyrywa się wszelkim schematom, jak odważna lwica w walce o swoje maleństwa, a jakże, dba o prawa wszystkich kobiet. W ostatnim numerze o prawo do „godnej miesiączki, równej w swoim statusie kobiecej krwi”. Nie przypuszczałam, że po długiej przerwie, wbiję się z takim tematem. Byłoby śmieszne, gdyby nie straszne. Okładka ostatnich „WO” wzbudziła jednak niesmak nie tylko wśród przeciwniczek tego pisma, ale również wśród wielu jego wiernych czytelniczek. Aż mi głupio komentować ten temat. Autorka tekstu uważa jednak, że problem jest, gdyż: „Jeśli nie ma problemu to dlaczego, idąc do łazienki, nerwowo wciskamy tampon w rękaw? Nie widziałam, żeby ktoś desperacko chował chusteczkę higieniczną za pasek, kiedy idzie siku. I dlaczego w tych łazienkach zazwyczaj znajdziemy papier toaletowy, ale podpaski już nie? Nie jestem pewna, czy to nie żenujące, aby odpowiadać na takie pytania. Jak się jednak wydaje, autorka, stawia je poważnie, więc odpowiadam najbardziej poważnie jak się da: podobnie jak nie epatuję majtkami, które biorę ze sobą pod prysznic, tak ostentacyjnie nie niosę podpaski. Biorę ją do ręki i po prostu idę do toalety. Jejku, nie wierzę, że to piszę … Część druga problemu: „Dlaczego w niektórych kulturach i grupach wyznaniowych okres jest „nieczysty”?- A to trzeba by spytać przedstawicieli tych kultur: „i miesiączkująca kobieta konsekwentnie nie ma dostępu do sfer dostępnych tym, którzy miesiączki nie mają”? - Nie mam pojęcia o jakich sferach mowa. W klimat średniowiecza przenosi nas to zdanie: „W wielu miejscach w Polsce dziewczynkom nie przekazuje się żadnej wiedzy dotyczącej fizjologii […] dostała z plaskacza od matki w twarz, bo powiedziała, ze leci jej krew spomiędzy nóżek. Nie, to nie horror z XIX wieku, ale prawdziwa historia zasłyszana całkiem niedawno” - pisze przerażona autorka. Odnajduję przynajmniej trzy niewiadome w tym zdaniu: „zasłyszana” - zmyślona, kto ją słyszał? Autorka? Niedawno – kiedy ??? Prawdziwa historia – really ??? Na koniec hit: „Nastoletnie dziewczyny z małych miejscowości często nie widzą, jak użyć tamponów. O ile o nich słyszały” - martwi się. No tak, skąd by miały wiedzieć, przecież tam telewizja, reklamy, nie wspomnieć o Internecie nie docierają. Dla uspokojenia podam, że tak się akurat składa, że prowadzę zajęcia przeważnie w małych miejscowościach i zapewniam panią, że te biedne dziewczynki nie tylko wiedzą co to są tampony, (znają też papier toaletowy – uff, co za ulga), jak się je zakłada ale nawet, jak idą ich użyć to nie wkładają ich do rękawa i co Pani na to??? Polub mój profil na FACEBOOKU
Protonoterpia w leczeniu dzieci w Polsce. Rozwojowi infekcji mogą sprzyjać budowa części intymnych, pewne predyspozycje genetyczne, słabsza odporność (niemająca związku z żadną chorobą), otyłość, a także to, czy i jak dziewczynka przestrzega zasad higieny. Choć części intymne powinny być myte codziennie, to rodzice bardzo
Czy do codziennej higieny używasz mydła intymnego? Jeśli odpowiedź jest nadal negatywna, podamy Ci serię pomysłów lub wskazówek, dla których dobrze byłoby, gdybyś zaczął z niej korzystać. Chociaż myjemy się równo, prawdą jest, że każdy obszar ciała może potrzebować bardziej specyficznych produktów. Bardziej niż cokolwiek innego, ponieważ tylko wtedy naprawdę rozwiążemy problemy, które możesz mieć, lub ich unikniemy. Okolice intymne należą do najdelikatniejszych i dlatego należy o nie bardziej dbać, tak daleko jak to możliwe. Nie przegap wszystkich poniższych wskazówek, ponieważ z pewnością Cię interesują! Wskaźnik1 Po co używać mydła intymnego2 Jakiego mydła użyć do mycia części intymnych3 Jak często powinienem używać mydła4 To wielkie zalety Po co używać mydła intymnego W miarę postępów mydło intymne ma wszystkie właściwości, których potrzebuje nasza skóra. Co więcej, jest to produkt, który pomaga utrzymać kwasowość okolicy, równoważąc PH potrzebujesz, a dzięki temu zmniejszysz liczbę możliwych infekcji, które mogą zostać wygenerowane. Możemy więc powiedzieć, że dzięki niemu będziemy więcej niż chronieni. Ponieważ dba o obronę naszej pochwy. Inną jego zaletą jest to, że jako szanujące się mydło nie zawiera aromatów, ale pomaga zachować świeżość i szacunek dla skóry. To jego naturalne składniki będą walczyć z nieprzyjemnymi zapachami. Czy nie masz wystarczających powodów, aby spróbować? Jakiego mydła użyć do mycia części intymnych Jak komentujemy, najlepiej jest zdecydować się na konkretny produkt. Ponieważ on będzie tym jedynym kontroluj nawodnienie, ponieważ zapobiegniesz swędzeniu i innym problemom które można wyprowadzić. Ponieważ kiedy którekolwiek z nich się dzieje, nasza flora pochwy jest zmieniona i potrzebujemy równowagi, aby wszystko wróciło na swoje miejsce. Dlatego mydła zapachowe nie są zalecane w tym obszarze, ponieważ mogą zmienić florę pochwy. Podobnie jak mydła ściągające, ponieważ mają wysoki procent sody kaustycznej. Twoimi najlepszymi sprzymierzeńcami będą specjalne mydła lub nawet mydła glicerynowe. Jak często powinienem używać mydła Prawda jest taka, że nie możemy ustawić częstotliwości, ale bez wątpienia codziennie, tak jak zwykle. Ale tak, podkreślimy tylko zewnętrzną część pochwy. Ponieważ czasami możemy pomyśleć, że potrzebujemy głębszego mycia i nie, nie jest to właściwy krok. Dlaczego? Cóż, ponieważ będziemy bezpośrednio zmieniać lub zabijać florę pochwy. Nawet jeśli mamy duży przepływ, najlepiej dobrze umyć cały obszar zewnętrzny, ponieważ jeśli pójdziemy trochę dalej, na dłuższą metę możemy mieć problemy z infekcją. Wiele osób zastanawia się, czy mogą nosić go w dni menstruacyjne i oczywiście odpowiedź brzmi: tak. Ponieważ znowu mówimy o produkcie, który dba o nas i nie tylko w tamtych czasach. Ponieważ będzie w nich, gdy będziemy bardziej podatni na infekcje. Dlatego też musimy czuć się świeższy i czystszy niż kiedykolwiek wcześniej. Zrównoważy florę, a także zapewni nam dobre nawodnienie. To wielkie zalety Jeśli stosujemy konkretny do włosów w postaci szamponu i żelu do ciała, to teraz mamy kolejny obszar - intymny i ten, który potrzebuje Twojego produktu. Zaczynając od tego, pozostawi nam to wiele zalet do wzięcia pod uwagę. Wspomnieliśmy już o nawilżaniu, a także pielęgnacji flory pochwy, ale nie można nie wspomnieć o odczuciu świeżości i ochrona przed infekcjami, które mogą się pojawić. Będąc konkretnymi, zawsze będziemy mieć więcej korzyści niż z tym, który go nie ma. Można powiedzieć, że będziemy w dobrych rękach i to jest najlepsza z nagród. Treść artykułu jest zgodna z naszymi zasadami etyka redakcyjna. Aby zgłosić błąd, kliknij tutaj.
Chcemy nauczyć Ciebie takiej techniki pielęgnacji okolic intymnych, by ta niezwykle krępująca sytuacja dla chorego przebiegała jak najsprawniej. W ten sposób zadbasz zarówno o swój komfort jako osoby pielęgnującej, jak i Twojego bliskiego. Z poradnika opieki nad seniorami: Mycie okolic intymnych.
W sieci można znaleźć wykłady kontrowersyjnej ekspertki MEN prof. Dudziak, którą PiS wybrał na szefa zespołu pracującego nad podstawą programową "wychowania do życia w rodzinie". Dowiadujemy się z nich że kobieta powołana jest do dziewictwa lub do macierzyńska, a antykoncepcja gorsza jest niż handel ludźmi. Źródło: WP, fot: Andrzej HulimkaJak informuje serwis w grudniu 2016 r. Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, poprosiła MEN o podanie kryteriów wyboru ekspertów, w tym prof. Urszuli Dudziak, do zespołu przygotowującego program i podręcznik przedmiotu „wychowanie do życia w rodzinie”. MEN nadesłało właśnie odpowiedź, w której informuje, iż "przy doborze ekspertów do przygotowania projektu podstawy programowej kształcenia ogólnego brane były pod uwagę osoby reprezentujące wysoki poziom merytoryczny(...), jak również bardzo dobrze znające praktykę szkolną". Tymczasem wykłady prof. Urszuli Dudziak zaprzeczają tym kryteriom, bowiem - jak pisze - ekspertka MEN demonstruje nie "wysoki poziom merytoryczny", ale osobiste Powołaniem kobiety jest zarówno dziewictwo, jak i macierzyństwo. To są dwa rodzaje powołania kobiety - mówiła podczas jednego z wykładów prof. Dudziak. Twierdzenia te nie mają w ogóle charakteru naukowego, etycznego ani nawet wychowawczego. Są to bowiem deklaracje religijne zaczerpnięte z nauczania Jana Pawła II, który takie tezy przedstawił w „Liście do kobiet”. Tymczasem Konstytucja RP gwarantuje neutralność światopoglądową państwa i rozdział kościoła od państwa (art. 25).Z kolei w innym wykładzie skierowanym bezpośrednio do młodzieży, przyszła autorka podręcznika do „wychowania do życia w rodzinie” prof. Dudziak mówi tak: - Normami szczególnie chroniącymi małżeństwo i rodzinę jest czystość przedmałżeńska, wierność, nierozerwalność małżeńska, odpowiedzialne rodzicielstwo wyrażające się w zakazie eliminowania i niszczenia płodności przez antykoncepcję. Akt płciowy powinien mieć miejsce wyłącznie w małżeństwie. W kolejnym, prof. Dudziak prezentuje pogląd, że małżeństwo nie kościelne nie ma w ogóle sensu. Prof. Dudziak w ogóle nie wspomina o czymś takim, jak współżycie przed ślubem - wszak jest ono niedozwolone, a antykoncepcja dla ekspertki MEN gorsza jest od handlu ludźmi. Wspomnieć przy tym trzeba, że handel ludźmi jest zabroniony w Polsce, a antykoncepcja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny w liście do MEN napisała, iż z badań wśród młodzieży i rodziców wynika, że na zajęciach z wychowania do życia w rodzinie powinno się rozmawiać o: masturbacji, pornografii, kwestii przemocy i chorób przenoszonych drogą płciową, wstrzemięźliwości czy inicjacji seksualnej, aborcji, ciąży, życiu seksualnym. Portal podsumowując prezentowane poglądy prof. Dudziak stwierdza, iż młodzież nie ma co liczyć na nic poza nauczaniem postaw prorodzinnych i tradycyjnego modelu rodziny wraz z wartościowaniem stosowania antykoncepcji. Wiedzy o pozostałych tematach będą musieli szukać gdzie jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
September 11 in History: A Watershed Moment?: Dudziak, Asa Griggs Candler Professor of Law Mary L: 9780822332299: Books - Amazon.ca
Intymne części ciała, zwłaszcza u kobiet, wymagają odpowiedniej pielęgnacji, szczególnie właśnie teraz w okresie lata. Właściwa higiena jest niezbędna praktycznie w każdym momencie życia, jednak wyjątkową uwagę należy jej poświęcić w czasie dojrzewania, a zwłaszcza w trakcie miesiączki. Również nieodzowna jest ona w chwili pokwitania, kiedy to w organizmie kobiet następują gwałtowne zmiany związane z zakłóceniami gospodarki hormonalnej. W okresie tym na ogół zwiększa się ilość fizjologicznej wydzieliny z pochwy, która co prawda odgrywa istotną rolę w jej fizjologii, nawilża i utrzymuje w czystości, jednak przy nieodpowiednich czy niewystarczających zabiegach higienicznych może także powodować różnorodne dolegliwości.
Zasada #6A Dotykanie swoich części intymnych jest w porządku, aby utrzymać je w czystości… Ta zasada nie ma tak naprawdę wiele wspólnego z zapobieganiem nadużyciom seksualnym, ale ponieważ wszyscy ludzie dotykają swoich części intymnych, nawet jeśli chodzi tylko o ich umycie, zasada dotycząca dotykania się powinna być wyjaśniona. .