Swojego dziecka nie biję, nie klepię, nie szarpię. Nie wychowauję też bezstresowo. Do osób, które uważają,że wychowanie bez bicia i klepania jest wychowaniem bezstresowym radzę, się w tej kwesti dokształcić. Wychowanie bezstresowe polega na chronieniu dziecka przed jakimkolwiek stresem, sytuacjami trudnymi itd. Klaps dany dziecku działa odwrotnie, niż oczekuje rodzic Dla wielu ludzi klaps nie jest właściwie biciem – ot takie rodzicielskie skarcenie. Badania pokazują, że to zupełnie błędne myślenie. Analiza badań, które prowadzone są od 50 lat i objęły w sumie ponad 160 000 osób pokazała, że klaps daje nieoczekiwanie poważne negatywne efekty. Przede wszystkim danie klapsa działa odwrotnie, niż spodziewa się rodzic. Niczego dziecka nie uczy – wręcz odwrotnie, sprzyja dalszemu nieposłuszeństwu. Co więcej nawet zwykłe klapsy podnoszą u dziecka poziom agresji, powodują zaburzenia w kontaktach społecznych oraz negatywne, krytyczne nastawienie do rodziców Badania, które podsumowuje opisywana analiza objęły również długofalowe efekty karania dzieci klapsami. Okazuje się, że ludzie, którzy doświadczyli tego rodzaju przemocy częściej zapadają na choroby psychiczne. Zauważono również, że znacznie częściej skłonni są bić w ten sposób swoje własne dzieci. Istotnym elementem badania było to, że odróżniono w nim wpływ klapsów od innych form przemocy. Klaps został zdefiniowany jako uderzenie otwartą dłonią w pupę lub kończynę dziecka. Czy to nie przesada? Czy klaps to faktycznie forma przemocy? Cóż – badanie nie pozostawia żadnych wątpliwości. Klapsy to przemoc, choć odmienna od brutalnego bicia czy znęcania się nad dzieckiem. Nie należy jednak podchodzić do niej pobłażliwie, bo nie tylko nie przynosi żadnych pozytywnych efektów, ale też wyraźnie szkodzi i dziecku i rodzicom. Niestety badania przeprowadzone dla Rzecznika Praw Dziecka pokazują, że 58 proc. Polaków aprobuje dawanie klapsów dzieciom. Jednocześnie tylko 32 proc. zdaje sobie sprawę, że w Polsce prawo zakazuje bicia dzieci. Uprzedzając najbardziej typowe komentarze – niebicie dzieci nie jest równoznaczne z tak zwanym bezstresowym wychowaniem. Brak również dowodów na to, że bicie dzieci przynosi długofalowe korzyści wychowawcze. Czego u nas szukaliście?Klaps w pupe Nie wolno bić dzieci - mówi Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak, ale zastrzega, że trzeba rozróżnić, czym jest klaps, a czym jest bicie. Sam wspomina, że ojciec sięgał po kary fizyczne. Klaps - za czy przeciw? Wysłane przez erka erka (offline) 14-11-2009 20:43:29 International Co sądzicie o karaniu klapsami?? Ja takiej kary nie stosuje i uważam, że nie mam do tego prawa. Ale wiem, ze są różne opinie na ten temat. Co Wy na to? ... jmijeczka (offline) 14-11-2009 21:31:30 Wlkp Hm w zasadzie ja jestem za metoda: rozmawiac i rozmawiac, tlumaczyc i karac w sposob niecielesny... bardzo fajna jest metoda karnego jeza przedstawiana w programie "Superniania"... poki co moje dziecko jest zbyt male aby je karac.. ale zdarza sie ze jak cos zbroi to powiem podniesionym glosem ze nie wolno i tlumacze dlaczego niewolno.. sswierczak2 (offline) 16-11-2009 12:05:29 Bydgoszcz a ja jestem za klapsem, jak nic innego nie pomaga. Jak nie wiem co nie znoszę jak matki biją dzieci po twarzy, miałabym ochotę sama załatwić taką mamuśkę, ale jeśli chodzi o klapcy to sama dostawałam po dupie i nie uważam żeby było w tym coś złego, a zawsze skutkowało nawet do głowy mi nie przyszło rzeby jeszcze raz taki sam numer odwalić. Pamiętam że mama miała takie papcie na korku, ciągneło jak ta lala) Nie robiła tego często, to miało miejsce jak już naprawdę przegięłam i naprawdę nie mam do mamy o to żalu. pozdr laska (offline) 16-11-2009 13:47:20 pomorze Ja też jestem za klapsem. Ale za klapsem a nie za biciem lub laniem dzieci do utraty przytomności! Mój Patryń to jeszcze jest za mały, żeby cokolwiek mu tłumaczyć. Ale Ksawcio jak coś zrobi nie tak, to tłumaczę, tłumaczę i jakoś dochodzimy do zrozumienia siebie. Jednak czasem, to ja mu tłumaczę, a on swoje, to ja mu tłumaczę, a on dalej swoje i tak w koło Macieju, w końcu jak dostanie klapsa w tyłek, to jesty spokój. Ale mi się wydaje, że to zależy też od naszego charakteru. Ja jestem nerwuskiem, ale staram się spokojnie tłumaczyć wszystko mojej latorośli. Jednak wszystko ma swoje granice. I najważniejsze, żeby do wszystkiego podchodzić ze spokojem i rozsądkiem. ZAPRASZAM NA SWOJEGO BLOGA [ [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] ptysiowa_mama (offline) 16-11-2009 16:56:07 Warszawa Tatuś przy piaskownicy bije trzylatka po pupie: - Mówiłem ci, że nie wolno bić dzieci?!! Jestem przeciw klapsom jako sposobowi tłumaczenia czegokolwiek. Nie będę tego rozwijać za długo, z przyczyn oczywistych - nie bije się słabszych, nie można robić dziecku wody z mózgu i raz mówić że bicie jest złe, a potem walić w tyłek. sswierczak2 (offline) 16-11-2009 18:04:32 Bydgoszcz nie uważam żeby klaps był biciem, jeśli tłumaczysz dziecku kilka razy a to nie skutkuje to jak załatwiasz problem? Moja znajoma też stosowała tzw bezstresowe wychowywanie i jej dziecko pluło, sypało piaskiem we wszystkich naokoło i muszę powiedzieć że naprawdę fajnie tłumaczyła że tak nie wolno robić. Nie będę karać klapsem mojego dziecka dopuki tłumaczenie będzie miało jakiś skutek, poprostu nie widzę nic złego w klapsie jesli tłumaczenie nie pomaga. pozdr laska (offline) 16-11-2009 19:06:33 pomorze Wiecie, opiszę zdarzenie z życia mojego kolegi. Jechał pociągiem i czytał książkę. Na jednej stacji dosiadła się kobieta z ok. 4 letnim synkiem. Przedział pełen. Dziecko, jak to dziecko, podróz go znudziła i zaczął wariować w przedziale. Podczas swojej zabawy skoczył mojemu koledze na nogę. Niechcący, ale to zrobił. I nie przeprosił ani nic, dalej wariował, a jego matka to widziała i nie zwróciła synowi uwagi. Na co kolega zwrócił uwagę tej matce, dlaczego ona mu nie zwróciła uwagi? A matka mu na to, że ona swojego syna wychowuje bezstresowo Kumpel to przemilczał. Ale jak wysiadał, nadepnął tej kobiecie na noge. A ona do niego z pretensją - co pan wyprawia! Powinien pan mnie przeprosić! Na co kumpel jej odpowiedział, że jego mama wychowywała go bezstresowo i wyszedł. ZAPRASZAM NA SWOJEGO BLOGA [ [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] erka (offline) 16-11-2009 20:05:44 International Haha Laska świetna anegdota z tego wyszła ptysiowa_mamo popieram w 100%. Czasami krzyknę na dzieci jak mnie już nerwy poniosą, ale zdaję sobie sprawę, ze to niemądre zważywszy, iż chwilę później potrafię zwrócić dziecku uwagę, żeby nie krzyczało, bo nie wpolno... ehhh trudne to kwestie do omówienia. Tak czy inaczej biciu mówię stanowczo NIE! A klaps to dla mnie bicie, bo co innego? Przecież nawet lekki ma być jednak odczuwalny, bo w innym wypadku nie byłby klapsem tylko głaskaniem dziecka... Ja ostatnio stosuję "kont" jako karę. Od niedawna bo wcześniej z młodszymi dziećmi nie miąło to sensu. Ale teraz, Hania jeszcze czasami nie łapie o co chodzi, ale Zuzia jak zrobi coś złego np. uderzy Hanię, to czasami sama już leci do konta, ale czasmi nie wie, ze zrobiłą coś złego. Wtedy wstawiam ją do konta, a jak ona chce wyjść to mówię "nie" i ona wie, ze musi tam zostać, wtedy zazwyczaj zaczyna płakać. Tylko, ze ten kont, to jest dosłownie chwila, bo jak przeprosi (przytuli i da buzi) to może wyjść i zazwyczaj od razu to robi Muszę przyznać, ze ten kont to jest taka wydaje mi sie w miarę humanitarna kara Jednak ja wolę mimo wzystko nagradzać mije dzieci ... Sympatyczna (offline) 16-11-2009 20:16:42 dla mnie również klaps to bicie, forma przemocy i wykorzystywania przewagi nad słabszym, klaps to wychowawcza porażka rodzica bezstresowe wychowanie - to nie jest równoznaczne z wychowywaniem bez klapsów - to wychowywanie bez zakazów, bez priorytetów, bez pokazywania tego, co ważne, bez autorytetu... można bez klapsa wychować porządnego, szanującego innych człowieka, nawet bez klapsów prędzej... dziecko częstowane klapsami w dzieciństwie powinno oddawać klapsami starym rodzicom - kiedy nieporadni już rozleją herbatę, albo narobią w łóżko.... Człowiek przestaje się bawić nie dlatego, że się starzeje, tylko starzeje się dlatego, że przestaje się bawić sswierczak2 (offline) 16-11-2009 20:34:12 Bydgoszcz chwila, nie mówię o klapsie za to że dziecko zrobiło siku, albo wylało herbatę, dlaczego jak mowa o klapsie to odrazu wszyscy myślą że za takie pierdoły, dzieci robią gorsze rzeczy poza tym uważam , że gorzej jest właśnie krzyczeć na dziecko, wtedy dopiero jest zestresowane, bo rodzice właśnie wyładowują swój gniew krzycząc i mówiąc różne przykre rzeczy dzieciom i to dopiero dla mnie jest okropne. Jesli chodzi o klapsy to dostawałam równo za głupie zachowanie i nie mam żalu do mojej mamy wręcz przeciwnie chyba bym sobie sama sprawiła lanie teraz jak sobie przypomnę jaka byłam okropna i nie uważam żebym przez to wyrosła na złego człowieka, czy też na psychopatkę która będzie się znęcać nad swoim dzieckiem. Zwróćcie uwagę na to, że dzieci są różne na niektóre działa uwaga, na niektóre kąt, a na inne klaps, są też takie na które nawet klaps nie zadziała. A jeśli chodzi o bicie to kojarzy mi się z posiniaczonym dzieckiem, więc nie porównujcie bicia do klapsa, bo to ogromna różnica. W szkole też kiedyś się dostawało po dupie i nikt nic nie mówił, teraz to dzieci biją nauczycieli i to jest dobre????????? pozdr erka (offline) 16-11-2009 20:50:20 International Hm. Sympatyczna popieram oczywiście. Bite dziecko również będzie biło w przyszłości, bo tego je uczymy. Aha i racja o tym bezstresowym wychowaniu - ja też tak właśnie to rozumiem... Ja nie twierdzę, ze tłumaczenie zawsze działa. Jak moja Zuzia pierwszy raz ugryzła Hanię tak mocno, że aż został wielki siniak - to był jej pierwszy w ogóle większy wybryk, nie miała jeszcze roku... nawet nie pamiętam moze mniej... dałam jej klapsa, tak odruchowo, leciutkiego takiego, którego nazywacie "nie biciem" ja jednak uważam, ze właśnie uderzyłamswoje dziecko... kiedy zobaczyłam jej wystraszoną minkę... nie zapomnę tego i od tej pory zawsze jak mnie dziewczyny już skrajnie wyprowadzą z równowagi przypominam sobie tę minkę i wiem, ze nie chcę jej już więcej zobaczyć. Bardzo tego załuję i wiem, ze już nigdy nie dam dziecku klapsa... ... sswierczak2 (offline) 16-11-2009 20:53:58 Bydgoszcz Jeśli chodzi o dawanie klapsów czy biciu rocznych dzieci, to już nic nie mam do powiedzenia, bo moje wypowiedzi tyczą się starszych dzieci. Sympatyczna (offline) 16-11-2009 23:19:12 dla mnie klaps to bicie i przemoc - to moje zdanie, każdy ma prawo mieć własne... nie jestem także za wściekłym krzykiem, bo konsekwencją i tłumaczeniem wszystko można osiągnąć, potrzeba tylko cierpliwości i właśnie konsekwencji - tego rodzicom najczęściej brakuje... klaps jest łatwy... Człowiek przestaje się bawić nie dlatego, że się starzeje, tylko starzeje się dlatego, że przestaje się bawić erka (offline) 17-11-2009 09:14:11 International Ale według mnie nie chodzi o to czy to są starsze czy młodsze dzieci, ani o to czy klaps jest lekki czy mocny, zupełnie ni ma znaczenia czy za drobne przewinienie czy za coś poważnego. Najzwyczajniej według mnie nie wolno bić nikogo nigdy! ... itka (offline) 01-03-2010 13:02:00 Jeszcze mi sie nie zdarzylo dac klapsa i mam nadzieje, ze nie zdarzy sie. Ale czasem cierpliwosc mam u granic. Wtedy poprostu wychodze z pokoju i biore glebszy oddech i tlumacze sobie, ze to nieczego nie rozwiaze. A wrecz przeciwnie otworzy mu droge do bicia innych, bo Bartek zobacz ze tak mozna. Klapsom mówię NIE [link widoczny po zalogowaniu] KsiazkiDlaDzieci (offline) 24-03-2010 10:05:43 Ja taż nigdy nie stosowałam tej metody,myślę że przemoc fizyczna w postaci klapsa nie prowadzi do niczego dobrego,jest raczej przejawem naszej całkowitej bezsilności. marusia (offline) 20-06-2010 18:21:23 Wrocław Coprawda spodziewam się dopiero pierwszego dziecka, ale jestem całkowicie przeciwna tzw. klapsom!. Wychodzę z założenia, że "przemoc rodzi przemoc" i uczy tylko używania "argumentu siły" przy bezsilności oraz braku pomysłu osób dorosłych na rozwiązanie problemu. Dziecko przestaje wykonywać niepożądaną czynność tylko dlatego, że się boi (konsekwencji), a nie dlatego, iż zrozumiało, że to co robi jest złe. Nie jestem również za tzw. całkowicie bezstresowym wychowaniem (między innymi ze względu na wyżej opisaną sytuację). Cóż, będę zmuszona poszukać jakiegoś złotego środka w wychowaniu swojego maluszka Sposobów jest wiele- trzeba tylko chcieć [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-06-20 18:25 przez marusia. Przebieg ciąży Forum - Statystyki Globalne Wątki: 5579, Posty: 1387829, Użytkownicy: 73514. Ostatnio dołączył/a kacha1980. Statystyki tego forum Wątki: 153, Posty: 2040.
To jak to jest? Klaps wymierzony przez rodzica z miłością, w sytuacji nagannego zachowania dziecka sprawia mu traumę na całe życie, z której będzie się leczył przez następne 30 lat po 150PLN za sesję, a potraktowanie paralizatorem czy puszczenie gazu w oczy przez policjanta jest absolutnie w porządku? Taka jest logika naszego państwa.
ostatnio poszlam z moim malym synkiem(3 latka)do sklepu byla tam karuzela moj facet zaplacil mu za nia zebym mogla isc do sklepu i kiedy wrocilam chcial jeszcze raz ale sie nie zgodzilam,uwazam ze raz go sila musialam wziac na rece zaczal mnie bic po twarzy i kopac i wtedy sie wkurzylam postawilam go na ziemie i dalam klapsa w tylek oczywiscie lekko tylko zeby zrozumial ze tak sie nie robi. oczywisie Pani co obslugiwala karuzele zaczela mowic ze to nie jego wina i nie powinnam go bic. nie slyszalam tego tylko moj facet mi o tym powiedzial bylam bardzo zla. bo niby co dziecko ma mnie bic i robic co chce a ja z usmiechem na twarzy mam glaskac go po glowce bo dzieci sie nie bije a teraz nawet publicznie! nie bije go jak jakas sadystka! poprostu uwazam ze klapsa trzeba dac! co o tym sadzicie? uważam, ze mu się należało. no bez przesady, to Ty decydujesz kiedy można się bawić a kiedy trzeba isć a nie dzieciak, i jeszcze żeby Cię bił? też bym się zdenerwowała i ode mnie też by klapsa dostał dla mnie bez sensu jest cała akcja 'kocham więc nie biję' bo niby jak inaczej dać dziecku do zrozumienia, że czegoś nie wolno? Powie się coś zapamięta przez 5 min a następnym razem będzie to samo. Jeżeli dziecko zrozumie, że za bicie swojej mamy mama mu odda to następnym razem się powstrzyma. Moja ciocia ma blizniaki jak jedna kiedyś ugryzła drugą to ciocia też ugryzla żeby pokazać jej, że to boli, moze i głupie ale teraz jest spokojniej. Rodzicie tylko rozmawiają z dziecmi a później sa super nianie i inne pierdoły, bo rodzice nie potrafią zapanować nad dzieckiem. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-06-13 13:25 przez imbetterthanu. Uwazam , ze nie zrobilas niczego zlego to Twoje dziecko ...a ta pani , ktora zwrocila Ci uwage nie powinna wtykac nosa w nie swoje sprawy z jednej strony to może jeśli zdarzyło Ci się dac mu klapsa wczesniej to odebral to tak ze bicie jest normalne i dlatego zaczął Cię okladac po twarzy? z drugiej strony jednak jak byłam mała to dostałam nieraz od rodziców i wyrosłam na grzeczną, porządną dziewczynkę więc to trochę przesada z tym zakazem klapsów. sama nie wiem Oczywiście, że jak najbardziej. Co dzieci maja nam na głowę wchodzic? Wychowawczy klaps jeszcze nikomu krzywdy nie zrobił danie delikatnego klapsa jest wg wskazane nawet. dzieci wychowywane bezstresowo wyrastają na dziwolągi. Nie zrobiłaś niczego złego,nie rozumiem oburzenia innych osób w takiej sytuacji. Dziecku nie można pozwolić sobie wejść na głowę,mały Cię bije i kopie,a Ty masz się uśmiechać? Wiadomo nie chodzi tutaj o bicie,tylko o delikatnego klapsa,żeby dziecko zrozumiało,że robi źle. postąpiłaś słusznie (o ile nie robisz tego za często), klaps powinien być taką czerwoną lampką dla dziecka że przesadza, że robi coś nie tak Ty dajesz klapsy,gdy nie podoba Ci sie jego zachowanie wiec i on Cie okłada,gdy jemu sie cos nie podoba Przeciez dziecko to nie zwierzak i zrozumie,gdy powiesz NIE, DOŚĆ, IDZIEMY STĄD. A Twoja zlosc i emocje udzielaja sie dziecku,jesli podnosisz glos,to dziecko takze sie denerwuje...taka jest psychologia dziecka ;P a ja muszę powiedziec, że jestem absolutnie przeciwna dawaniu klapsów-nawet jakby miało to być delikatne klepnięcie... klaps dla dziecka to słabość rodziców niestety i dziecko absolutnie nie rozumie za co i po co...mam syna prawie półtorarocznego i czasami tak mnie wyprowadzi z równowagi, że aż mnie trzęsie...i tyle mojego, że się powściekam, na jego złość próbuję odwrócić mu uwagę na coś innego, przytulić a jak macha łapkami- po prostu mu je przytrzymuję i tłumaczę- mam nadzieje, ze wystarczy mi cierpliwości ) dziecko nie może bać sie rodziców i czekać na klapsa za to, jak coś zrobi- dziecko ma rodzica słuchać, a rodzic jest właśnie od tego,żeby tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć... sądzę, że większość mam się ze mną zgodzi ) mnie w ogóle wkurza to całe bezstresowe wychowywanie. Teraz to dziecko ma prawo zadzwonić na policję i oskarżyć rodzica, że go uderzył. A nie ważne, że zasłużył co? Bezsensu to jest. Jeszcze trochę to dzieci na głowy wejdą tym wszystkim "nowoczesnym na maksa" rodzicom. Ja uważam, że klaps to nie jest nic złego. Oczywiście jeżeli jest wymierzany z złością bo rodzic chce rozładować nerwy albo często to robi to już przesada, to już oznaka słabości rodzica. Ale jeżeli matka czy ojciec kilkakrotnie upominają dziecko a ono dalej swoje to jak najbardziej należy mu się klaps. W tej kwestii mogę być zacofana i mam to gdzieś. Chociaż patrząc na to z drugiej strony,to dziecko od kogoś musiało się nauczyć tego bicia. Skoro tak robi,to dla niego jest to normalne... Dlatego ja staram się nie dawać córci klapsów,dziecko bierze z Nas przykład... Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Klaps to brzmi niewinnie, ale przecież chodzi o dotykanie pupy dziecka, połączone z bólem. Laura Priestess autorka książki "Jedenaste Nie Dotykaj" nazywa to stymulacją miejsc intymnych dziecka albo wręcz brutalną stymulacją. Zmiana języka i kontekstu w jakim widzimy klapsy jest potrzebna.

Gwiazdor "Hobbita" przyznał się do bicia i wyzywania dzieci: Uderzyłem je może ze dwa razy Filmowy "Hobbit" oraz serialowy dr Watson, czyli aktor Martin Freeman, w rozmowie z "The Sunday Times" przyznał, że bił i wulgarnie nazywał... "Kara dla dziecka? Uderzenie". Kontrowersyjna odpowiedź w Familiadzie W teleturnieju Familiada padło pytanie o karę dla dziecka. Uczestnik odpowiedział, że może nią być uderzenie. Całą sytuację skomentował... Rzecznik Praw Dziecka mówił, że "klaps nie zostawia wielkiego śladu". W internecie powstała petycja, aby go odwołać Po wypowiedzi Rzecznika Praw Dziecka na temat stosowania kar cielesnych wobec najmłodszych, spadła na niego ogromna fala krytyki. Autor... Co zrobić, gdy cudze dziecko wpadnie w furię, a rodzic publicznie daje mu za to klapsa? "Podeszłam do ojca" Dorota Zawadzka opublikowała na Facebooku list kobiety, która widziała, jak ojciec dawał dziecku klapsa. Autorka nie przeszła wobec tego... "Szarpała dziecko, zareagowałam. Zbluzgała mnie okrutnie". Co zrobić (aby nie oberwać), gdy jesteś świadkiem agresji "Napakowany facet uderzył syna w sklepie. Jak zapytałam, czy też chciałby na odlew, to ochroniarz uciekł, słysząc jego wiązankę puszczoną w mo... "Mnie bito i wyrosłem na porządnego człowieka". Klapsy zdarzają się nawet w najlepszych domach. Co robić, aby nie uderzyć dziecka? Czasem rodzic wyrządza dziecku krzywdę, mimo że chciałby postąpić inaczej. Z bezradności, z braku znajomości innych metod wychowawczych.... Dajesz w gniewie klapsy? Psycholog: "Niszczysz to, co robisz dobrze". 13 metod panowania nad złością To normalne, że czasami puszczają nam nerwy i wrzeszczymy. Na dzieci, na partnerów. Gniew jest elementem życia, ale warto go ujarzmić.... Klaps to najlepsza metoda wychowawcza? Rzecznik Praw Dziecka: jedna trzecia Polaków akceptuje bicie dzieci Mimo licznych akcji mających na celu przeciwdziałanie przemocy wobec dzieci takie zachowania nadal są akceptowane przez wielu Polaków. Tak... Francja zakazuje bicia dzieci. W Europie już tylko cztery państwa pozwalają rodzicom na klapsy Parlament nad Sekwaną prawnie zakazał klapsów. W Polsce takie prawo obowiązuje już od kilku lat. A mimo to europejscy rodzice wciąż uważają, ż... Rzecznik Praw Dziecka: "Jestem ojcem, nigdy nie dałem 'klapsa'. Bicie zawsze uczy złych rzeczy" [KOMENTARZ] "Klaps jest "symbolem wspierania dziecka", "moralnym obowiązkiem rodziców" - napisał dla "Rzeczpospolitej" filozof i politolog prof. Zbigniew... ''Klaps jest ostatecznym ostrzeżeniem'' - przeczytajcie co rodzice piszą o biciu dzieci Są prawnie zakazane, wywołują efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego, a mimo wszystko nadal gro rodziców stosuje klapsy i nie widzi w tym ni... Jak reagować, gdy dziecko się złości? Wychowanie bez przemocy Z dzieckiem można porozumieć się bez przemocy. Trzeba tylko wiedzieć jak. Sześć typów ojcowskiej miłości Najlepszy byłby ideał, który w wyważony sposób łączy cechy większości ojcowskich typów. Szczęśliwie dla matek i dzieci coraz więcej takich byt... "Gdybym była ładniejsza i mądrzejsza, to on by mi tego nie robił..." - o przemocy domowej w Polsce [WYWIAD] "Taki los, taka karma, tak się trafiło w życiu..." - takie myśli towarzyszą ofiarom. "Biję cię dla twojego dobra" - słyszą od sprawcy.... Skandynaw, Amerykanin czy Włoch? Kto byłby najlepszym ojcem dla twojego dziecka Trochę przymrużenia oka, trochę stereotypów, trochę prawdziwego życia - oto prezentacja najbardziej pożądanych ojców świata. Metody wychowawcze kiedyś i dziś - subiektywny przegląd Przedstawiamy subiektywne zestawienie sposobów wychowywania dzieci przez naszych rodziców i przez nas samych. Czy coś się zmieniło? Matczyna złość jest zrozumiała? "Dziecko jest po prostu człowiekiem i to naprawdę nie zawsze idealnym" [WYWIAD] "To nie jest tak, że przestaję kochać dziecko, jestem złą matką i krzywdzę je, skoro się złoszczę" - mówi Agnieszka Iwaszkiewicz,... Matczyna wściekłość, czyli złość, o której nikt nie mówi głośno Każdy z nas ją widział. Na parkingu, w sklepie, na ulicy. Stojącą na chodniku, wchodzącą po schodach. Krzyczącą matkę. Pełną złości kobietę z... Kary do lamusa? "Kiedyś wychowywaliśmy dzieci tak, że przełamywaliśmy ich wolę". Teraz jest inaczej [WYWIAD] Czy karny jeżyk to rozwiązanie wszystkich problemów? Jak wychowywać bez kar i co z nagrodami? Z Jarkiem Żylińskim, psychologiem wychowawczym,... 17. miesiąc życia. Złość - moje drugie imię Człowiek niespełna półtoraroczny potrafi być słodkim, cudownym, rozkosznym stworzeniem. Zaśmiewa się do łez, uwielbia pieszczoty, kocha rodzic... "Czasem przemoc jest widoczna tylko dla ofiary" - nowatorska kampania, w której dzieci widzą więcej niż dorośli Hiszpański plakat namawiający nieletnie ofiary przemocy do działania zachwyca internautów na całym świecie. Co wyróżnia tę akcję i jakie warun... Polskie dzieci świadkami przemocy domowej - częściej niż w innych krajach Co 40 sekund jakaś kobieta w Polsce doświadcza przemocy, co 2,5 doby któraś ginie z powodu "nieporozumień rodzinnych". Co 7 minut policja... Prof. Mikołejko: "Bywałem katowany przez matkę" "Moje dzieciństwo było tak drastyczne, tak naznaczone poniżeniem, przemocą, nędzą i strachem, że do końca życia będę musiał do niego powracać,... 23. miesiąc życia. Wśród ludzi Mały człowiek nadal najbezpieczniej i najlepiej czuje się z najbliższymi - mamą, tatą, rodzeństwem, dziadkami. Ale pomału orientuje się, że... Sposoby na małego uparciucha Kategoryczne: "Ja chcę!" lub płaczliwe: "Ja nie chcę!" najspokojniejszych nawet rodziców może wyprowadzić z równowagi. Zwłaszcza jeśli słyszą ... Bajka jest dobra na wszystko Czy zdarza się, że twój kilkulatek nieludzko krzyczy i tupie domagając się czegoś absolutnie niemożliwego, a w tobie narasta wściekłość? A moż... 26. miesiąc - Poskromienie złośnika "Nie!" znów stało się ulubionym słowem dziecka. Słyszycie je pewnie kilkanaście razy dziennie. Czasem macie wręcz wrażenie, że maluch na każde... Sztuka odpoczywania Wakacje. Marzymy o nich cały rok. A kiedy wreszcie nadchodzą - nie bardzo wiemy co z nimi zrobić. Moje dziecko mnie złości Dlaczego dzieci nas irytują? Czy możemy im to okazywać? Co robić, żeby złość nie wymknęła się nam spod kontroli? Z tymi pytaniami zwróciliśmy... Wychowawczy klaps? Czy można dać dziecku klapsa? Niby nie wolno, ale czasem mamy wrażenie, że nie ma innego wyjścia. No to klaps! Problem z klapsami i innymi "dodatkowymi atrakcjami" zaczyna się dopiero wtedy, gdy stają się bodźcem koniecznym do uzyskania satysfakcji, a orgazm staje się niemożliwy do osiągnięcia bez nich. W każdym innym przypadku jest to zwykłe urozmaicenie współżycia - przez jednych lubiane Wellman: Czy uderzenie kogoś w twarz albo przyłożenie w pośladek to klaps, czy już bicie? ? Chodziło o klapsa, a nie o bicie - czytamy w jednym z komentarzy. Do dyskusji na Twitterze dołączył szef Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak, który zarzucił dr Spurek manipulację. Dla polityka klaps to nie bicie: Bosak, szef Ruchu Narodowego: Klaps jest delikatną formą przemocy Bosak na temat klapsów ''Klaps jest ostatecznym ostrzeżeniem'' - przeczytajcie co rodzice piszą o biciu dzieci Pod koniec kwietnia opublikowaliśmy na naszym portalu tekst "Dawanie dzieciom klapsa powoduje u nich agresję, nieposłuszeństwo i zaburzenia społeczne" z którego dowiadujemy się, że nadal aż 80 proc. rodziców na świecie daje dzieciom klapsy. W artykule była zamieszczona sonda. Należało odpowiedzieć CBOS: Nadal, choć rzadziej niż przed laty, przyzwala się u nas na karcenie dzieci poprzez klapsy CBOS-u dowiadujemy się, że na korzyść zmienia się podejście Polaków dla stosowania wobec dzieci kar cielesnych. O ile większość nie aprobuje kar fizycznych, zwłaszcza mocniejszego bicia (lania), o tyle nadal, choć rzadziej niż przed laty, przyzwala się na karcenie poprzez klapsy. Wciąż sześciu na 10 Francja zakazuje bicia dzieci. W Europie już tylko cztery państwa pozwalają rodzicom na klapsy Francja jest 52. krajem na świecie, który prawnie zakazuje stosowana kar cielesnych wobec dzieci i uznaje tzw. klapsy za przemoc. Z końcem grudnia zeszłego roku francuski parlament przyjął nowe przepisy dotyczące ochrony przed przemocą ponad 14 milionów dzieci żyjących we Francji. Ponad 80 proc Rzecznik Praw Dziecka: "Jestem ojcem, nigdy nie dałem 'klapsa'. Bicie zawsze uczy złych rzeczy" [KOMENTARZ] filozofii stosunków pomiędzy dorosłymi a dziećmi. W weekendowym dodatku do ?Rzeczpospolitej? ?Plus i Minus? ukazał się tekst prof. Zbigniewa Stawrowskiego pt.: ?Klaps to obowiązek rodziców?. Profesor politologii pisze, że symbolem rodzicielskich działań jest przysłowiowy klaps, który nie jest żadnym biciem Co zrobić, gdy cudze dziecko wpadnie w furię, a rodzic publicznie daje mu za to klapsa? "Podeszłam do ojca" . Wszystko zmieniło się w momencie, gdy ojciec odmówił mu zakupu lodów. W dziecko wstąpił diabeł, zaczął biegać, szaleć, bić inne dzieci, wyrywać zabawki. Najpierw pomyślałam, że może jakiś problem rozwojowy, wiecie, ale potem tata wziął go na bok i dał mu klapsa. I mały rozwrzeszczał się jeszcze bardziej - czytamy w "Mnie bito i wyrosłem na porządnego człowieka". Klapsy zdarzają się nawet w najlepszych domach. Co robić, aby nie uderzyć dziecka? 2,5-minutowa animacja jest elementem kampanii społecznej "Potrafię się zatrzymać", którą przygotowała fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Oglądając spot, poznajemy poruszającą historię mamy, której zdarzyło się dać klapsa synkowi, jednak - jak wielu rodziców - ma z tego powodu wyrzuty sumienia. Głosu Stop klapsom , że nie chcę nigdy i za nic w świecie bić dzieci. Rzeczywistość okazała się inna. Zwłaszcza kiedy urodziło się drugie dziecko. Córka miała kilka miesięcy, syn niespełna 3 lata, kiedy dałam mu pierwszego klapsa, potem kolejnego. Przestraszyłam się, bo chciał uderzyć siostrę chodzikiem. Kiedy klapsy powtórzyły Klaps, szybka droga donikąd To Pani wpadła na pomysł, żebyśmy porozmawiały o klapsach. Dlaczego? Statystyki są zatrważające: około 80 proc. rodziców uważa, że można bić dzieci. A jednocześnie bardzo rzadko przychodzą do mnie listy na ten temat, a przecież odpowiadam na nie w "Dziecku" już od dziesięciu lat... Na naszym forum

2010.9.27 10:29:13. Odpowiedzi w temacie: Czy klaps w tyłek to bicie dziecka?? (4) Moim zdaniem dziecko czasem zasługuje żeby dostać klapsa ponieważ ile razy można powtarzać i powtarzać, jeśli to nie skutkuje to niech wie ze jak już naprawdę będzie niegrzeczne to jest jakaś kara. nisza62.
Kiedyś chłopczyk, na oko ze cztery lata, uciekał ojcu na deptaku. Uciekał i nie reagował na krzyk ojca. Ojciec krzyczał: stój! ulica! stój! A chłopczyk tylko się uśmiechnął i pobiegł dalej. Wleciał prawie pod wóz straży pożarnej. Ojciec wyciągnął go niemal spod auta. Wtedy chłopczyk dostał kilka razów w dupsko. Klapsy bolały. Ojciec był roztrzęsiony i płakał. Chłopczyk już nigdy nie uciekał i żyje do dziś. Tym chłopcem byłem ja. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Spełnionym tatą i mężem. Historia ta zdarzyła się trzydzieści trzy lata temu. Teraz pewnie bym trafił za takiego klapsa do domu dziecka, a tata mój do ciupy. Nigdy więcej mnie nie uderzył. Kocham tatę do dziś. Na co dzień nie często mamy do czynienia z takimi skrajnymi sytuacjami. Nie widzę też w swoim otoczeniu, żeby rodzice bili swoje dzieci lub w jakikolwiek inny sposób wyładowywali na nich swoją agresję lub bezradność, czy to krzykiem, czy klapsem. Dlatego wydawało mi się naiwnie, że zjawisko przemocy wobec dzieci istnieje tylko w mediach. Niemniej po przeczytaniu powyższej historii na jednym z forów ojcowskich, bardzo mocno zacząłem się zastanawiać, jak sam bym postąpił i co zrobiłbym w pierwszej chwili. Poczułem się bezsilny i starałem się wejść w skórę tego ojca, który patrzy, jak jego ukochany synek wbiega pod koła rozpędzonej ciężarówki… Z kolei czytając komentarz mężczyzny, który kiedyś był tym chłopcem, zrozumiałem też, że ta historia nauczyła go, że klapsy są w porządku. I że za zamkniętymi drzwiami klapsy mają się bardzo dobrze. Nie widać ich już może na ulicy, bo są zabronione prawem i nie mają dobrego PRu. Ale to nie znaczy, że nie są stosowane. Dlaczego tak się dzieje? Chciałem to zrozumieć. W oparciu o bardzo gorącą dyskusję, której byłem świadkiem, wyodrębniłem 4 najważniejsze powody. Klapsy dawali nam nasi rodzice, a przecież wyszliśmy na ludzi. Wielu z nas dostawało klapsy albo lanie. Oczywiście nigdy nie bez powodu. A teraz to przemoc? Ludzie, opamiętajcie się! Jakoś dostawałem klapsy od rodziców. Nie mam do nich żalu. Wiem, że słowa bolą bardziej niż klapsy. Gdy nie okazywałeś ojcu szacunku, ojciec metodą perswazji, czyli klapsa, pokazywał ci, jak to jest, gdy się kogoś nie szanuje. Nie ma lepszej lekcji. Poza powyższą argumentacją bywa, że idziemy krok dalej. Własne wybory o stosowaniu klapsów podpieramy autorytetem rodziców, którzy przecież nie mogli się mylić. Pamięć tego, co się wtedy czuło jako dziecko powoli zanika albo zostaje świadomie wyparta. Bo teraz jesteśmy w miejscu naszych rodziców i rozumiemy, dlaczego tak postąpili. Czy to, że dostałem klapsa za ewidentnie złe zachowanie (rozbita szyba w samochodzie, czy ucieczka przed rodzicami na jezdnię) znaczy, że moi rodzice czy dziadkowie źle mnie wychowali?? Klaps nauczyły mnie szacunku do dorosłych i rzeczy, które były w domu. Bo przemoc jest relatywizowana, a klapsy to przecież nie bicie. Jeśli ktoś zaznał dużej przemocy w rodzinie, to może z całą siłą jej się przeciwstawiać. Ale jednocześnie jego prywatna granica, od której zaczyna się przemoc, zaczyna się wyżej niż u innych rodziców. Klaps to klaps. Bicie to pas, kabel i inne gadżety. Widzi Pan, warszawska Praga, lata 80-te, w kamienicy mieszkało nas ze dwudziestu smarkaczy. Różne rzeczy widziałem, których wolałbym nie widzieć i których nie pochwalam. Różnie ta dwudziestka dzieci skończyła. Dwóch nie żyje, kilku w recydywie, kilku na zakrętach życiowych… Kato naje….go starego i klaps wychowawczy to nie to samo. Upokorzenie i nienawiść występują przy pierwszym, a z drugiego to raczej się dzieciaki śmieją. Oczywiście, o tym, gdzie się kończy niewinny klaps a zaczyna przemoc, decyduję ja rodzic, bo wiem intuicyjnie najlepiej: – „Klaps wychowawczy”? – a według której to teorii pedagogicznej? – Według teorii Rodzica nie książek, bo większość z nich jest napisana przez ludzi, którzy z dziećmi i ich wychowaniem nie mieli nic wspólnego. Problem z relatywizacją jest między innymi taki, że łatwo wymyka się ona spod kontroli. Wystarczy zapytać jakiegokolwiek kryminalistę, który dokonał przestępstwa z premedytacją, jak sobie tłumaczył to, co zamierza zrobić. Z pewnością znalazł wiele argumentów, że ma do tego prawo, że to jest słuszne. Bo przecież rzadko ktoś świadomie będzie myślał o sobie jako o kimś złym. Podobnie jest z udzielaniem klapsów. Są i będą relatywizowane. Bo kto jest w stanie odpowiedzieć na podobne pytania? A mocny klaps to też klaps? A taki z całej siły? A drugi klaps to też klaps czy już bicie? A piąty? A czy mama, która pewnie ma słabszą rękę, może zamachnąć się szerzej niż tato? Czy na gołą dupę trzeba słabiej niż na spodnie? Czy klaps ma boleć czy tylko stanowić przemoc symboliczną? Bardzo dosadnie podsumował to jeden z kolegów: Przeczytałem całą dyskusję i najtrudniej mi zrozumieć zwolenników klapsów. Argument, że klaps nie jest zły, nie do końca jest przemocą, że jestem przeciwnikiem, ale czasem można. Dodajmy jeszcze „piwo to nie alkohol” i „zdrada sto km od domu się nie liczy” i mamy piękny kodeks ojca rycerza. Trzy złote zasady sebixa, który wp…dol dostał, to i wp…dol da, bo na człowieka wyrósł dzięki… wp…dolowi. Zacna argumentacja! ilekroć mówisz swojej córce że krzyczysz na nią z miłości uczysz ją mylić złość z dobrocią co wydaje się dobrym pomysłem dopóki nie dorośnie i nie zacznie ufać krzywdzącym ją mężczyznom dlatego, że tak bardzo przypominają ciebie Rupi Kaur Bo brak klapsów utożsamiany jest z bezstresowym wychowaniem. Klaps to bicie? Bzdura. Bezstresowe wychowanie też bzdura. Po owocach poznamy kto miał jakie metody i które były dobre. Ja już widzę jakie piekło mają niektórzy rodzice z mojego otoczenia. Ostatnio widziałem, jak dziecko w supermarkecie pluło i gryzło swoją matkę, darło się i wyzywało ją, a tata stał obok nieruchomo i powtarzał tylko „Uspokój się Alanku”. Z tą ostatnią sytuacją wiąże się jeszcze jeden ważny argument za stosowaniem klapsów. Wybieramy klapsy, kiedy nie umiemy inaczej radzić sobie z trudnym zachowaniem dzieci. Często przybiera to absurdalny wymiar, kiedy z jednej strony mamy bezsilność rodzica a z drugiej jednak przekonanie, że przemoc jest czymś złym. Byłem właśnie świadkiem, jak na plaży jedna z matek nie mogła sobie dać rady z dziećmi; krzyczała na nie a co pewien czas któreś z dzieci dostawało siermiężnego klapsa. W końcu dzieciaki się pobiły między sobą (3-7 lat) Po czym matka krzyczy do nich: „no, czemu się bijecie? Przecież nie można się bić!” Jeśli mówisz raz, drugi, piąty, dziesiąty, że tego nie wolno a mały uczący człowiek nadal swoje, to sorry. W tym miejscu nie mogę się powstrzymać, żeby nie podzielić się trafną ripostą innego ojca na powyższe: Czyli jeśli nie rozumiesz, że klaps to bicie, to gdybym Ci to powiedział jeszcze kilka razy, a Ty byś dalej nie rozumiał, to mógłbym Ci spokojnie przyp….dolić? Jeśli mówisz dziesiąty raz, a dziecko dalej swoje, to kto się wolniej uczy? Kiedy indziej, mimo że generalnie jesteśmy przeciwni, dajemy sobie prawo do tego, żeby po klapsa sięgnąć. W razie czego. W ostateczności, bo jak inaczej się zachować w podobnej sytuacji? Uważam, że klaps to bezsilność rodzica, której nie zamierzam piętnować. Mam dwójkę dzieciaków, nie uderzyłem i nie zamierzam, ale nie wiem, jak się zachowam, gdy np. moja bardzo temperamentna córka weźmie kija i wybije oko innemu dziecku na placu zabaw… Obawiam się, że ręka będzie cięższa niż szybkość mojego rozumu… W moim przekonaniu klapsy są tragicznym wyborem rodziców, którzy starają się ustanowić granice dla swoich dzieci. Tragicznym i dla dzieci, i dla rodziców. Na szczęście jest lepsza, choć bardziej wymagająca droga niż karanie klapsami czy brak reakcji. Pisałem o tym w artykule Jak stawiać granice, szanując własne dziecko. Czas jednak zmierzyć się z historią ze wstępu do tego wpisu. Jak mógłbym zareagować inaczej jako ojciec, który ratuje córkę spod kół samochodu? Nie wiem, czy tak by się stało, bo emocje są w takich momentach olbrzymie, ale może będę o tym pamiętał… Z pewnością byłbym roztrzęsiony i przerażony po zdjęciu Tośki z ulicy, tak jak tamten tata. Ona pewnie rozpłakałaby się z emocji i niezrozumienia, co się dzieje. W pierwszym odruchu przytuliłbym ją mocno i długo trzymał w ramionach, szepcząc do ucha: bardzo się przestraszyłem, kiedy zobaczyłem cię na ulicy na przeciwko tej ciężarówki. Mogła ci się zdarzyć olbrzymia krzywda. I nie wiem, czy bym sobie to wybaczył. Źle oceniłem, że rozumiesz to niebezpieczeństwo. Przepraszam, że cię nie powstrzymałem. Miałaś prawo nie wiedzieć, że coś ci grozi. Będę na ciebie bardziej uważał, dopóki nie nabiorę pewności, że sama rozumiesz, czym może się skończyć zabawa na ulicy. A jak kiedyś jednak mnie poniesie i będę miał ochotę dać jej w tyłek, to mam nadzieję, że skończy się to w ten sposób, jak u pewnego taty: Raz mnie poniosło i w gniewie powiedziałem do córki, „uważaj, bo dam Ci klapsa”. Odpowiedziała spokojnie, patrząc mi w oczy: „Tato – a co to jest klaps?” Jeśli czujesz, że klaps to nie jest najlepszy sposób stawiania granic a jednocześnie zmagasz się z milionowym nie swojego dziecka zapraszam do fejsbukowej grupy rodzicielskiej Rodzice RIE. Pomagamy sobie tam nawzajem i żadne pytanie na tej grupie nie pozostało bez wartościowej merytorycznej odpowiedzi. Nazywam się Tomasz Smaczny. Rodzicielstwo w duchu RIE (raj) to mój smaczny sposób na życie. Wspieram mamy i tatów w podejmowaniu najlepszych decyzji dotyczących wychowania swoich pociech. Żebyś jako rodzic miał więcej frajdy, spokoju, luzu i spełnienia. Robię to w oparciu o nurt rodzicielski RIE (czytaj: raj), który jako pierwszy konsekwentnie promuję publicznie w Polsce, oraz o wieloletnią praktykę coachingową. Sam jestem tatą pięciooletniej Tosi i doskonale wiem, że dużo łatwiej jest mówić niż robić. Dlaczego to robię? Przeczytaj moją historię...
Klaps pokazuje, że rodzic nie radzi sobie z bezsilnością i zrzuca za nią winę na dziecko. Na słowa Pawlaka w bardzo mądry sposób odpowiedział jezuita Grzegorz Kramer: “Nie ufam komuś, kto ma bronić praw dzieci, a kto mówi, że można “dawać klapsy”, bo to coś innego od bicia. fot. Fotolia Dlaczego uderzenie dziecka jest dla większości rodziców normalne (takie są wyniki badań przeprowadzonych przez CBOS), a już uderzenie dorosłego nie? Rodzice, którzy dają klapsy, będą z pewnością bronić swojego stanowiska twierdząc, że u nich taka metoda wychowawcza się sprawdza. Prawdopodobnie tylko im się wydaje, że się sprawdza, bo tak naprawdę niszczy psychicznie ich dziecko. Co badania naukowe mówią o klapsach? Do końca nie zdajemy sobie sprawy, jaki ból sprawiamy dziecku jakąkolwiek karą, nawet delikatnym klapsem, bo tej krzywdy nie widać na zewnątrz. Ten ból ujawnia się w sercu dziecka i w jego mózgu. Dziś dzięki różnym technikom badań rezonansowi magnetycznemu możemy sprawdzić naukowo, jaki wpływ na mózg ma strach, upokorzenie i wstyd, który odczuwa dziecko, które dostało klapsa. Nawet oddalenie dziecka do kąta czy mimika twarzy rodzica wyrażająca złość wystarczy, żeby dziecko odczuwało cierpienie – mówi Isabelle Filliozat, słynna francuska terapeutka. Jak udowodnili naukowcy z Kings College w Londynie bite dziecko (do bicia zalicza się również klapsy!) ma inną budowę mózgu niż dziecko, na które nikt nie podnosił ręki. U tych, których rodzice używali agresji (dawanie klapsów to też agresja!) jest mniej komórek istoty szarej niezbędnej do tworzenia kory mózgowej niż u tych, których rodzice nie bili. Dzieci, które znają klapsy są często zbyt uległe lub za bardzo agresywne albo mają problemy z nauką. Ale w przypadku mojego dziecka klapsy przynoszą efekty... Jeśli wydaje ci się, że klapsy przynoszą jakieś efekty, to tylko uboczne. Obserwujesz swoją pociechę i widzisz, że po klapsie staje się grzeczna jak aniołek. Jest to jedna z reakcji na stres, jaka może pojawić się u dziecka. Jest sparaliżowane i tak naprawdę nie rozumie twojego zachowania. Gdy po tym przeżyciu się ocknie, będzie chciało wyładować jakoś swoje emocje. Przeleje wtedy swoją agresję na kolegę albo młodsze rodzeństwo i niekoniecznie zrobi to tego samego dnia. Drugą, również częstą reakcją na stres, jest agresja. Wtedy dziecko, które dostało klapsa, jeszcze bardziej rozrabia albo krzyczy. Badania naukowe potwierdzają: klapsy krzywdzą dzieci. Dlatego może jednak warto spróbować przyznać się przed samym sobą, że popełniamy błąd i, mimo iż chcemy dla dziecka dobrze, wyrządzamy mu krzywdę i świadomie lub nie powodujemy nieodwracalne zmiany w jego mózgu! fot. Fotolia Dlaczego karanie dzieci (w tym i klapsy) nie rozwiązuje problemu? Karanie dotyczy tylko powierzchni spraw. Można tu przytoczyć 2 przykłady. Jeśli wyskoczą nam groźnie wyglądające krosty na skórze i posmarujemy je kremem, żeby nas nie swędziało, to nie rozwiązuje problemu, bo trzeba podać antybiotyk. W tym wypadku kara jest tylko kremem – tłumaczy Isabelle Filliozat. – Nie sięgamy do istoty problemu, nie leczymy przyczyny, tylko po prostu pozbywamy się tego, co jest na wierzchu. Drugi przykład: w garnku gotuje się woda i zaczyna kipieć. Jeżeli karzemy dziecko, to przykrywamy ten garnek pokrywką. Wtedy woda cały czas się gotuje a dodatkowo zaczyna się wylewać. Aby przestało się tak dziać, trzeba wyłączyć gaz. Przykrywanie garnka jest prowizorycznym działaniem - tak jak klaps. Jeżeli więc dziecko w jakiś sposób przesadza, rozrabia, to znaczy, że jest tego jakaś przyczyna. Naszą rolą jako rodziców jest dowiedzenie się, co leży w sercu dziecka, co się dzieje w jego głowie, dlaczego ono się tak zachowuje. Nie karzemy tego zachowania, tylko staramy się dotrzeć do istoty problemu, żeby pomóc dziecku. Takie zachowanie jest zazwyczaj przyczyną jakiegoś braku, jest w dziecku jakiś problem i ono na ten problem często odreagowuje w sposób niepożądany – dodaje psychoterapeutka. Kary tak naprawdę nie przynoszą żadnego rezultatu, mimo że rodzice czasem mają inne wrażenie. Są to tylko pozory, a rodzic ma czyste sumienie, bo wie, że coś robi, że reaguje na złe zachowanie dziecka. Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że dawanie klapsów świadczy o lenistwie lub niewiedzy rodziców. Zamiast poświęcić czas na rozmowę z dzieckiem i znalezienie przyczyny jego zachowania, bijemy. Wiadomo, że czasem już tracimy cierpliwość, nie dajemy rady i wyręczamy się klapsem. Ale jak widać, to jest nasz problem, nie dziecka. To my powinniśmy nad sobą popracować, bo to my jesteśmy dorośli i dajemy przykład. Poza tym dawanie klapsów to iluzja władzy, oczyszczenie sumienia i zamiecenie wszystkiego pod dywan, a tym dywanem są często niestety uczucia naszego dziecka. Sprawdź, jak wychować dziecko bez klapsów!
Maja Ostaszewska uważa, że Mikołaj Pawlak, po swoich słowach na temat różnicy pomiędzy klapsem, a biciem dziecka, powinien pożegnać się ze stanowiskiem Rzecznika Praw Dziecka.
Wczoraj ogladalam ciekawy program w ktorym to poruszono problem nietykalnosci dotyczy tego ze nie mozna dziecku dac nawet klapsa wg mnie to smieszne, bo klaps czasami jest nie unikniony Rozumiem ze bicie itd to absurd ale klapsik? mamy wychowywac dzieci metoda bezstresowa, tylko sie pytam co z tego wynika coraz wiecej dzieci rozbestwionych, bezczelnych itd, kiedys tego nie wszystko jest strasznie naglasniane przez Tv i stad to wszystko jakie wy macie zdanie, jak karzecie swoje pociechy? a to artykul z gazety: Problem maltretowanych dzieci staje się coraz poważniejszą kwestią. Obecnie nad jego rozwiązaniem głowi się Premier i trzech ministrów: zdrowia, pracy i polityki społecznej oraz sprawiedliwości. W „Sygnałach dnia" 31 maja 2008 Minister Sprawiedliwości - Zbigniew Ćwiąkalski zabiera głos w sprawie analizując obecne podstawy karania rodziców stosujących przemoc wobec własnych dzieci. „Obecnie przepisy przewidują karę pozbawienia i ograniczenia wolności za znęcanie się nad dziećmi oraz naruszenie nietykalności cielesnej." „W przypadku naruszenia nietykalności osoby małoletniej warto rozważyć ściganie z urzędu za stosowanie przemocy wobec dzieci. Obecnie sprawy te rozpatrywane są z oskarżenia prywatnego." Wprowadzenie takiego zapisu mogłoby polegać np. na dodaniu § 4 w art. 217 KK o ściganiu z urzędu tego rodzaju przestępstw popełnionych wobec nieletnich. Choć minister stwierdza: „bardzo trudno znaleźć granicę pomiędzy klapsem i maltretowaniem" zdaje się sugerować, że i jedno i drugie powinno podlegać karze. Niestety, każdy klaps zawsze stanowi naruszenie nietykalności cielesnej dziecka. Naruszeniem takim będzie: „każde gwałtowne działanie skierowane na ciało człowieka (...) które może wiązać się z uczuciem przykrości, bólu, poniżenia albo zostawić nieznaczne ślady na ciele"[1] nie będzie to jednak „powodowało konsekwencji dla zdrowia pokrzywdzonego i nie będzie naruszać funkcjonowania jego organizmu"[2]. Ściganie z urzędu naruszenia nietykalności cielesnej równałoby się z wprowadzeniem, pod odpowiedzialnością karną, zakazu używania jakiejkolwiek siły wobec dzieci. Niestety byłoby to rozwiązanie nieskuteczna a co gorsza szkodliwe. Powodowałoby karanie „względnie dobrych rodziców" nie rozwiązując podstawowego problemu znęcania się nad dziećmi, o czym pisałem w swoim poprzednim wpisie . Byłoby to wylanie dziecka z kąpielą. Należy szukać innego rozwiązania, które pozwoli organom państwa interweniować dostatecznie szybko i zdecydowanie nie prowadząc do nadmiernej penalizacji rodziców używających karcenia fizycznego. Rodzice w swoim postępowaniu ograniczeni są kilkoma przepisami. Wspomnianym art. 217 KK a także art. 156 i 157 KK oraz art. 207 KK określającym przestępstwo znęcania się nad osobą zależną. Przestępstwa te nie są uszeregowane liniowo od najmniej do najbardziej poważnego a częściowo się pokrywając nijako uzupełniają pełny obraz czynów, które mogą się wiązać z karaniem fizycznym dzieci. Art. 156 i 157 KK penalizują spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz spowodowanie średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu. O ile pierwsze przestępstwo zawsze jest ścigane z oskarżenia publicznego tak drugie w sytuacji, gdy na jego skutek następuje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni lub poszkodowanym jest osoba najbliższa ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego. Art. 207 kryminalizuje zadawanie cierpień fizycznych i moralnych między innymi małoletniemu. Znęcanie się musi charakteryzować się zamiarem bezpośrednim, czyli świadomym działaniu polegającym na udręczaniu swojej ofiary. Działanie to musi charakteryzować się pewną rozciągłością w czasie oraz odpowiednią intensywnością. Nie będzie znęcanie się np. zakaz oglądania telewizji, zakaz wyjścia na podwórko z kolegami itp. Każde przestępstwo znęcania się jest przestępstwem ściganym z urzędu. Starając się na podstawie obecnych przepisów scharakteryzować, czym będzie klaps, można powiedzieć, że będzie to: Naruszenie nietykalności cielesnej dziecka, mogącym powodować nawet uszczerbek na zdrowiu „powyżej 7 dni", nie powodująca ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nie charakteryzująca się ciągłością mającą na celu udręczenie dziecka. Oczywiście powyższa definicja klapsa będzie zdecydowanie niezadowalająca. Dopuszcza, bowiem karcenie dzieci powodujące znaczne obrażenia (nawet średni uszczerbek na zdrowiu!). Kiedy już wiemy, czego rodzicom robić nie wolno zajmijmy się kwestią, do czego mają prawo. Konstytucja RP w artykule 48 ust. 1 stanowi: „Rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania". Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy w artykule 95 stanowi: „§ 1. Władza rodzicielska obejmuje w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowywania dziecka. § 2. Dziecko pozostające pod władzą rodzicielską winno rodzicom posłuszeństwo. § 3. Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczny". W art. 96: „Rodzice wychowują dziecko pozostające pod ich władzą rodzicielską i kierują nim. Obowiązani są troszczyć się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka przygotowując je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień." Pomijając już samą ocenę zapisu art. 96 postaram się stworzyć jednolitą definicję „klapsa" na miarę naszych możliwości i oczekiwań. Klapsem będzie takie naruszenie nietykalności cielesnej dziecka, nie powodujące uszczerbku na jego zdrowiu, które uzasadnione jest wykonywaniem władzy rodzicielskiej w szczególności wywołaniem u dziecka posłuszeństwa wobec rodziców oraz dostosowaniem się do poleceń opartych na przekonaniach rodziców lub mających mu zapewnić rozwój fizyczny i duchowy a nie stojących w sprzeczności z interesem społecznym, własnymi przekonaniami dziecka lub z wolnością jego sumienia. Jeżeli do takiego klapsa zostanie przyznane prawo rodzicom będzie można zmieniać zapisy w kodeksie karnym tak dotyczących naruszenia nietykalności cielesnej małoletniego jak i spowodowanie u niego średniego lub lekkiego uszczerbku na zdrowiu, które będą go chroniły przed przemocą fizyczną ze strony osób nie będących jego rodzicami. W takich sytuacjach na konkubenta matki „karcącego" dziecko będzie mógł donieść sąsiad a dalsze postępowanie będzie prowadzone z urzędu. Warto jednak mieć świadomość, że zabronienie jakiegoś działania nie spowoduje automatycznie powstrzymywania się przed taką działalnością. Zakaz karania, który nie będzie ugruntowany w świadomości rodziców na nic się nie zda. Choć istnieje wyraźna społeczna potrzeba bardziej szczegółowej regulacji tej kwestii nie przesądza to o tym, że nowe przepisy zyskają posłuch. Dla wielu osób „prawo pasa" jest świętą tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie a tych osób nie przekona się z dnia na dzień do nowego prawa. Tak jak w poprzednim wpisie tak i tutaj cała nadzieja na skuteczność nowego (czy starego prawa) rozbija się o poziom świadomości osób, którzy zostaną poddani jego działaniu. Pytanie pozostanie, czy nowe regulacje będą w stanie szybko zinternalizować się w ich świadomości, dla których bicie (nie karcenie) jest jednym ze sposobów wychowywania i czy rodzice mający problemy wychowawcze z dziećmi znajdą odpowiednie wsparcie w instytucjach społecznych lub (w ostateczności) państwowych. - Drobny klaps dla dziecka, jeśli jest bardzo nieznośne, nie jest niczym złym. Kara musi być. Jeżeli nauczyciel nie będzie reagował na rozrabianie, z rozrabiaki zrobi się zabijaka, który Każdy klaps wymierzony dziecku jest zły i nic nie usprawiedliwia stosowania wobec dzieci jakichkolwiek form przemocy cielesnej lub słownej. Dałem/dałam klapsa dziecku — czy jestem złym rodzicem? – często pytają na forum zrozpaczeni rodzice, którym jednorazowo zdarzyło się dać dziecku klapsa. .
  • w42e933yyj.pages.dev/118
  • w42e933yyj.pages.dev/638
  • w42e933yyj.pages.dev/496
  • w42e933yyj.pages.dev/563
  • w42e933yyj.pages.dev/970
  • w42e933yyj.pages.dev/398
  • w42e933yyj.pages.dev/247
  • w42e933yyj.pages.dev/837
  • w42e933yyj.pages.dev/893
  • w42e933yyj.pages.dev/534
  • w42e933yyj.pages.dev/301
  • w42e933yyj.pages.dev/6
  • w42e933yyj.pages.dev/282
  • w42e933yyj.pages.dev/891
  • w42e933yyj.pages.dev/866
  • klaps dla dziecka forum