Sprawdź przepis na tartę z grzybami leśnymi, którą przygotujesz w mniej niż godzinę, a będzie smakowała lepiej, niż w restauracji. Tarta z grzybami leśnymi. Szybki obiad, który smakuje jak z restauracji - top.pl Odwiedziny dobrej restauracji mogą krępować. Aby pozbyć się obaw, zobacz jak zachowywać się w restauracji i przestrzegać zasad Savoir Vivre w restauracji. Artykuł został umieszczony w dwóch kategoriach – prowadzenie restauracji i społeczeństwo. Porady tutaj zawarte przydadzą się bowiem początkującym restauratorom jak i gościom restauracji. Większość tych zasad wykorzystacie również podczas imprez okolicznościowych. 1. Jak ubrać się do restauracji? Restauracja to miejsce publiczne, gdzie oprócz nas najpewniej będą również inni goście. Należy pamiętać o odpowiednim ubiorze, dostosowanym do miejsca gdzie się udajemy. W niektórych restauracjach dress code zakłada, że goście mogą być wyłącznie w marynarce i pod krawatem. Są to przypadki skrajne, lecz aby oszczędzić sobie zakłopotania zawsze warto sprawdzić jakie zasady panują w miejscu do którego się udajemy. 2. Jak rozmawiać w restauracji? Druga bardzo ważna zasada Savoir Vivre to odpowiedni ton głosu. Powinniśmy mówić tak, aby słyszał nas tylko nasz rozmówca. Niedopuszczalne jest, aby naszą rozmowę bardzo dokładnie słyszeli inni goście lub co gorsza, aby nasza rozmowa przeszkadzała im w prowadzeniu własnej konwersacji. Nie będę rozpisywał się o nieużywaniu wulgaryzmów lub innych zachowaniach ostentacyjnych, gdyż z tego każdy zdaje sobie sprawę. W podrzędnej restauracji obsługa rzadko zwraca uwagę na coś więcej niż bójka, ale w miejscu lepszej klasy kelner ma prawo (i powinien) za takie prostackie zachowania wypraszać. 3. Kto pierwszy wchodzi do restauracji, mężczyzna czy kobieta? Sprawa wydaje się oczywista, ale taka nie jest. Kobietę należy nie tyle przepuścić przodem, co wyręczyć ją w otwarciu drzwi. Mężczyzna otwiera drzwi i trzyma je, aby kobieta mogła wejść do środka. Jeśli jednak drzwi otwierają się do wewnątrz, mężczyzna otwierając je (mimowolnie) wchodzi pierwszy i przytrzymuje drzwi kobiecie. Gdy oboje są już w środku, zawsze to mężczyzna idzie przodem i kieruje się do wybranego stolika. Kobieta podąża za nim. 4. Jakie miejsce zająć przy stole? Zapraszając kogokolwiek do restauracji stajesz się gospodarzem. Proponujesz swojemu gościowi/gościom najlepsze miejsce, pytając gościa o zdanie. Nie wchodząc w szczegóły, najlepszym miejscem jest to, z którego widać innych gości i wnętrze lokalu. Najgorsze miejsca to te obok toalety, wieszaka czy dużej ozdoby. Gospodarz siada jako ostatni. 5. Jak pomóc kobiecie w rozebraniu się? Jeśli restauracja nie posiada szatni (a większość nie posiada), to należy udać się z kobietą do wieszaka i tam pomóc jej w zdjęciu odzieży wierzchniej. Kobieta rozbiera się pierwsza. 6. Kto siada pierwszy, mężczyzna czy kobieta? Rzecz jasna, kobieta. Mężczyzna staje za jej krzesłem i pomaga jej usiąść. 7. Co zrobić z torebką lub aktówką przy stole? Bagaż podręczny w postaci torebki lub aktówki kładziemy na pobliskim meblu, na ziemi między nogami pod krzesłem, lub – jeśli jest na tyle mała – układamy ją na kolanach i przykrywamy serwetą (o której więcej w pkt. 9). Nietaktem jest wieszanie torebki na krześle. 8. Czego nie wolno kłaść na stole? Wszystkiego. Bardzo popularne jest układanie na stole portfela, kluczy, telefonu czy innych przedmiotów podręcznych. To błąd. Powinny one zostać w kieszeni. Na stole nie wolno również kłaść brudnych sztućców, ani w całości ani nawet opierając o talerz. Użyte raz, mają spocząć na talerzu/podstawce. 9. Co zrobić z serwetą w restauracji? W restauracjach średniej klasy i lepszych, na stołach nie leżą serwetniki z papierowymi chusteczkami. Ich rolę pełni czysta, biała serweta (nie mylić z obrusem). Serwetę powinniśmy po zajęciu miejsca za stołem ułożyć na kolanach lewą stroną do dołu. Prawa strona służy do wycierania ust. W serwetę wycieramy usta nie tylko po skończeniu jedzenia, ale również przed napiciem się. Tak, aby na brzegu szklanki czy kieliszka nie został tłusty ślad ust. Gdy odchodzimy od stołu na przykład do ubikacji, serwetę należy położyć na krzesło lewą stroną do dołu. Po skończeniu jedzenia, wytarciu ust i ewentualnie rąk, zmiętą serwetę zostawiamy na stole obok talerza. Nie składamy jej, lecz zasłaniamy jedynie plamy. 10. Kto składa zamówienie, kobieta czy mężczyzna? Zamówienie zawsze składa gospodarz, czyli osoba zapraszająca. Z reguły jest to mężczyzna, zatem to on rozmawia z kelnerem. Najpierw podaje potrawy zamówione przez kobietę. 11. Z której strony zostaną nam podane zastawa i potrawy? Jest to dosyć istotna sprawa, zwłaszcza gdy gość chce „pomóc” kelnerowi (czego robić nie powinien) i gdy wraca do stołu podczas nakrywania. Będąc z lewej strony gościa, kelner podaje czyste sztućce i talerze, pieczywo oraz kawę i herbatę w filiżankach. Będąc z prawej strony, zabiera brudne naczynia, podaje talerze z zupą, drugie danie (jeśli jest na talerzu) oraz nalewa herbatę i kawę. 12. Jak trzymać ręce i głowę przy jedzeniu? Zacznijmy od tego, aby nie dosuwać krzesła w sposób, który powoduje że opieramy się piersią o stół. Jedząc, lewą rękę trzymamy z brzegu stołu po lewej stronie talerza. Nie powinno się opierać łokci o stół – łokcie znajdują się nad stołem tylko w momencie sięgania po wazę lub półmisek. Głowy nie należy zniżać do poziomu talerza, ponieważ wówczas się garbimy. Należy ją trzymać prosto, a drogę pokarmu od talerza do ust ma pokonać wyłącznie ręka ze sztućcem. 13. Czy możemy używać przypraw, które są na stole? Przypraw, które są położone na stole używa się wyłącznie do dań, które potrzebują ich z natury (flaczki, gulasz, frytki). Używanie przypraw do potraw, które są już przyprawione jest nietaktem i obrazą szefa kuchni. Jeśli coś nam nie smakuje, odsuwamy to dyskretnie na brzeg talerza, aby nie sprawić przykrości kucharzowi lub gospodarzowi. Ma to znaczenie w restauracji, ale jeszcze większe gdy jesteśmy w odwiedzinach u znajomych lub rodziny. Czasami obok przypraw stoją wykałaczki. Nie należy ich w żadnym wypadku używać przy stole. 14. Jak nabierać potrawy na talerz? Główna zasada jest taka, aby do nabierania pokarmów nie używać osobistych sztućców, lecz tych, które są przeznaczone do danej czynności i ułożone przy półmiskach. Jeśli chcemy sięgnąć po danie, którego nie dosięgamy, to prosimy o pomoc osobę, która jest najbliżej. Nie podajemy przez kogoś, ponieważ przeszkadzamy mu w jedzeniu. Należy poprosić osobę siedząca obok o podanie półmiska dalej. Kolejną ważną rzeczą jest samo nałożenie potrawy, które powinno odbyć się poprzez przysunięcie półmiska. Nasz talerz stoi cały czas w jednym miejscu. 15. Jak jeść śniadanie w restauracji? Praktycznie na każdym śniadaniu spotkamy się z pieczywem. W domu smarujemy chleb masłem i nakładamy na niego sery, warzywa, szynkę. W restauracji nie należy tak postępować. Pieczywo jada się rękami, odłamując na talerzyku kawałki, które następnie wkładamy do ust. Pieczywa nie należy kroić. Jeśli chcemy posmarować chleb masłem, to najpierw nabieramy masło specjalnym nożem na nasz talerz, a następnie już naszym nożem smarujemy odłamany kawałek chleba. Chleb smarujemy na talerzu, nie w ręce. Sery, szynki i warzywa należy jeść widelcem i nożem, nie nakładać ich na chleb. Wyjątkiem są miękkie sery do smarowania. Odłamujemy kawałek pieczywa i smarujemy go serem. Innym popularnym składnikiem śniadań są jaja. Jajko na twardo lub na miękko należy umieścić w kieliszku, uciąć nożem wierzch jajka i wybrać zawartość. Nie stukamy jajkiem i nie obieramy go ze skorupki. Omlet jemy wyłącznie widelcem lub specjalną łyżeczką. 16. Jak jeść zupy? Zupa może zostać podana na dwa sposoby. W głębokim talerzu podaje się zupy gęste z dodatkami, w filiżance zupy krem lub zupy czyste. Wszystkie zupy jemy za pomocą łyżki. Przed rozpoczęciem jedzenia pamiętaj, że na gorące dania nie wolno dmuchać, lecz trzeba zaczekać aż ostygną. Naczelną zasadą jest napełnianie łyżki do maks. 2/3 pojemności i wkładanie do ust maks. 2/3 miseczki. Łyżkę wkładamy do ust czubkiem. W przypadku zup podanych w filiżance (nie mylić z bulionówką), gdy zostanie jej niewiele na dnie, możemy chwycić filiżankę za uszko i dopić resztę płynu. Jeśli chodzi o zupy gęste, to warto pamiętać aby nie nabierać na łyżkę zbyt dużo, aby nie poplamić siebie i obrusa. Jeśli na dnie głębokiego talerza zostanie trochę zupy, to można przechylić talerz lekko lewą ręką i dokończyć posiłek. Gdy w zupie jest wkładka, na przykład kiełbasa (w żurze), to najpierw spożywamy zupę a następnie nożem i widelcem jemy kiełbasę. Zdarza się, że z łyżki zwisa nam makaron i trudno całą zawartość włożyć do ust „na raz”. Warto wówczas na brzegu talerza podzielić widelcem makaron na mniejsze kawałki. 17. Co jemy tylko widelcem, co widelcem i nożem a co wyłącznie palcami? Potrawy na bazie mąki (kluski, pierogi, makaron), warzywa (sałaty), kasze, krokiety i omlet jemy tylko widelcem. Jeśli jemy tylko widelcem, to trzymamy go w prawej dłoni. Mięsa kroi się nożem, trzymając nóż wysoko – nie przy nasadzie. Noża nigdy nie wkładamy do ust. Palcami jemy pieczywo i cieniutkie szynki (włoskie i hiszpańskie). Warto tutaj wspomnieć o kieliszkach do wina (jak i do szampana), które należy trzymać wyłącznie za nóżkę. Ma to związek z temperaturą serwowania win, głównie białych i musujących. Kieliszek z winem czerwonym można ogrzać ręką, ale nie w momencie podnoszenia do ust. 18. Jak jeść kurczaka – rękoma czy sztućcami? Jedzenie kurczaka należy do tych, które stwarzają najwięcej kłopotów. Otóż można go jeść zarówno rękami, jak i nożem i widelcem. Rękami można jeść wyłącznie te części, które zawierają kości – trzymamy wówczas kurczaka opuszkami palców. Jeśli na kości jest dużo mięsa, należy posiłkować się nożem i widelcem. Ludzie, na przekór tej zasadzie, od razu jedzą drób palcami, ponieważ standardowe krojenie mięsa z kością jest trudne. Jeśli postąpicie z kurczakiem jak z kotletem, to potrawa może wam wirować na talerzu. Aby temu zapobiec, należy najpierw przytrzymać mięso widelcem (nie wbijać!), a nożem odkroić kawałek. Następnie nabić odkrojone mięso na widelec. Podobnie jak z kurczakiem postępujemy z każdym innym mięsem, które posiada kości (np. żeberka). 19. Jak jeść ryby, czyli mityczne „dwa widelce” Spuścizną socjalizmu PRL-u jest przekonanie, że rybę należy jeść dwoma widelcami i broń Boże nie używać noża. Otóż rybę jada się z wykorzystaniem noża i widelca, lecz nie kroimy jej. Wyjątkiem są ryby na zimno (śledzie, rolmopsy), które kroimy jak mięso i jemy posługując się nożem i widelcem. Nóż do ryby podanej na gorąco jest nieco inny niż ten tradycyjny. Jest tępy, ponieważ nie służy do krojenia tylko podtrzymywania ości – w przypadku ryby niewyfiletowanej, lub jako łopatka – w przypadku filetu. Jeśli nie ma takiego noża, można użyć standardowego. Jedzenie ryby w całości rozpoczyna się od odcięcia płetw i przełamania jej wzdłuż grzbietu. Skórę można ściągnąć i zjeść lub zostawić na talerzyku. Następnie nożem oddziela się rybie mięso od ości. Po ukazaniu się kręgosłupa, przekładamy go razem z głową na talerzyk z odpadkami i zjadamy drugą część ryby. Ości z ryb dyskretnie wyciągamy z ust palcami kładąc na brzeg talerza. Filet rybny dzielimy widelcem, a nóż służy jako łopatka do pomocy przy nakładaniu mięsa na widelec. W przypadku gdy potrawa zawiera sos, miejsce noża zajmuje łyżka, którą możemy nabierać mięso. 20. Jak jeść szaszłyk? Szaszłyk to kolejna potrawa, którą w warunkach domowych jada się inaczej niż w restauracji. W restauracji całą zawartość szaszłyka należy niezwłocznie zsunąć na talerz przy pomocy widelca (mięso zostawione na drewnianym patyczku przywiera). Części szaszłyka jemy sztućcami. 21. Jak jeść spaghetti? Sposób jedzenia spaghetti jest powszechnie znany, lecz jego umiejętne stosowanie wymaga praktyki. Do spaghetti dostaniemy oprócz widelca również łyżkę. Widelcem pobieramy określoną ilość makaronu i kładąc go na łyżce obracamy wokół własnej osi. Do ust podnosimy sam widelec, łyżką możemy oddzielić to co mamy na widelcu od reszty na talerzu. Jeśli nie dostaniemy do spaghetti łyżki, to nawijanie makaronu na widelec należy przeprowadzić na talerzu. 22. Jak jeść pizzę – rękami czy sztućcami? Pizzę można jeść zarówno rękami – gdy jest pokrojona, jak i nożem i widelcem – gdy jedzenie rękami (przez gramaturę i konsystencję pizzy) będzie wyglądać nieestetycznie. 23. Łyżeczka czy widelczyk do deseru? Po zjedzonym obiedzie najczęściej zamawiamy deser. Omówmy przykład szarlotki z lodami i bitą śmietaną. Dostaliśmy je podane na talerzyku, do którego przyniesiono nam łyżeczkę i widelczyk. Zasada jest prosta – ciasta (w tym szarlotkę), torty i ciasteczka jemy widelczykiem deserowym. Ciasta zbite i ciasteczka możemy też wziąć do ręki (np. kruche ciasteczka, keks czy drożdżówkę), łamiąc je palcami na talerzyku na mniejsze kawałki. Lody i bitą śmietaną jemy łyżeczką deserową, natomiast widelczykiem je przytrzymujemy, aby nie ślizgały się po talerzyku. Jeśli lody są podane w pucharku, łyżeczkę odstawiamy na podstawkę (pucharka nie kładzie się bezpośrednio na stole). 24. Jak jeść owoce? Rzadko kiedy dostajemy w restauracji owoce w całości, zazwyczaj są pokroje – takie należy spożywać wyłącznie widelczykiem. Jeśli na przyjęciu zostały podane owoce w całości, musimy przełożyć wybrany owoc na talerzyk deserowy i zjeść przy pomocy noża i widelca. Jabłka i inne owoce których skórki nie jadamy, należy obrać nożem a obierki pozostawić na talerzyku. Inną kategorię stanowią owoce z pestkami, takie jak wiśnie, czereśnie czy winogrona. Jemy je palcami, natomiast pestki wypluwamy dyskretnie do ręki zwiniętej w rulon lub na zbliżoną do ust łyżeczkę (jeśli owoce są częścią deseru). 25. Czy zjadać przyozdobienia potraw i drinków? Regułą jest, że to co zostanie podane na talerzu jest zjadliwe. Cytrynę podaną do ryby kładziemy widelcem na potrawie i wyciskamy nożem. Przyozdobienia deserów w postaci świeżych i kandyzowanych owoców można zjeść, posiłkując się widelczykiem lub łyżeczką. Inaczej wygląda sytuacja z przyozdobionymi drinkami. Plasterków owoców w skórce, które zostały umieszczone na brzegu kieliszka lub szklanki nie zjadamy, ani nie wysysamy z nich soku. Zjeść możemy oliwkę (z martini) lub inne owoce umieszczone bezpośrednio w drinku (czereśnie, wiśnie). Chwytamy je palcami (lub nabijamy na wykałaczkę) i zjadamy po kolei. Trzeba tu jednak zachować rozsądek, gdyż na przykład truskawka zamoczona w alkoholu może nie być na tyle twarda, aby chwycić ją w palce. Owoce zjadamy po wypiciu drinka. 26. Czy można skosztować potrawy drugiej osoby? Tak, jak najbardziej. Można w tym celu wymienić się talerzykami lub skosztować z wykorzystaniem swojej łyżeczki bez wymiany talerzyków. Można również poprosić kelnera o dodatkowy talerzyk i łyżeczkę. 27. Czy rozmawiać przez telefon komórkowy w restauracji? Rozmowa przez telefon jak i pisanie sms-ów w obecności gościa przy stole jest dużym nietaktem. Telefon powinien być wyłączony, a jeśli czekamy na rozmowę lub wiadomość sms, należy go wyciszyć. Jeśli podczas spotkania musimy odebrać telefon, należy przeprosić i odejść od stołu pamiętając jednak, aby zakończyć rozmowę tak szybko, jak to możliwe. 28. Jak ułożyć sztućce w przerwie, a jak po zakończonym posiłku? Jeśli chcemy się napić lub wyjść do ubikacji, sztućce kładziemy na talerzu krzyżując je. Gdy skończyliśmy jeść, sztućce układa się w poprzek talerza, równolegle do siebie. 29. Kto płaci rachunek w restauracji? Rachunek zawsze płaci gospodarz spotkania, czyli osoba która zorganizowała lub zaprosiła na przyjęcie. Wyjątkiem są spotkania nieformalne, w gronie znajomych lub gdy uprzednio ustali się inny podział. Naczelną zasadą jest jednak, aby w przypadku mężczyzny i kobiety rachunek zawsze płacił mężczyzna. Nawet, jeśli w wyniku ustaleń kobieta ma zapłacić część lub całość, to powinna dyskretnie przekazać pieniądze mężczyźnie, a ten – kelnerowi. 30. Kiedy i jak płaci się rachunek w restauracji? Rachunek można zapłacić w każdym momencie po złożeniu zamówienia: gdy odchodzimy od stołu udając się do toalety, w trakcie domawiania, po skończeniu jedzenia. Zawsze wówczas, gdy już więcej nie będziemy zamawiać. Rachunek można opłacić przy stoliku lub przy barze – jeśli nie chcemy aby gość widział jak płacimy i ile dajemy napiwku. 31. Jak wysoki powinien być napiwek? Utarło się, że napiwek powinien wynosić 10% wartości zamówienia. Można dać więcej, o ile kelner w jakiś szczególny sposób nas zachwycił. 32. Kiedy nie dawać napiwków? Generalnie jeśli była pełna obsługa kelnerska i kelner nie robił wyłącznie za podawacza, to napiwek powinien być przyznany. Drobne potknięcie kulinarne czy lekka niefrasobliwość kelnera nie powinna powodować uniknięcia wręczenia napiwku, o ile widać było, że się stara i spełnia nasze prośby. Jeśli nasze uwagi są bagatelizowane, na przykład dostaliśmy zimną kawę, a kelner nie wymienił jej na gorącą, to nie mamy obowiązku dać napiwku. Jeśli obsługa jest niegrzeczna, powolna i buja w obłokach, to również nie zasługuje na napiwek. 33. Jak pomóc kobiecie w ubraniu się? Sytuacja z ubraniem się wygląda nieco inaczej niż z rozebraniem. W tym przypadku to mężczyzna pierwszy ubiera się, a następnie pomaga kobiecie. Wszystko po to, aby kobieta nie musiała ubrana czekać na mężczyznę. Powyższy artykuł to zaledwie kropla w morzu. Savoir Vivre w restauracji stanowi małą cząstkę „tematu rzeka”, którym jest cała paleta zasad dobrego wychowania. Przyswojenie powyższych trzydziestu trzech porad pozwoli odnaleźć się w miejscu, w którym panują zasady nieobecne (lub zapomniane) na co dzień. Mam nadzieję, że wiesz już jak zachowywać się w restauracji. Pominąłem tutaj zaawansowane tematy, ale możecie je (i wiele innych) znaleźć w jednej z poniższych książek. Zachęcam do przeczytania i stosowania w życiu :) Savoir Vivre. 250 problemów – Stanisław Krajski Zobacz w księgarniKsiążka napisana przez wybitnego polskiego doktora nauk humanistycznych i znawcę Savoir Vivre. Znajdziecie w niej prawie 700 wskazówek, jak należy się zachować w konkretnych sytuacjach. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą zdobyć wiedzę na temat zasad Savoir Vivre. Wystarczy raz przeczytać tę pozycję, aby zdiagnozować własne błędy. Współczesne maniery – D. Johnson, L. Tyler „Jak zachowywać się w drodze na szczyt” Zobacz w księgarni Druga książka to dla równowagi pozycja zagraniczna. „Współczesne maniery” pozwolą zapoznać się z zasadami dobrego wychowania w różnych okolicznościach. Książka napisana przez bywalczynie balów i bankietów amerykańskich. W poradniku poruszone są tematy związane z prezentacją podczas rozmowy o pracę, zachowań podczas spotkań biznesowych i nieformalnych, komunikacji w mediach społecznościowych i w końcu etykiety obowiązującej przy stole. Zatem cienki plaster mięsa na obiad czy kolację w zupełności wystarczy. Hamburgery. Należysz do osób, które od czasu do czasu pozwalają sobie na hamburgera, ponieważ można nim zastąpić normalny obiad? Takie podejście do diety to wielki błąd! Zdrowa i odpowiednia porcja wołowiny to – tak samo jak drobiu – od 85 do 115 gramów Kluczowe podczas prowadzenia działalności gospodarczej jest budowanie dobrych stosunków z klientem jak również późniejsze ich utrzymanie. Przedsiębiorcy często decydują się na obiad z klientem, aby omówić warunki przyszłej współpracy. Dzieje się tak, ponieważ niekiedy nie ma możliwości zaproszenia go na rozmowę do siedziby firmy ze względu na to, że np. mieści się w prywatnym mieszkaniu. Lecz, tu pojawia się pytanie: Czy można uznać za koszt uzyskania przychodu obiad z klientem? Co można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów? W myśl art. 22 ust. 1 Ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych za koszty uzyskania przychodu uznaje się koszty poniesione w celu uzyskania przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem wydatków wymienionych w art. 23. Muszą one pozostać w związku przyczynowo-skutkowym z osiąganymi przychodami, w tym także kiedy służą zachowaniu albo zabezpieczeniu źródła przychodów. Kosztami podatkowymi są zarówno koszty bezpośrednie, jak i pośrednio związane z przychodami. Z katalogu wydatków zaliczanych do kosztów podatkowych zostały wyłączone wydatki na reprezentację (w szczególności poniesione na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów, w tym alkoholowych). Podstawowy problem polega na tym, czy wydatki związane z obiadem z klientem można uznać za koszty uzyskania przychodu jako koszty reklamy, czy też za koszty reprezentacji, które nie mogą być potrącane. Czy obiad z klientem może powiększyć koszty uzyskania przychodu? Od momentu, gdy w 2007 roku wykluczono z kosztów uzyskania przychodu wydatki na reprezentację, koszty te budzą wiele kontrowersji. Jednocześnie uregulowano, że z kosztów należy wykluczyć wydatki na usługi gastronomiczne oraz alkohol. Stąd pojawiły się liczne wątpliwości, czy do tego rodzaju wydatków należy zaliczyć koszty poniesione na obiad z klientem. Jednakże, pojawiły się w tej kwestii znaczące zmiany. Ministerstwo Finansów wydało interpretację ogólną nr DD6/033/127/SOH/2013/RD-120521 z dnia 25 listopada 2013 r. w zakresie możliwości zaliczania do kosztów uzyskania przychodów ponoszonych przez podatników wydatków na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów, zmieniając niekorzystne dla podatników kryteria decydujące o tym, które wydatki traktowane są jako reprezentacja, czyli są wyłączone z kosztów oraz od tego momentu wydatki na obiad z klientem można zaliczyć do kosztów podatkowych. Obecnie do standardów należą rozmowy z kontrahentami poza siedzibą firmy, np. w restauracji. Jeżeli głównym celem takiego spotkania nie jest budowa wizerunku firmy czy wywarcie wrażenia na kontrahencie (które może zostać zaliczone do kosztów reprezentacji), a jedynie omówienie zasad współpracy, to wydatki poniesione w ramach tych spotkań mogą zostać zaliczone do kosztów uzyskania przychodu. Jednakże w kwestii wydatków na alkohol Ministerstwo nie zajęło stanowiska. Nie ma tutaj znaczenia, że alkohol był naturalną częścią składową lunchu. Stąd należy się spodziewać utrzymanie zakazu rozliczania wydatków na alkohol. Warto w tym miejscu zastanowić się nad tym, jaki wpływ na działanie urzędów skarbowych będzie miała wydana interpretacja? Ministerstwo Finansów w celu wprowadzania jednolitych zasad stosowania prawa wydaje interpretacje ogólne. Jednakże w polskich regulacjach brak jest jednoznacznego przepisu, który wskazywałby dla urzędów skarbowy nakaz stosowania tego rodzaju zaleceń. W praktyce jednak fiskus jak najbardziej bierze pod uwagę wydawane interpretacje ogólne. Dla pewności można także zwrócić się z odpowiednim pytaniem do właściwego urzędu skarbowego. Reasumując, obiad z klientem może zostać zaliczony do kosztów uzyskania przychodów, ale to na podatniku spoczywać będzie ciężar udowodnienia, że wydatek nie miał charakteru reprezentacyjnego. Pamiętać przy tym należy, że celem poniesienia wydatku nie może być tworzenie pozytywnego wizerunku firmy.
Wysokie ceny w restauracji z Podhala Jak dowiadujemy się z materiału, restauracja Giewont, którą odwiedziła tiktokerka, została ostatnio zarekomendowana przez twórców przewodnika Michelin.
Ten tekst przeczytasz w 10 minut Ciężar wykazania związku wydatków na nabycie przedmiotowej usługi gastronomicznej spoczywa na podatniku (tj. na spółce Y.). / ShutterStock Y spółka z (podatnik VAT czynny) działa w branży IT. W celach omówienia warunków współpracy spółka zaprosiła 5 listopada 2018 r. kontrahenta (zainteresowanego nabyciem usług świadczonych przez spółkę) na wspólny obiad (bez alkoholu) w restauracji. W spotkaniu uczestniczyli dyrektor z działów spółki Y (zatrudniony na umowę o pracę) oraz jeden z członków organów zarządczych kontrahenta. Nabyte usługi gastronomiczne pozostają w ścisłym związku z prowadzonymi rozmowami handlowymi, a ich jedynym (głównym) celem nie była poprawa wizerunku podatnika. Towarzyszyły czynnościom związanym z zawarciem kontraktu, co należy przyjąć jako bezpośrednio związane z przychodami podatnika wynikającymi z realizacji tego kontraktu. Koszty obiadu poniosła Spółka Y., tj. uczestniczący w obiedzie pracownik spółki Y (dyrektor) zapłacił za obiad kartą służbową. Na udokumentowanie posiłku została wystawiona na spółkę Y faktura z tytułu zakupu usług gastronomicznych na kwotę 194,40 zł, w tym VAT: 14,40 zł. 5 listopada 2018 r. fakturę tę odebrał osobiście uczestniczący w obiedzie pracownik spółki Y i tego dnia dostarczył do księgowości spółki Y. Jak spółka powinna rozliczyć zakup przedmiotowych usług gastronomicznych na gruncie CIT, VAT i PIT (obowiązki płatnika)? Firma nie posiada statusu małego podatnika. VAT i zaliczki na PIT rozlicza za okresy miesięczne. Rokiem podatkowym spółki jest rok kalendarzowy. CIT Kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów ze źródła przychodów lub w celu zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 16 ust. 1 ustawy o CIT (art. 15 ust. 1 zdanie pierwsze ustawy o CIT). Aby zatem wydatek mógł być uznany za koszt uzyskania przychodu, powinien spełniać łącznie następujące warunki: musi pozostawać w związku przyczynowo-skutkowym z przychodem lub źródłem przychodu i być poniesiony w celu osiągnięcia przychodu lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodu, nie może się znajdować na liście kosztów nieuznawanych za koszty uzyskania przychodów, wymienionych w art. 16 ust. 1 ustawy o CIT, powinien być właściwie udokumentowany. Nie uważa się za koszty uzyskania przychodów kosztów reprezentacji, w szczególności poniesionych na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów, w tym alkoholowych (art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT). Jednak ustawa o CIT nie definiuje pojęcia reprezentacja. Z tego względu pojawiły się rozbieżności, jak należy interpretować to pojęcie, a w konsekwencji, jakie wydatki nie mogą być uznane za koszty uzyskania przychodów. W związku z tymi rozbieżnościami minister finansów w interpretacji ogólnej z 27 listopada 2013 r., nr DD6/033/127/SOH/2013/RD-120521, stwierdził, iż nie podlegają wykluczeniu z kosztów uzyskania przychodów na podstawie art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT ponoszone przez podatników wydatki na drobne poczęstunki (np. ciastka, paluszki, kanapki), napoje (np. kawa, herbata, woda mineralna, soki), a także posiłki (np. obiady, lunche), niezależnie od miejsca ich podawania (w siedzibie podatnika, czy też poza nią), podawane podczas prowadzenia rozmów z kontrahentami, inwestorami, wykonawcami etc., które dotyczą zakresu prowadzonej przez podatników działalności gospodarczej. Wymienienie w art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT jako przykładowych kosztów reprezentacji wydatków na usługi gastronomiczne nie oznacza, iż wydatki tego rodzaju zawsze muszą zostać wyłączone z kosztów uzyskania przychodów. Kwalifikacja każdego przypadku powinna być odrębna pod kątem warunków i okoliczności uzasadniających poniesienie takich wydatków. Dla kwalifikacji danych wydatków jako wydatków na reprezentację nie jest istotne miejsce podawania poczęstunków, świadczenia usług gastronomicznych, tj. nie bierze się pod uwagę tego, czy poczęstunki odbywają się w siedzibie firmy, czy też poza nią. Dla oceny takich wydatków nie są także istotne takie cechy, jak wystawność, wytworność, okazałość poczęstunków. Nie ma bowiem możliwości skonstruowania miernika dla określenia poziomu wystawności, wytworności, okazałości czy przepychu jednakowego dla wszystkich podmiotów gospodarczych. Wyłączone z kosztów uzyskania przychodów będą te wydatki na zakup usług gastronomicznych, których wyłącznym bądź dominującym celem jest stworzenie pewnego wizerunku podatnika, stworzenie dobrego obrazu jego firmy, czy działalności, wykreowanie pozytywnych relacji z uczestnikami takich spotkań. Ponadto minister finansów podkreślił, iż nie pozostają w jakimkolwiek związku z przychodami podatnika wydatki np. na obiady dla rodziny, fundowane przyjęcia dla znajomych oraz usługi rozrywkowe”. Jak wskazał NSA w wyroku z 17 czerwca 2013 r. (sygn. akt II FSK 702/11): „wydatek na zakup nie każdej usługi gastronomicznej należy klasyfikować do kosztów reprezentacji wyłączonej z kosztów uzyskania przychodów. (…) Tylko wydatek na zakup tych usług gastronomicznych, których jedynym (głównym) celem jest tworzenie lub poprawa wizerunku firmy na zewnątrz, podlega wyłączeniu z kosztów uzyskania przychodów na zasadach określonych w art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT. (…)”. W analizowanej sprawie nabyte usługi gastronomiczne (obiad z kontrahentem w restauracji) pozostają w ścisłym związku z prowadzonymi rozmowami handlowymi, a ich jedynym (głównym) celem nie była poprawa wizerunku podatnika. Towarzyszyły czynnościom związanym z zawarciem kontraktu, co należy przyjąć jako bezpośrednio związane z przychodami podatnika wynikającymi z realizacji tego kontraktu. A zatem wydatki na nabycie przedmiotowe usługi gastronomicznej mogą być uznane przez spółkę za koszt uzyskania przychodów w świetle art. 15 ust. 1 w zw. z art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT. Ważne: Ciężar wykazania związku wydatków na nabycie przedmiotowej usługi gastronomicznej spoczywa na podatniku (tj. na spółce Y.). Otrzymana faktura dokumentująca zakup tej usługi powinna zostać opisana, tj. kto, z kim i w jakim celu spożywał wspólnie obiad, aby łatwiej było wykazać związek pomiędzy nabyciem tych usług a prowadzoną przez spółkę Y działalnością gospodarczą. Na potwierdzenie celu spotkania warto tez zachować inne dowody, np. korespondencję mejlową z kontrahentem, z której wynika zaproszenie na spotkanie (obiad) w restauracji) celem omówienia zasad współpracy. W analizowanej sprawie podczas obiadu nie był jednak serwowany alkohol, co ma istotne znaczenie, gdyż organy podatkowe przyjmują, że wydatki ponoszone przez podatnika na zakup napojów alkoholowych spożywanych podczas spotkań z obecnymi i potencjalnymi kontrahentami są ukierunkowaniem na reprezentowanie firmy i budowanie jej prestiżu (reprezentacja), a tym samym mieszczą się w katalogu wydatków nieuznawanych za koszty uzyskania przychodów (por. interpretacja indywidualna dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi z 29 grudnia 2014 r., nr IPTPB1/415-564/14-2/KO). Generalnie podatku od towarów i usług nie uważa się za koszt uzyskania przychodów. Z tym że jest takim kosztem podatek naliczony, ale w tej części, w której zgodnie z ustawą o VAT podatnikowi nie przysługuje obniżenie kwoty lub zwrot różnicy VAT. I jeżeli naliczony VAT nie powiększa wartości środka trwałego lub wartości niematerialnej i prawnej (art. 16 ust. 1 pkt 46 lit. a tiret drugie ustawy o CIT). W stosunku do nabywanych usług gastronomicznych spółce nie będzie przysługiwać prawo do odliczenia podatku naliczonego (stosownie do art. 88 ust. 1 pkt 4 lit. b ustawy o VAT). Oznacza to, iż wydatek na nabycie przedmiotowych usług gastronomicznych stanowi dla spółki koszt uzyskania przychodów w kwocie brutto, tj. 194,40 zł. Koszty te stanowią tzw. koszty pośrednie. Koszty uzyskania przychodów inne niż koszty bezpośrednio związane z przychodami są potrącalne w dacie ich poniesienia (art. 15 ust. 4d zdanie pierwsze ustawy o CIT). Za dzień ich poniesienia uważa się dzień, na który ujęto koszt w księgach rachunkowych (zaksięgowano) na podstawie otrzymanej faktury (rachunku), albo dzień, na który ujęto koszt na podstawie innego dowodu w przypadku braku faktury (rachunku), z wyjątkiem sytuacji gdy dotyczyłoby to ujętych jako koszty rezerw albo biernych rozliczeń międzyokresowych kosztów (zob. art. 15 ust. 4e ustawy o CIT). W analizowane sprawie przedmiotowa usługa gastronomiczna została nabyta i udokumentowana fakturą 5 listopada 2018 r. Spółka powinna zatem potracić ten wydatek jako koszt na dzień 5 listopada 2018 r. Podsumowując, w listopadzie 2018 r. spółka ma prawo do zaliczenia w koszty podatkowe kwoty 194,40 zł. VAT Podatek naliczony Kwotę podatku naliczonego stanowi suma kwot podatku wynikających z faktur otrzymanych przez podatnika z tytułu nabycia towarów i usług (art. 86 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy o VAT). W analizowanej strawie podatek naliczony wynika z otrzymanej faktury z tytułu zakupu usługi gastronomicznej na kwotę 14,40 zł. W zakresie, w jakim towary i usługi są wykorzystywane do wykonywania czynności opodatkowanych podatnikowi, o którym mowa w art. 15 ustawy o VAT, przysługuje prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego (art. 86 ust. 1 in principio ustawy o VAT). Prawo do odliczenia podatku naliczonego przysługuje, gdy odliczenia tego dokonuje podatnik VAT czynny, a towary i usługi, z których nabyciem podatek został naliczony, są wykorzystywane do czynności opodatkowanych VAT (związek ten może mieć charakter bezpośredni lub pośredni) oraz nie zachodzą okoliczności wymienione w art. 88 ustawy o VAT. Zgodnie z art. 88 ust. 1 pkt 4 lit. b ustawy o VAT obniżenia kwoty lub zwrotu różnicy podatku należnego nie stosuje się do nabywanych przez podatnika usług noclegowych i gastronomicznych, z wyjątkiem nabycia gotowych posiłków przeznaczonych dla pasażerów przez podatników świadczących usługi przewozu osób. Zatem pomimo pośredniego związku czynnościami opodatkowanymi VAT spółka nie ma prawa do odliczenia podatku naliczonego od nabycia przedmiotowej usługi gastronomicznej w kwocie 14,40 zł. Podatek należny Stosownie do art. 8 ust. 2 pkt 2 ustawy o VAT za odpłatne świadczenie usług uznaje się również nieodpłatne świadczenie usług na cele osobiste podatnika lub jego pracowników, w tym byłych pracowników, wspólników, udziałowców, akcjonariuszy, członków spółdzielni i ich domowników, członków organów stanowiących osób prawnych, członków stowarzyszenia, oraz wszelkie inne nieodpłatne świadczenie usług do celów innych niż działalność gospodarcza podatnika. W analizowanej sprawie usługa gastronomiczna została nabyta przez spółkę na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej. Nie można zatem twierdzić, iż w związku ze spożyciem obiadu przez pracownika spółki (dyrektora) oraz osobę reprezentująca kontrahenta doszło do nieodpłatnego świadczenia usług na cele osobiste tych osób. Zatem od tej czynności nie wystąpi podatek należny. PIT Za przychody ze stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej oraz spółdzielczego stosunku pracy uważa się wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne oraz wartość pieniężną świadczeń w naturze bądź ich ekwiwalenty bez względu na źródło finansowania tych wypłat i świadczeń, a w szczególności: wynagrodzenia zasadnicze, wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, różnego rodzaju dodatki, nagrody, ekwiwalenty za niewykorzystany urlop i wszelkie inne kwoty niezależnie od tego, czy ich wysokość została z góry ustalona, a ponadto świadczenia pieniężne ponoszone za pracownika, jak również wartość innych nieodpłatnych świadczeń lub świadczeń częściowo odpłatnych (art. 12 ust. 1 ustawy o PIT). Użyty tu zwrot w szczególności oznacza, że wymienione kategorie przychodów zostały wskazane jedynie przykładowo. Przychodem ze stosunku pracy i stosunków pokrewnych są więc wszelkiego rodzaju wypłaty i świadczenia skutkujące u podatnika powstaniem przysporzenia majątkowego, mające swoje źródło w łączącym pracownika z pracodawcą stosunku pracy lub stosunku pokrewnym. Do przychodów ze stosunku pracy ustawodawca zaliczył nie tylko pieniądze, ale również wartość otrzymanych świadczeń w naturze, czy nieodpłatnych świadczeń poniesionych na rzecz pracownika. Ważne: Za pracownika w rozumieniu ustawy uważa się osobę pozostającą w stosunku służbowym, stosunku pracy, stosunku pracy nakładczej lub spółdzielczym stosunku pracy (art. 12 ust. 4 ustawy o PIT). Nieodpłatnym świadczeniem jest każde zdarzenie prawne i zjawisko gospodarcze, których następstwem jest uzyskanie korzyści kosztem innego podmiotu, lub te wszystkie zdarzenia prawne i gospodarcze, których skutkiem jest nieodpłatne, tj. niezwiązane z kosztami lub inną formą ekwiwalentu, przysporzenie majątku danej osobie mające konkretny wymiar finansowy. Przysporzenie to może polegać na zwiększeniu majątku (aktywów) bądź uniknięciu jego pomniejszenia (zaoszczędzenie wydatków). Z powodu niejednolitości stanowisk sądowych dotyczących kwestii „nieodpłatnego świadczenia” zasadniczego znaczenia nabrał wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 8 lipca 2014 r., sygn. akt K 7/13. TK definiując pojęcie „innych nieodpłatnych świadczeń” jako przychodu, w rozumieniu art. 12 ust. 1 i art. 11 ust. 1 ustawy o PIT, wskazał, że za przychód pracownika mogą być uznane takie świadczenia, które: - zostały spełnione za zgodą pracownika (skorzystał z nich w pełni dobrowolnie); - zostały spełnione w jego interesie (a nie w interesie pracodawcy) i przyniosły mu korzyść w postaci powiększenia aktywów lub uniknięcia wydatku, który musiałby ponieść; - stanowią wymierną korzyść przypisaną indywidualnemu pracownikowi (korzyść nie jest dostępna w sposób ogólny dla wszystkich podmiotów). W analizowanej sprawie można uznać, iż spożyty w czasie spotkania z kontrahentem posiłek stanowi dla pracownika spółki narzędzie służące prawidłowemu wykonaniu przez niego obowiązków służbowych. Brak jest zatem podstaw do twierdzenia, że posiłki finansowane przez spółkę w celu efektywnego przeprowadzenia spotkania stanowią dla pracowników jakiekolwiek przysporzenie. Zatem wartość tych usług nie stanowi dla pracowników przychodu ze stosunku pracy z tytułu nieodpłatnego świadczenia. W sytuacji gdy faktyczne korzyści z oferowanych posiłków odnosi przede wszystkim pracodawca, a nie jego pracownicy, nie można stwierdzić, że po stronie pracowników wystąpi przysporzenie majątkowe stanowiące przychód ze stosunku pracy podlegający opodatkowaniu podatkiem PIT. Zatem na spółce (pracodawcy) nie będzie ciążył obowiązek płatnika, o którym mowa w art. 31 ustawy o PIT, tj. obliczenia, pobrania i odprowadzenia zaliczek na PIT (por. interpretacja indywidualna dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi z 10 lutego 2014 r., nr IPTPB1/415-710/13-4/MD; interpretacja indywidualna dyrektora Izby Skarbowej w Poznaniu z 12 września 2012 r., nr ILPB1/415-680/13-2/IM). Analogiczna sytuacja występuje po stronie kontrahentów biorących udział w spotkaniu. Trudno jest zatem twierdzić , iż po stronie osoby reprezentującej kontrahenta, w związku ze spożyciem zafundowanego obiadu, powstał przychód z tzw. innych źródeł, o który mowa w art. 10 ust. 1 pkt 9 w zw. z art. 20 ust. 1 ustawy o PIT (por. interpretacja indywidualna dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 9 marca 2010 r., nr IPPB1/415-935/09-7/KS). Na spółce nie ciąży zatem obowiązek sporządzenia informacji PIT-8C dla tej osoby. Podsumowując, na spółce w związku ze spożyciem obiadu przez jej pracownika i osobę reprezentująca kontrahenta nie ciążą żadne obowiązki płatnika podatku PIT. Schemat rozliczenia listopada spółki Y* podatek należny: nie wystąpi podatek naliczony do odliczenia: nie wystąpi (od nabycia usługi gastronomicznej nie odliczamy VAT) Koszty uzyskania przychodów: 194,40 zł Spółka nie ma obowiązku składać deklaracji zaliczkowej, powinna jednak uwzględnić przedmiotowe koszty uzyskania przychodów w kwocie 194,40 zł przy obliczeniu zaliczki na CIT podlegającej wpłacie do urzędu skarbowego, a po zakończeniu roku podatkowego uwzględnić ją w zeznaniu rocznym CIT-8. PIT: (obowiązki płatnika) – nie wystąpią 2. TERMIN ZŁOŻENIA DEKLARACJI: CIT-8: 1 kwietnia 2019 r. (31 marca 2019 r. to niedziela) * w schemacie rozliczenia pominięte zostały inne zdarzenia/czynności Ustawa z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych ( z 2018 r. poz. 1036). Ustawa z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług ( z 2017 r. poz. 1221 ze zm.). Ustawa z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych ( z 2018 r. poz. 1509 ze zm.). Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję Zobacz więcej Przejdź do strony głównej Przepis na pieczonego łososia który zwali z nóg wszystkich domowników!To pomysł na domowy obiad który pozwoli Wam cieszyć się fantastycznym jedzeniem jak z r Spotkanie w restauracji z klientem – czy to koszt? Prowadząc działalność gospodarczą kluczowe jest aby zbudować dobre stosunki z klientem jak również utrzymać w dobrej kondycji zawiązaną relację. Obecnie do standardów należą rozmowy z kontrahentami poza siedzibą firmy, np. w restauracji. Biznesmen nie zawsze ma możliwość przyjęcia klienta w biurze lub po prostu jest mu wygodniej spotkać się w ustronnym od pracowników czy tez innych klientów miejscu. Nie ma w tym nic dziwnego. Czy spotkanie z klientem w restauracji, lunch lub poczęstunek mogą być kosztem uzyskania przychodu? Co jest kosztem uzyskania przychodu? Każdy przedsiębiorca jak przysłowiowy pacierz powinien znać definicję kosztu uzyskania przychodu. Jest ona uregulowana w art. 22 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 23. Kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 23. Poniesione wydatki aby zaliczyć je do kosztów muszą mieć związek z osiągniętymi przychodami. Koszty podatkowe są zarówno koszty bezpośrednie, jak i pośrednio związane z przychodami. Jak w świetle tej definicji można określić wydatek poniesiony na spotkanie z klientem w restauracji, lunch lub inny poczęstunek? Sprawa nie jest jednoznaczna. Wydatki na reprezentację a koszty uzyskania przychodu W katalogu wydatków, które definitywnie nie mogą być kosztami podatkowymi i obniżać podstawy do opodatkowania są wydatki na reprezentację. Niestety w literaturze ustawodawcy zabrakło jednoznacznej definicji co to jest reprezentacja. Aby stwierdzić, czy dany wydatek to reprezentacja, należy określić cel jego poniesienia. Reprezentacja (z łacińskiego repraesentatio – wytworność, okazałość) oznacza wszelkie działania, które na celu mają wywołanie jak najlepszego wrażenia przez „wytworność, okazałość, wystawność w czyimś sposobie życia, związaną ze stanowiskiem, pozycją społeczną”. W świetle prawa podatkowego reprezentacją jest występowanie w imieniu podmiotu, który prowadzi działalność, mające na celu wywołanie jak najlepszego wizerunku firmy [Działocha-Świetlikowska A. i in. 2002, s. 1-125]. Mimo przytoczenia słownikowej definicji reprezentacji ciężko jednoznacznie określić czy dane spotkanie z klientem w restauracji będzie kosztem zaliczonym do katalogu „zakazanych” kosztów czy też nie. Spotkanie z klientem w restauracji, lunch, poczęstunek w kosztach podatkowych Najprostszym choć nie jednoznacznym rozstrzygnięciem czy poniesiony na spotkanie z klientem w restauracji wydatek będzie kosztem podatkowym jest określenie celu spotkania. Jeżeli pierwszorzędnym celem spotkania była budowa wizerunku firmy, wywarcie dobrego wrażenia na kontrahencie czy podwykonawcy, to obiad z klientem nie może zostać za ewidencjonowany do kosztów firmowych. Inaczej będzie w przypadku spotkania z klientem w restauracji podczas którego naszym celem było przykładowo omówienie szczegółów współpracy. Taki wydatek może zostać zaksięgowany jako koszt uzyskania przychodu. Obiad z klientem a odliczenie VAT Kolejną wątpliwością przy rozliczaniu faktur za obiad z klientem jest odliczenie podatku VAT. Ustawa o podatku od towarów i usług wprowadza kolejne ograniczenie w tym zakresie, zgodnie z art. 88 ust. 1 pkt 4 ustawy o VAT podatnik nie ma prawa do odliczenia podatku VAT od usług gastronomicznych. Mimo iż wydatek na obiad z klientem w restauracji zakwalifikujemy do kosztów uzyskania przychodu to i tak nie mamy możliwości odliczenia z faktury VATu. Koszt księgujemy w kwocie brutto. Oczywiście jak często w naszym prawie bywa nie każda sytuacja jest prosta i jednoznaczna. Okazuje się, że ustawodawca nie każdy obiad z klientem „rozlicza” tak samo. Znaczenie będzie miało tu gdzie dany posiłek jest spożywany. Zachęcam do zapoznania się z przepisami dotyczącymi rozliczania usług cateringowych. Obiad w restauracji Magdy Gessler. “Cena za schabowego to lekka przesada”. przez Paweł Krawczyk 23 sierpnia 2021, 16:26 3. Słynna na całą Warszawę restauracja U Fukiera Magdy Gessler serwuje wyśmienite dania kuchni polskiej. Wielu fanów restauratorki z chęcią odwiedziłoby to miejsce. Jednak jak się okazuje, ceny odstraszają co

Idziesz do restauracji. Jedzenie jest pyszne. Zamawiasz przystawkę, potem danie główne, rozważasz jeszcze deser, ale w połowie obiadu czy kolacji wiesz już, że masz dość. Ale jak to, wyrzucić takie dobre jedzenie? Z drugiej strony, wpychać na siłę? Bez sensu. Na szczęście jest rozwiązanie, o którym nie każdy myśli: resztki z obiadu (tzw. doggy bag). Jasne, są miejsca, gdzie porcje są niewielkie, można też podzielić się jednym daniem na 2 osoby, można wybrać menu degustacyjne, które zwykle obliczone jest tak, żeby spróbować wielu dań z karty, ale nie przejeść się. Jednak dla większości Polaków (to są dane statystyczne) liczy się cena. Z moich obserwacji (głównie lektura opinii w Zomato czy wręcz na stronach facebookowych restauracji) wynika też, że drugim wyznacznikiem jest ILOŚĆ. Jakiś czas temu trafiłam na recenzję Atelier Amaro w blogu Dania kontra Ania. Komentarze? „dania małe i nie mówię o cenie”, „za te pieniądze niektórzy muszą miesiąc przeżyć” czy „źle bym się czuła, wydając tyle pieniędzy na takie maleńkie porcje” – a to tylko pierwszych kilka. Dalej nie jest inaczej. Innymi słowy – liczy się smak potrawy (Polacy uwielbiają np. pizzę), ale liczy się też ilość na talerzu (dlatego jedna z pobliskich pizzerii reklamuje się pizzą o średnicy bodajże 60 cm). Nie mam z tym problemu – posiłek w Atelier Amaro to nie tyle obiad czy kolacja, co doświadczenie. Kto chce duży posiłek, idzie w inne miejsce. Ale jeśli już stoi przed Tobą półmisek wypełniony ziemniakami, mięsem i warzywami, nie musisz wybierać między niestrawnością z przejedzenia a „wyrzucaniem pieniędzy”. To naprawdę nic wstydliwego, poprosić kelnera o zapakowanie resztek na wynos. Jasne, są takie dania, które trudno zapakować, ale typowe drugie danie obiadowe, pizza czy makaron z sosem doskonale nadają się do powtórnego podgrzania. O ile są dobrze zrobione – a to też dodatkowy czynnik wpływający na ocenę w restauracji. Na zdjęciu – resztki z obiadu z Karczmy Bałkańska Dusza. To bardzo duża porcja, było takich dwie. Jedzenie jest wyjątkowo smaczne i pełen dzień w lodówce nic mu nie zaszkodził.

Ile zapłacimy za przekąski, napoje i obiad w Suntago Wodny Świat? Oto prawdziwe ceny z restauracji i barów. Pamiętajcie, że zgodnie z regulaminem wnoszenie i spożywanie wszelkiego rodzaju
Jak się ubrać do restauracji, by wyglądać modnie i elegancko? Nieważne czy masz w planach romantyczną kolację, obiad ze znajomymi, czy biznesowy lunch – załóż jedną z wybranych przez nas sukienek, a będziesz wyglądać olśniewająco. W tym artykule poznasz najmodniejsze fasony sukienek, które będą idealne do się ubrać do restauracji? Jaki kolor sukienki jest najlepszy, a jakiego unikać? Jaka długość jest odpowiednia? W tym artykule dowiesz się wszystkiego, co powinnaś wiedzieć wybierając się w sukience do restauracji. Do restauracji powinnaś ubrać się odpowiednio do okazji oraz charakteru spotkania. Ważne jest również to, czy restauracja jest zwykłą pizzeria, czy lokalem z trzema gwiazdkami Michelina. Najlepszym i najbezpieczniejszym strojem niezależnie od okazji jest sukienka – jak wiadomo sukienka sukience nie równa, dlatego warto przemyśleć dokładnie, co na siebie włożymy udając się do restauracji najwłaściwsza jest sukienka koktajlowa – najlepiej w prostym kroju i monochromatycznym kolorze (najlepiej unikać jaskrawych kolorów). Wybierając się do restauracji należy przestrzegać zasad dobrego tonu i nie ubierać się w sukienkę, która jest za krótka i ma zbyt głęboki dekolt. Jak się ubrać do restauracji, by nie zgorszyć nikogo naszym wyglądem? Klasyczny i stonowany styl sukienek polskiej marki Moe to idealna propozycja dla wszystkich kobiet, które chcą wyglądać elegancko i szykownie. Prosta sukienka odcinana w pasie w pastelowym różu doskonale sprawdzi się na biznesowy lunch lub pierwszą randkę w restauracji. Jaką sukienkę założyć do restauracji?Proste, kopertowe sukienki są stylowym strzałem w dziesiątkę – zwłaszcza dla kobiet o obfitym biuście. Charakterystyczny ukośny szew z przodu dodaje całej stylizacji charakteru i dynamiki – diagonalna linia wydłuża i wysmukla sylwetkę. Ciekawym fasonem jest kopertowa sukienka marki Style, z nietuzinkową zakładką przy dekolcie. Mała czarna jest zawsze dobrym wyborem, jeżeli chodzi o stylizację do restauracji czarna, klasyczna sukienka jest opcją, która będzie pasować do każdej okazji. Interesującym fasonem sukienki, która najlepiej sprawdzi się na randkę lub na kolację ze znajomymi jest koronkowa sukienka. Czerwoną lub czarną załóż na romantyczną randkę, natomiast różową na spotkanie z przyjaciółmi. Oprócz sukienek ważne są dodatki, które potrafią zepsuć lub podrasować każdą stylizację. Pamiętaj, że najlepszymi przyjaciółkami koktajlowej sukienki są szpilki – nie tylko wysmuklą i wydłużą twoje ciało, ale jednocześnie sprawią, że będziesz wyglądać bardzo kobieco i profesjonalnie. Coco Chanel uważała, że prostota i minimalizm jest wyznacznikiem dobrego stylu, dlatego pamiętaj, by nie przesadzić ani z makijażem, ani z ZDJĘCIA: @MoeMała czarna jest fasonem sukienki, który sprawdzi się w każdej sytuacji – klasyczna mała czarna doda ci elegancji oraz @StyleKopertowa sukienka jest ciekawą opcją – z jednej strony dodaje charakteru stylizacji, z drugiej kobiety o obfitym biuście będą wyglądać w takiej sukience sukienka, zwłaszcza w różowym bądź pastelowym kolorze idealnie sprawdzi się jako stylizacja na sukienki zostaw na wieczorne spotkania z przyjaciółmi oraz randki – unikaj tak odważnych kolorów na spotkania biznesowe w by sukienka, którą zakładasz do restauracji nie była zbyt krótka. Nie powinna mieć również głębokiego dekoltu. ZOBACZ TEŻ:Jak się ubrać ładnie do szkoły? Postaw na oryginalne dodatkiJak się ubrać do NOSPR? Elegancja i klasaJak się ubrać do lasu na grzyby? Porządne ubrania to podstawa Zatem gdzie w Olsztynie zjeść najlepszy obiad? Kto wie lepiej, jak nie sami mieszkańcy. gdzie w Olsztynie można zjeść najsmaczniejszy obiad? Ranking restauracji przygotowaliśmy na
Kolekcja Przepisy na szybki obiad zawiera 684 przepisów wyszukiwanie zaawansowane Posiłek Kuchnie świata Amerykańska Angielska Azjatycka Bałkańska Bliskowschodnia Chińska Egzotyczna Francuska Grecka Hiszpańska Indyjska Japońska Meksykańska Niemiecka Orientalna Po sąsiedzku Polska Skandynawska Śródziemnomorska Węgierska Włoska Żydowska Szwajcarska Okazje Andrzejki Chrzciny Dzień kobiet Dzień matki Grill Impreza Karnawał Komunia Święta Sylwester Walentynki Halloween Spotkanie rodzinne Urodziny Dzień dziecka Dla ilu osób Dla 1 osoby Dla 10 osób Dla 2 osób Dla 3 osób Dla 4 osób Dla 5 osób Dla 6 osób Dla 7 osób Dla 8 osób Dla 9 osób Poziom trudności Łatwy Średni Trudny Rodzaj diety Bez laktozy Bezglutenowa Niskokaloryczna Dla dzieci Wegańska Wegetariańska Fleksitarianizm Mięsna Niskotłuszczowa Koszerna Dieta halal Niskosodowa Dieta cukrzycowa Składniki Alkohol Bakalie Czekolada Czerstwy chleb Drożdże Grzyby Herbata Jajka Kasza Mąka Makaron Mięso Mleko roślinne Nabiał Owoce Owoce morza Płatki Półprodukty Przyprawy Ryż Słodziki Soki Środki spulchniające Superfood Tłuszcze Warzywa Woda Kaszanka Sposób podania Na ciepło Na zimno Sposób przygotowania Bez pieczenia Blendowanie Duszenie Gotowanie Gotowanie na parze Grillowanie Marynowanie Na zimno Pieczenie Smażenie Typ dania Bowl Ciasta Ciasto Curry Dania główne Dania jednogarnkowe Desery Dodatki Kaszanka Kluski Knedle Naleśniki Napoje Pieczywo Pierogi Pizza Placki Potrawy na grilla Potrawy z jajek Przekąski Przetwory Przystawki Sałatki Sosy Surówki Szynki Wędliny Zapiekanki Zupy Rolady wytrawne Autor przepisu Robert sowa
Obiad zamiast wesela – jak zorganizować? Czy rezygnacja z hucznego przyjęcia weselnego, oznacza rezygnację z marzeń? Absolutnie nie! Obiad w klimatycznej restauracji także może być niepowtarzalny, romantyczny i wyjątkowy. Zorganizowanie obiadu dla najbliższej rodziny, podobnie jak wesela do białego rana, powinno być dobrze Obiad i kolacja we Włoszech, szczególnie jedzone w restauracjach i innych lokalach gastronomicznych, to temat często wzbudzający emocje. Z jednej strony są osoby, które nie wiedzą, jakie zasady i zwyczaje warto znać idąc we Włoszech do restauracji. Z drugiej strony są pracownicy lokali, którzy nierzadko irytują się zachowaniem nieświadomych turystów, między sobą je komentują i niestety często mają rację. To jest tekst przede wszystkim dla osób zaczynających swoją przygodę z Italią oraz średnio zaawansowanych miłośników Włoch, ale nie tylko. Jest też pewna grupa osób, która wie, jak nie wypada się zachowywać, czego nie robić, ale woli postępować po swojemu. Temat nie jest łatwy, ale wierzę, że docenicie ten tekst. Co zazwyczaj jedzą Włosi na obiad i kolację? Pisanie o potrawach jadanych przez Włochów z całej Italii byłoby co najmniej lekceważeniem odrębności kulturowej i kulinarnej poszczególnych regionów, dlatego zamiast rzucać nazwami konkretnych dań skupmy się na zwyczajach żywieniowych, a te są podobne. Pierwsze posiłki Włosi jadają bardzo skromne, o czym pisałam w poście Włoskie śniadanie (lektura obowiązkowa dla początkujących, którzy nie chcą doświadczyć niemiłej niespodzianki). Obiad nie jest najbardziej obfitym posiłkiem dnia. Zazwyczaj jada się go na ciepło, ale w upalne dni można równie dobrze zastąpić typowy obiad zimną przekąską. Na Sycylii mogą to być choćby lody w bułce – brioche con gelato. Typowy włoski obiad to porcja makaronu i warzywa, choćby w formie sałatki. Popularna jest też sałata z dodatkiem jedynie soku z cytryny i oliwy z oliwek. Ziemniaki jada się rzadko, częściej na północy, zazwyczaj jako frytki lub smażone talarki. Kolacja jest najbardziej obfitym posiłkiem w ciągu dnia. Zazwyczaj jest to pierwsze i drugie danie, a gdy jest specjalna okazja bądź przychodzą goście, to przed głównymi daniami na stole pojawiają się przystawki, a po głównych daniach deser – lody, owoce czy inne słodkości. Gdy Włosi odwiedzają się w domach na kolacji lub na świątecznych obiadach, to jest taki zwyczaj, aby to goście przynieśli słodkości zjadane po posiłku. Pierwsze danie to często makaron lub risotto, a na północy kraju zupa, choć jeśli jadło się pastę na obiad, to na kolację już nie. Drugie danie to zazwyczaj mięso lub ryba, ale główne danie może być równie dobrze jedno i do tego przystawki. Nie zapominajmy również o winie, którego nie może zabraknąć. Co więcej, po definitywnym skończeniu posiłku pojawia się często taka kropka nad „i”, którą jest kieliszek czegoś mocniejszego. Może to być amaro, limoncello, na Sycylii też słodkie wina – vino dolce albo vino liquoroso – lub grappa, bardziej popularną na północy kraju. To jednak nie koniec, bo często proponuje się jeszcze wypicie espresso (małej, bardzo mocnej kawy) i nie ważne, że zegar zbliża się już do północy. No dobrze, a co z tą mityczną pizzą? Obiad i kolacja we Włoszech, a jedzenie pizzy Wbrew stereotypom i powszechnemu wyobrażeniu o mieszkańcach Italii wcale nie jedzą oni pizzy codziennie. Co więcej, pizzę na ciepło jada się wieczorami i zazwyczaj w towarzystwie lub jako szybką przekąskę, dostarczaną do domu na wynos. Pomijając rzadkie wyjątki, pizzy nie jada się na obiad, no chyba, że mówimy o pizzy sprzedawanej na kawałki jako szybka przekąska. Generalnie pizza na ciepło zamawiana do stolika w porze obiadowej to w większości oferta stworzona na potrzeby turystów. Wtedy niestety często można się natknąć na mrożoną pizzę podgrzewaną w mikrofalówce. Dlaczego? Bo – pomijając pojedyncze pizzerie działające cały dzień, na przykład w Neapolu – piece do pizzy rozpalane są dopiero wieczorami. Jedzenie mięsa we Włoszech Z mięsem we Włoszech jest tak, że im dalej na południe tym mniej jest popularne. Oczywiście jada się je w każdym regionie Włoch, ale na samej północy w górach jest ono podstawą lokalnej kuchni, natomiast na Sycylii często trudno je znaleźć w menu lokali, szczególnie na wybrzeżu. Dlaczego? Bo tam królują ryby i owoce morza. Zaryzykuję stwierdzenie, że o ile Sycylijczycy robią genialne frutti di mare czy słodkości, to do mięsa nie mają dobrej ręki. Faktem jest, że na Sycylii rzadko kiedy jadam mięso, ale najgorsze mięsne doświadczenie w historii moich włoskich podróży mam właśnie z Sycylii. I wcale nie było to tanie mięso. To nie oznacza, że nigdzie nie zjecie tam dobrego mięsa, ale uczulam, by na mięsne menu się nie nastawiać. Nierzadko spotykam się – czy to w Waszych komentarzach czy w opowieściach mieszkańców południowych Włoch – że przyjeżdżają Polacy i są rozczarowani, że w menu nie ma schabowego z ziemniakami i kapustą. No moi drodzy, to jest już brak elementarnej wiedzy o miejscu, do którego się jedzie. Bardzo dobre mięso jadałam na południu Włoch w Alberobello (klik do przewodnika), pozostałe warte wspominania doświadczenia z potrawami mięsnymi mam z regionów położonych na północ od Rzymu. W Toskanii bezkonkurencyjna jest bistecca alla fiorentina, nad jeziorem Garda uwielbiam i zawsze zamawiam jako przystawkę genialne carne salada. W górach wyborne mięso zjecie na każdym kroku. Pomijam tutaj salami i wędliny, choć w sycylijskich sklepach łatwiej znaleźć te produkowane na północy, niż wyroby z wyspy. W jakich porach dnia jada się we Włoszech i dlaczego? Po lekkich śniadaniach jedzonych rano przychodzi pora na wczesny obiad, zazwyczaj około południa lub tuż po południu. O godzinie piętnastej każdy Włoch jest już zazwyczaj najedzony i może się oddać popołudniowemu relaksowi zwanemu popularnie sjestą. Po pracy – ale przed kolacją – przychodzi czas na aperitif, o czym pisałam w poście „Aparitivo – kwintesencja włoskiego dolce vita„. Kolację jada się bardzo późno, nawet po godzinie 21. W dużej mierze zwyczaj ten związany jest z letnimi upałami. Gdy termometr pokazuje 40°C mało kto ma ochotę na konkretne jedzenie, szczególnie ciepłe. Głód pojawia się dopiero po zachodzie słońca, gdy temperatura nieco spadnie. Tak późna pora posiłku wiąże się z kolei ze skromnym śniadaniem, bo kto zmieściłby obfite śniadanie po późnej i bardzo sycącej kolacji. I jeszcze jedno, w sumie najważniejsze. Włosi kochają jeść, kochają spędzać czas na wspólnych, długich posiłkach i kochają rozmawiać o jedzeniu. Świadomość tego faktu jest absolutną podstawą i wyjściową do zrozumienia ich stylu życia. Zamykanie sklepów na czas tzw. sjesty Nie zliczę, ile razy czytałam narzekania na włoski tryb dnia i zamykanie sklepów o trzynastej lub pół godziny później i ponowne otwieranie po szesnastej. Dotyczy to zarówno sklepów spożywczych, jak i butików z ciuchami. Nie wynika to z lenistwa ani z chęci zrobienia na złość żądnym zakupów turystom, a po prostu z potrzeby pójścia na przerwę obiadową. Oczywiście to też nie jest regułą wszędzie, bo w sezonie w miejscowościach bardzo turystycznych wiele sklepów decyduje się pracować cały dzień, by jak najwięcej zarobić. Coraz częściej od obiadowej przerwy w działalności odchodzą też duże sklepy sieciowe. Tego się nie je i nie pije we Włoszech Powoli zbliżamy się do błędów popełnianych przez turystów, ale zanim dobrniemy do sedna, to wspomnę jeszcze pokrótce o tym, czego absolutnie nie zamawiać, o co nawet nie prosić ani nie pytać, by nie doprowadzić kelnera do rozpaczy. Pizza z ananasem Nie ujmując nic ananasowi, ale pizzy po prostu nie jada się z owocami i basta. A jeśli ktoś je to lepiej, żeby Włoch tego nie widział. Jeśli spotkalibyście w menu włoskiej knajpy pizzę z ananasem, to jest to najlepszy sygnał do odwrotu. Prawdziwej włoskiej kuchni tam nie zjecie. Ketchup i sos czosnkowy Pyszny i aromatyczny sos pomidorowy, którym smaruje się ciasto przed nałożeniem dodatków jest w zupełności wystarczający. Ketchup do pizzy, tudzież inny sos, to profanacja i wymysł zza oceanu, który potrafi nieźle podnieść ciśnienie miłośnikowi tradycyjnej włoskiej kuchni. Cappuccino do kolacji Kawę z mlekiem we Włoszech pije się tylko do południa. Wypicie cappuccino wczesnym popołudniem jeszcze jakoś ujdzie, ale wieczorem lub połączenie go z pizzą czy owocami morza to prawdziwa wtopa. Nigdy tego nie róbcie! Parmezan do makaronu z rybą lub / i owocami morza Parmezan to wspaniały ser, który uszlachetni i poprawi smak niejednego dania z makaronem. Włosi mają jednak swoje zasady używania parmezanu, a jedna z nich mówi, że absolutnie nie pasuje on do potraw z rybami i owocami morza. Ale skąd wiedzieć, do jakiej pasty można dodać parmezan, by nie podnieść ciśnienia kucharzowi? Najczęściej kelner sam poda Wam parmezan, jeśli zamówicie danie, do którego ser ten pasuje. Jeśli parmezanu nie podaje – a jest to porządny lokal serwujący kuchnię na przyzwoitym poziomie – to znaczy, że nie powinno się sera używać. Herbata we Włoszech Ten temat nie jest powiązany bezpośrednio z obiadem i kolacją, ale ponieważ jest to post dla początkujących, to warto wspomnieć. Wiecie, od czego zaczynam pakowanie się na podróż do Italii? Od herbaty. Uwielbiam herbatę i z trudem się bez niej obywam, dlatego chcąc pić dobry napar muszę go przywieźć z Polski. We Włoszech herbata nie jest popularna. O ile na północy można w niektórych kawiarniach wypić przyzwoitą herbatę, to na południu znalezienie takowej graniczy z cudem. Mało tego, gdy zapytacie Włocha – czy to u kogoś w domu, czy w knajpie – o gorącą herbatę, to od razu pomyśli, że coś Wam dolega. Bo herbatę – ziołową – pija się tutaj tylko w przypadku problemów ze zdrowiem. Dlatego też między innymi czajnik elektryczny jest tak rzadko spotykany w apartamentach na południu. Ja mam swój czajnik elektryczny w wersji mini i zabieram go w podróż. A gdy wybieram się na totalne zadupie, to zabieram dodatkowo normalnych rozmiarów kubek, bo zdarzało się, że nawet tego nie miałam w apartamencie. Dodam jeszcze, że w apartamentach wynajmowanych przez Polaków zazwyczaj są duże kubki i czajnik, gdyż rodacy – nawet ci mający w sobie już więcej z Włocha niż Polaka – bardziej potrafią wyczuć potrzeby swoich gości zza Alp, niż sami Włosi. Wracając jeszcze do herbaty w knajpach. Znam zabawną historię z Sycylii, gdy kelner poproszony o gorącą herbatę podgrzał w mikrofalówce pewien zimny, słodki napój zwany „herbatą”. Tak wiec Kochani, zabierajcie swoją herbatę, bo zrozumienia na południu w tym temacie nie ma co szukać. Świeże pieczywo we Włoszech I jeszcze przemycę szybkie info na temat pory, w której można kupić ciepłe pieczywo. Piekarnie – panificio – zaczynają pracę rano, przy czym to nie jest to samo rano, co w Polsce, o nie. Jeśli tutaj piekarnia otwiera się o ósmej, to i tak jest dobrze. Co więcej, ciepły chleb pojawia się zazwyczaj nieco później. Druga tura świeżego pieczywa zazwyczaj dostępna jest od mniej więcej godziny siedemnastej. Wtedy też asortyment piekarni zazwyczaj jest szerszy, bo do pieczywa dochodzą także przekąski typu pizza na metry czy inne mączne smakołyki. Nie przestawiajcie stolików w knajpach Dwa lata temu w jednym ze schronisk górskich w Dolomitach zajęłam stolik z najlepszym widokiem na góry. Był wolny, więc dlaczego miałabym nie skorzystać? Po kilku minutach przyszła para młodych Niemców. Wyraźnie nie spodobało im się, że ta najlepsza miejscówka jest już zajęta, więc facet chwycił swój stolik i wyniósł go kilka metrów za taras lokalu, ustawiając centralnie w moim polu widzenia. Nie omieszkałam zareagować, ale nie byłam z tym zostawiona sama sobie, bo na faceta ruszyła także obsługa i kazała mu natychmiast ustawić stolik na swoim miejscu. Nie chodzi tu jednak o bezczelne zachowanie tego człowieka, a o miejsce, które ściśle jest wyznaczone na stoliki ustawione na zewnątrz lokali. Od powierzchni zajmowanej przez stoliki na placach czy ulicach miast władze lokalne pobierają niemałe podatki, wyznaczając jednocześnie dokładnie obszar, który stoliki te mogą zajmować. Jeśli przekroczy się wyznaczoną strefę, to lokal może zapłacić mandat. Znam osobę, która jeszcze kilka lat temu prowadziła swój lokal gastronomiczny ze stolikami na chodniku. Jednym z elementów działalności wywołującym u tej osoby największy stres były właśnie mandaty od miasta za stoliki przekraczające wyznaczony obszar. Gdybyście chcieli usiąść w lokalu większą grupą, to też lepiej zapytać kelnera o możliwość połączenia stolików, zamiast brać sprawę we własne ręce. To straszne coperto Pozostańmy częściowo w temacie stolików w lokalach. Spora część podróżujących do Italii sądzi, że tak bardzo znienawidzone coperto jest opłatą za serwis, tudzież za nakrycie lub napiwkiem dla kelnera. To jest oczywiście prawda, ale nie cała. Nie jest to napiwek, a dodatkowo w coperto zazwyczaj ukryta jest też opłata za korzystanie z toalety oraz partycypacja w kosztach podatku od miejsca zajmowanego przez stoliki na zewnątrz. I to jest powód, dla którego często się zdarza, że coperto naliczane jest każdemu, kto usiądzie przy stoliku. Nie ważne, czy i co zamówił, ważne że usiadł. Niestety, ale niezrozumienie tej opłaty wiąże się później z przykrymi sytuacjami. Całkiem niedawno słyszałam opowieść, jak to para z Polski usiadła w restauracji. Tylko jedna osoba zamówiła jedzenie, druga wzięła tylko napój, ale jak otrzymali rachunek z coperto dla obojga, to zrobili awanturę i wyszli nie płacąc spornej kwoty. Dodam jeszcze, że od jakiegoś czasu powoli lokale we Włoszech zaczynają odchodzić od coperto wliczając te koszty po prostu w cenę potraw. Tak będzie z pewnością lepiej, szczególnie dla turystów nieznających włoskich zwyczajów, ale jeszcze przez długi czas należy się liczyć z koniecznością dodatkowej opłaty. Warto najpierw zajrzeć do menu, gdzie zazwyczaj na początku lub na końcu jest podana kwota coperto. Jeśli jej nie ma to zapytajcie kelnera. Stawki te są zróżnicowane i zależą od klasy lokalu. Obecnie najczęściej jest to 2 euro od osoby, ale bywa też 3 euro, a najwięcej zdarzyło mi się płacić coperto w wysokości 4 euro od osoby. Obiad i kolacja we Włoszech w restauracji, trattorii, osterii – godziny i zwyczaje Podstawowa i zarazem najważniejsza informacja dla osób zaczynających podróżowanie po Italii jest taka, że jakieś 95% restauracji, trattorii, osterii i pizzerii nie jest czynna przez cały czas od południa do wieczora. Mają one swoje ściśle określone godziny i wynika to ściśle z pór posiłków jedzonych przez Włochów. Co więcej, większość lokali w jeden dzień tygodnia jest nieczynna, przy czym każdy ma inny dzień. Najczęściej jest to poniedziałek, ale równie dobrze może być też czwartek. Nie zliczę, ile razy czytałam i nadal czytam komentarze rozczarowanych osób, które chciały zjeść obiad o szesnastej czy siedemnastej, a tutaj wszystko pozamykane. Co więcej, część tych osób ma pretensje do Włochów. Kochani, ten kraj jak mało który przywiązany jest do swoich tradycji, dlatego nie bądźcie źli na restauratora, który o piętnastej zamyka i nie wpuści Was do środka. Oczywiście są wyjątki. Wiele lokali w miejscach bardzo turystycznych, takich jak Wenecja czy Florencja, czynne są cały dzień licząc na głodnych turystów o siedemnastej. Także niektóre słynne pizzerie Neapolu otwarte są od południa do późnych godzin wieczornych, ale już w mniej turystycznych miejscowościach trudno znaleźć miejsce, gdzie można zjeść coś ciepłego pomiędzy porą obiadu a kolacją. Co zrobić, jeśli jesteście bardzo głodni? Często – ale nie jest to regułą – otwarte cały dzień są bary z gotowymi przekąskami wystawionymi za szybą, gastronomie sprzedające jedzenie na wynos, tanie lokale takiej jak rosticceria lub tavola calda, bardziej popularne na południu. Można tam kupić pizzę na kawałki lub na metry z dostępnych za ladą, podgrzewaną na życzenie w mikrofalówce (to nie to samo co tandetna knajpa dla turystów, która sprzeda Wam na obiad mrożoną pizzę „upieczoną” w mikrofalówce), arancini, panino (kanapki) czy nawet sałatki. Obiad (pranzo) Każdy lokal ma własne godziny otwarcia, ale reguła jest tak, że w porze obiadowej restauracje, trattorie, osterie i tawerny otwierane są w południe lub krótko po południu, a kończą przyjmowanie klientów o czternastej lub po czternastej. Kończą przyjmowanie klientów nie oznacza, że są zamykane. Po prostu nie ma możliwości przygotowania oraz podania posiłku na piętnaście minut przed zamknięciem o piętnastej i w większości przypadków tuż przed piętnastą już nie zostanie przyjęte zamówienie. W ogóle nietaktem jest przyjście na ostatnią chwilę. Niektóre lokale Was obsłużą, ale to będzie oznaczało, że pracujący tam ludzie zostaną po godzinach pracy. Kolacja (cena) Kolacja to posiłek, który z założenia celebruje się dłuższy czas. Lokale w porze wieczornego posiłku otwierane są najczęściej o dziewiętnastej, ale część otwiera się o dwudziestej, a cześć – choć niewielka – o osiemnastej. Jeśli pizzeria otwierana jest nawet o osiemnastej, to nie ma szans, że wtedy przyjęte zostanie od Was zamówienie, lub może zostanie przyjęte, ale realizacja będzie wstrzymana. Piec do pizzy potrzebuje czasu, aby się nagrzać. Pracownicy pizzerii zazwyczaj tuż po otwarciu dopiero przygotowują się do rozpoczęcia realizacji zamówień, dlatego lepiej jest przyjść dopiero około dziewiętnastej. Wypraszanie z lokalu O tak, to może się zdarzyć i wcale nie mam tutaj na myśli skandalicznego zachowania klienta. Ja na przykład zostałam kiedyś wyproszona z pizzerii Starita a Materdei w Neapolu. We trzy osoby siedzieliśmy przy stoliku, każdy zamówił własną pizzę, każdy wziął napój, nikt się głośno lub niestosownie nie zachowywał, a mimo to kazano nam wyjść zaraz po skończonym jedzeniu. Dlaczego? Ponieważ pod lokalem czekała kolejka chętnych na stolik. Parę razy zdarzyło się też, że w różnych lokalach dawano dyskretnie do zrozumienia, aby się wynieść. Kelner zaczął podchodzić co kilka minut i pytać, czy coś jeszcze, czy może zabrać talerze. Skończyłeś jeść, to zapłać i idź sobie jak najszybciej. I wcale nie piętrzyła się kolejka pod lokalem, wprost przeciwnie, obok nie brakowało wolnych stolików, a do zamknięcia było jeszcze trochę czasu. Tak wiec nie tylko klienci mają swoje za uszami, obsługa też potrafi się źle zachować. Posiłek z małymi dziećmi Włosi uwielbiają dzieci i wyjście do restauracji z dzieckiem nie stanowi problemu. To oczywiście nie oznacza, że można swojemu bąbelkowi pozwolić demolować lokal czy wchodzić na głowę innym gościom. Nie mniej jednak Włosi podchodzą o wiele bardziej wyrozumiale do rodziców z maluchami, nie robią dramatu z płaczącego dziecka czy rozrzuconego jedzenia. W tym temacie mają o wiele więcej luzu niż restauratorzy w Polsce. Jemy pizzę – w restauracji i w pizzerii Wtopy klientów zaczynamy od pizzy. Przede wszystkim należy rozróżnić to, co ujdzie w taniej pizzerii z dwoma barowymi stolikami na krzyż, której celem jest tylko wydanie pizzy, a co innego w restauracji z obsługą i białymi obrusami. Siadając w eleganckim lokalu każdy zobowiązany jest zamówić własną pizzę. Pomijając sytuacje, gdy mama odkroi kawałek małemu dziecku czy przy dwójce maluchów jedną pizzę podzieli się na pół, bo wiadomo, że dziecko nie zje całej, to dorośli zamawiają każdy dla siebie. Obciachem zapewne później skomentowanym przez obsługę będzie zamówienie jednej pizzy na dwie czy więcej osób dorosłych. Mało tego, oczekiwanie, że w takiej sytuacji otrzyma się na rachunku jedno coperto! Jeśli już musicie podzielić się jedną pizzą, to nie dziwcie się przynajmniej, że za każdego siedzącego przy stoliku zostanie naliczone coperto. Co innego, jeśli na przykład w restauracji siada para, każdy zamawia pierwsze dania, a pizzę jako drugie biorą jedną i się nią dzielą. To nie jest problemem. Podobnie jak nikt nie oburzy się, że ktoś nie zamówił czterech dań, jak to zazwyczaj przyjęło się we Włoszech. Oczywiście każdy restaurator chciałby, abyście zamówili jak najwięcej, ale nie ma takiej konieczności. Podobnie w grupie przyjaciół, gdy uczestnicy biesiady chcieliby spróbować różnych dań, to praktykowane jest niekiedy zamawianie wielu zestawów na środek stołu, z czego każdy nakłada sobie jedzenie jak z półmiska. Jednak to również nie powinna być jedna porcja makaronu na kilka osób. Wracając do pizzy. Argument, że „ja tyle nie zjem, więc muszę wziąć z kimś na pół” jest słaby. Podobnie jak „mnie nie stać na danie dla każdego członka rodziny w restauracji”. Jeśli nie można sobie pozwolić na pizzę w restauracji, to idzie się do tańszej pizzerii. Zazwyczaj nie ma też problemu, by poprosić o spakowanie niezjedzonej części pizzy i zabranie jej na wynos. Następnego dnia można ją z powodzeniem zjeść na zimno, zabierając choćby na plażę. Tego nigdy nie róbcie, czyli jak się nie zachowywać jedząc w restauracji Poniżej opisałam cztery autentyczne zdarzenia, które miały miejsce tego lata. To tylko wycinek z historii, które opowiadają mi znajomi pracujący we Włoszech w turystyce. Wszystkie przypadki dotyczą turystów z Polski. I żeby było jasne. Nie twierdzę – ani żaden z moich znajomych nie twierdzi – że tylko wśród Polaków są osoby, które nie potrafią się zachować. Niemcy, Brytyjczycy, Francuzi czy Amerykanie wcale nie są idealnymi klientami, ale ja nie piszę dla nich, tylko dla Was. I dlatego postanowiłam opisać zachowania najczęściej powtarzające się wśród rodaków, aby jak najwięcej osób wyciągnęło z nich wnioski na przyszłość. Dzielenie rachunku Gdy Włosi idą do restauracji większą grupą, to zazwyczaj dzielą rachunek po równo między siebie. Nie jest ważne, że X zjadł makaron za 10 euro, a Y za 12 euro. Wychodzi 100 euro, jest pięć osób, każdy wyskakuje z dwóch dyszek i nie ma problemu. Gdy do knajp idą grupy turystów z Polski, to często się zdarza, że przy płatnościach zaczyna się wyliczanie, kto ile i za ile. Nierzadko prosi się kelnera, aby wystawił rachunek każdemu z osobna wyszczególniając, co kto zjadł i wypił. Najbardziej kuriozalne sytuacje, o których słyszałam to takie, gdy grupa zaczyna się kłócić o ilość wypitego alkoholu. Zamówiono na przykład trzy butelki wina, ale przy podziale rachunku zaczyna się wyliczanie, że przecież ty wypiłeś dwie lampki, a ja tylko jedną. Dla Włochów jest to zachowanie co najmniej bardzo dziwne. Dosiadanie się do cudzego stolika Para spożywa posiłek w restauracji przy stoliku na zewnątrz, z widokiem na morze. Podchodzą dwie inne pary znajomych i postanawiają się dosiąść, bo przecież widok jest taki ładny. Zabierają krzesła od sąsiednich stolików, gdzie przecież mógłby usiąść inny klient i przysuwają się do znajomych. Niczego nie zamawiają, po prostu sobie siedzą. Tak się nie robi. Jeśli już nie chcecie jeść, to przynajmniej zamówcie w takiej sytuacji napój i pogódźcie się z tym, że doliczone zostanie coperto. Tak jak napisałam wyżej, coperto to suma opłat za zajęcie miejsca, za serwis, za ewentualne skorzystanie z toalety. Dodam jeszcze, że jeśli już koniecznie chcecie się przysiąść, to należy zapytać kelnera, czy można zabrać krzesła od sąsiedniego stolika, a nie po prostu je przestawić. Tutaj też warto dodać, że w dobrym zwyczaju jest, gdy wchodząc do restauracji poczeka się, aż kelner wskaże miejsce lub wspólnie z nim wybierzecie stolik. Nie wypada wejść i po prostu usiąść, bo może się okazać, że akurat ten stolik był dla kogoś już przeznaczony. Zamawianie wody w restauracji Przychodzi para do restauracji, siada i zamawia wodę, po czym spędza przy stoliku ponad godzinę. Tak się nie robi! Jeśli chcecie kupić wodę, to idźcie do baru lub do sklepu. W restauracji siada się po to, by jeść. Jeśli chcecie posiedzieć, to wybierzcie ławkę czy kawałek murka, a nie stolik w lokalu. Ja tylko popatrzę To miała być atrakcja, dzięki której restauracja więcej zarobi. Występ artysty na żywo, popularny dodatek do oferty lokali w sezonie letnim, gdy można przyjemnie siedzieć wieczorami na dworze. Występ ten został ogłoszony z wyprzedzeniem w mediach społecznościowych przez działającego na tym obszarze rodaka i skierowany do turystów z Polski. Frekwencja dopisała, ale większość osób po prostu usiadła przy stolikach i cały wieczór oglądała występ artysty niczego nie zamawiając. Lokal nie dość, że nie zarobił więcej, to jeszcze stracił, bo nie było miejsca dla potencjalnych klientów chcących zjeść kolację. Następnego dnia osoba, której inicjatywą był ten wieczór otrzymała telefon od właściciela restauracji, aby więcej nie wysyłać do niego gości z Polski, bo nie potrafią się zachować w restauracji. Niewiedza, a złe chęci Zostaje nam jeszcze jedna ważna kwestia, a mianowicie różnica pomiędzy niewiedzą, a celowym działaniem. Bo zupełnie czym innym jest, gdy ktoś dopiero zaczyna swoją przygodę z Italią i po prostu nie ma wiedzy, nie przeczytał, nikt mu nie powiedział jakie są zasady i jakich błędów unikać. Każdy z nas kiedyś zaczynał i uczył się, ja również kiedyś zaczynałam i cały czas dowiaduję się czegoś nowego. Mam nadzieję, że sporo początkujących osób skorzysta z tego tekstu, bo to głównie dla Was go napisałam. Jednak zupełnie czym innym jest celowe i świadome robienie obciachu, a takie zachowania niestety również się zdarzają. Nie wiem, czy te słowa wpłyną na świadomych, ale wiedzących lepiej, szczerze wątpię. Pamiętajcie jednak, że Włosi Was obserwują i wyrabiają sobie opinię. Niestety często ta łatka przyczepiana jest nie imiennie do osoby X czy Y, a po prostu do wszystkich Polaków. Teraz Twoja kolej! Dołącz do społeczności Italia by Natalia: Zaobserwuj blogowy profil na Instagramie; Dołącz do obserwujących fanpage'e bloga na Facebooku; Dołącz do blogowej grupy na Facebooku; Obserwuj mnie na Twitterze; Subskrybuj kanał na YouTube; Jestem również na Tik Toku; Moje książki znajdziesz w blogowym sklepie internetowym. Będzie mi również bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz pod postem. Możesz też zapisać się na newsletter w oknie poniżej.

Zamów online! Jak zamawiać jedzenie z dostawą przez internet? Oto kolejne kroki: Odwiedź stronę Pyszne.pl lub pobierz aplikację na urządzenia mobilne. W oknie wyszukiwarki na stronie głównej serwisu podaj swój adres. Z listy wybierz restauracje i potrawy. Wybierz formę płatności. Pozostaje tylko czekać na dostawę.

.
  • w42e933yyj.pages.dev/145
  • w42e933yyj.pages.dev/989
  • w42e933yyj.pages.dev/847
  • w42e933yyj.pages.dev/226
  • w42e933yyj.pages.dev/592
  • w42e933yyj.pages.dev/313
  • w42e933yyj.pages.dev/826
  • w42e933yyj.pages.dev/964
  • w42e933yyj.pages.dev/951
  • w42e933yyj.pages.dev/949
  • w42e933yyj.pages.dev/650
  • w42e933yyj.pages.dev/838
  • w42e933yyj.pages.dev/640
  • w42e933yyj.pages.dev/558
  • w42e933yyj.pages.dev/432
  • obiad jak z restauracji